$uicideboy$, Chief Keef, Young M.A., Hopsin - to największe gwiazdy tegorocznego Kempa, ale my zaglądamy do drugiej linii i wybieramy 5 koncertów, które łatwo przeoczyć. Przed czym przestrzegamy!
Przypominamy, że jak co roku jesteśmy patronem medialnym Kempa - czeski festiwal z atmosferą potrwa od 23 do 25 sierpnia, a więcej o całej imprezie znajdziecie tutaj. Śledźcie naszego instagrama, bo za parę dni będziemy mieli dla was karnety do rozdania. A na razie sprawdźcie, na kogo warto udać się już podczas festiwalu.
Na pewno wasze babcie kojarzą hip-hopowców właśnie z takim fizys, jakie obnosi $aber. Nie owijajmy w bawełnę: chłop wygląda jak z jakiegoś horroru, na szczęście muzycznie zdecydowanie nie są to straszne rzeczy. $aber nawija niskim głosem pod naprawdę ciężkie, industrialne beaty; jego enturaż dobrze koresponduje z twórczością. No i współdzielił scenę z Marilyn Mansonem, co też jednoznacznie wskazuje, że to nie ułomek. Ukłon w stronę fanów nowego, alternatywnego rapu - naprawdę warto sprawdzić tego diabła.
Trochę rapowy one hit wonder: mówimy o Souls Of Mischief, myślimy - 93 'Til Infinity. Z drugiej strony to nieco krzywdzące określenie, bo kalifornijczycy mają ogromny props od pokoleń. Piękne, trueschoolowe brzmienie, bujające flow - mało jest ekip, które tak jak ta czwórka potrafią świetnie uzupełniać się bardzo różnymi od siebie flow. Dla tych, którzy tęsknią za rapem z lat 90. ten koncert będzie fantastyczną podróżą do przeszłości.
To też porządna, klasyczna ekipa z Kalifornii, która jako jedna z pierwszych dostrzegła, że między mixtape'em a albumem nie ma przepaści, dlatego systematycznie zasypywała swoich słuchaczy tymi pierwszymi. Współpracowali m.in. z Madlibem (wydany w Stones Throw album In Search of Stoney Jackson właśnie na beatach od Beat Konducty) i Talibem Kweli, a teraz w końcu pojawią się w naszych okolicach. Nie przegapcie, taka okazja nie nadarza się często.
Swego czasu zamiast ksyw używali… rzędów cyfr. Bo The Black Opera to rap, ale taki mocno postapokaliptyczny. U nich ważny jest przede wszystkim przekaz. A chodzi o chęć obalenia korporacji i rządów przez muzykę i jej ładunek emocjonalny. The Black Opera chcą udowodnić, że nieważne kim jesteśmy – ważne, co robimy. Ich koncerty to spektakle z pogranicza muzyki i performance’u, a do fascynacji ich działalnością przyznali się m.in. Snoop Dogg, Mos Def czy Big K.R.I.T. Teraz czas na was.
Staroszkolna zawodniczka ze Wschodniego Wybrzeża, protegowana Guru i Premiera. Jak na klasycznych, nowojorskich beatach odnajdzie się śpiewne flow tej 52-letniej (!) dziś raperki? Niby tylko cztery albumy, ale dla nas Bahamadia jest chodzącą legendą i na pewno nie opuścimy jej gigu.