Tak dramatycznego finału prezydentury Donalda Trumpa nie spodziewał się nikt - zamieszki na Kapitolu kosztowały życie czterech osób. Ich skutki mogą być jednak dalekosiężne.
Szerzenie dezinformacji, plaga fake newsów i teorii spiskowych - wszystko to musiało do tego doprowadzić, choć nikt nie chciał wierzyć. Tysiące najbardziej zagorzałych fanów Trumpa, którzy zebrali się pod Kapitolem, naprawdę uwierzyły, że zwycięstwo Joe Bidena jest efektem przekrętu i wpisuje się w ogólnoświatowy łańcuch spisku napędzanego paranoją. Nie do pomyślenia, żeby w cywilizowanym kraju ludzie ot tak weszli sobie do jednego z najbardziej chronionych miejsc i urządzili sobie demolkę, ale tak się faktycznie stało.
Firma YouGovDirect przeprowadziła wczoraj wieczorem sondaż dotyczący zamieszek. I o ile 62% pytanych uważa, że są zagrożeniem dla demokracji, o tyle większość z tych, którzy uważają, że wybory powinny zostać unieważnione, popiera wczorajszy atak. To znak, że facet z koźlimi rogami nie jest wysłannikiem grupki świrów, ale wyrazicielem emocji sporej części Amerykanów.
Spójrzmy na chłodno na wczorajsze wydarzenia - oto pięć największych absurdów, które wydarzyły się na Kapitolu.
1
Samo to, że zamieszki w ogóle miały miejsce
Półnagi facet w czapce z rogami, futrze i z pomalowaną twarzą, który wbiega do Kapitolu i wchodzi na mównicę. Tłumy ludzi przerywających posiedzenie Kongresu, paradujących po strzeżonym budynku jak po własnym domu, robiących zdjęcia z posągami. To nie anarchiczne science-fiction, ale rzeczywistość 2021 roku. Który miał być przecież lepszy niż poprzedni.
2
Policjanci, którzy robili sobie selfie z protestującymi
Gdzie były służby porządkowe? Na przykład na fotkach atakujących Kapitol. Ta sprawa obiegła wczoraj światowe media, ale to autentyk, który możecie znaleźć w sieci - także na wideo. Przedstawiciel policji stoi sobie jak facet w stroju misia na Krupówkach i bez zmrużenia okiem pozwala sobie zrobić fotkę z człowiekiem, który właśnie włamał się na Kapitol.
3
Świeżo wybrany delegata był wśród protestujących
BuzzFeed dotarł do dowodów na to, że jednym z protestujących, którzy wdarli się na Kapitol, był... delegata z Zachodniej Virginii, Derrick Evans. Ubrany w kask i strój wojskowy mężczyzna transmitował na żywo całą sytuację. Derrick Evans na Kapitolu! Patrioci są w środku! - wydzierał się do kamery. Co prawda chwilę później usunął swoją relację, ale w sieci nic nie ginie.
Co ciekawe, wśród protestujących znaleźli się także dwaj znani przdstawiciele amerykańskiej muzycznej sceny alternatywnej: Ariel Pink i John Maus. Oni jednak nie wdarli się do budynku, a jedynie wzięli udział w protestach przed Kapitolem.
4
Ivanka Trump nazywa atakujących patriotami. A konta Donalda Trumpa zostają zawieszone
Amerykańscy patrioci - wszelkie naruszenia bezpieczeństwa lub brak szacunku dla naszych organów ścigania są niedopuszczalne. Przemoc musi się natychmiast skończyć. Proszę, zachowajcie spokój - zaapelowała córka Donalda Trumpa, by po fali krytyki usunąć swój wpis. Tymczasem Twitter i Facebook zawiesiły konta jeszcze urzędującego prezydenta. Dlaczego? Twitter tłumaczy własną decyzję naruszeniem zasad związanych z polityką uczciwości obywatelskiej, podobnie zareagował Facebook.
Być może przyzwyczailiśmy się już do takich sytuacji i w obliczu tego, co dzieje się na świecie, nie robią na nas wrażenia. Ale jeszcze raz, na spokojnie - prezydent mocarstwa robi w sieci taki gnój, że jego konta zostają zawieszone. Nie do uwierzenia.
5
Zamieszki w memach i na tweetach
Okej - ta sytuacja przerosła chyba wszystkich, więc chociaż sięgnijmy po odrobinę humoru na odreagowanie. A tu internet nie zawodzi.
Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!
Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.