5 najbardziej absurdalnych polskich filmów z ostatnich lat, które po prostu trzeba zobaczyć

sala.jpg

Polska to kraj, w którym tylko na przestrzeni ostatnich kilkunastu tygodni dzik wpadł do kościoła i gonił wiernych podczas mszy świętej, a pewien 25-latek podpalił siebie, skuter i szopę, kiedy świecił zapalniczką, kradnąc benzynę. Kto jak nie my miałby się więc specjalizować w kinie absurdu? Z premedytacją lub nie...

1
Hiszpanka (2014)

Okultyzm, historia alternatywna, mentalny atak na Ignacego Jana Paderewskiego, barokowy przepych i Powstanie Wielkopolskie... Superprodukcja Łukasza Barczyka za 25 milionów złotych okazała się frekwencyjną katastrofą i została pożarta przez krytyków, ale ma też oddane grono fanatyków. Przed seansem tego wykręconego obrazu z pogranicza filmu kostiumowego i seansu spirytystycznego możecie być pewni jednego - czegoś takiego jeszcze nie widzieliście!

2
Labirynt świadomości (2017)

Konrada Niewolskiego możecie kojarzyć z takich filmów jak Symetria albo Job, czyli ostatnia szara komórka, ale w kontekście Labiryntu świadomości kluczowe jest to wystąpienie 46-letniego reżysera:

Nie chcielibyśmy syntetyzować tego arcydzieło sztuki dziennikarskiej i psuć wam zabawy, ale generalnie jest to klimat tajemniczej planty Nibiru, kontynentu ukrytego za Antarktydą, trzech gatunków synów boskich żyjących w środku Ziemi i Księżyca, który jest wyjętym jądrem Ziemi umieszczonym na orbicie.

Labirynt świadomości stanowi przełożenie zwariowanych tez wysnutych przez Niewolskiego i Reda na pełnometrażowy film, który bardzo chciałby być Pi Aronofsky'ego. Są tu naziści, kosmici i tajne eksperymenty na ludziach, czyli krótko mówiąc - ubaw po pachy.

3
Smoleńsk (2016)

Zostawiając na boku polityczne sympatie i skalę tragedii 10 kwietnia 2010 roku - ten film to jest dopiero katastrofa! Albo zamach na widzów - co kto lubi. Jak mogłoby zabraknąć Smoleńska w jakimkolwiek zestawieniu absurdalnych filmów, skoro tutaj w ostatniej scenie duchy oficerów zamordowanych w Katyniu witają się z duchami załogi Tupolewa z parą prezydencką na czele?!

Fun fact: wiedzieliście, że w Smoleńsku  jest nawet scena łóżkowa? Seans wart każdych pieniędzy możecie sobie teraz zorganizować za niecałe pięć złotych. O, tutaj. Nie dziękujcie.

4
Ostatni klaps (2015)

Gdyby Mariusza Pujszo nie było, należałoby go wymyślić! Chłop jest dla naszej kinematografii tym, kim Cristiano Ronaldo jest dla futbolu. Tylko że na odwrót. O CR7 wiadomo, że zapewnia kilkadziesiąt bramek w sezoniem natomiast MP0 gwarantuje nieziemską inbę za każdym razem, gdy stanie za kamerą. Przyjrzyjmy się jego dorobkowi z ostatnich lat: Polisz kicz projekt, Polisz kicz projekt... kontratakuje, Skorumpowani, Kac Wawa, Komisarz Blond i Oko sprawiedliwości. No i Ostatni klaps.

Produkcja pana Mariusza z 2015 roku opowiada o podstarzałym reżyserze, który chce zekranizować historię romansu Napoleona, a w roli Marii Walewskiej obsadza gwiazdę pornosów, próbująca zerwać z dotychczasowym wizerunkiem. Brzmi dobrze? To dodajmy jeszcze, że w roli głównej mamy Maję Frykowską. I wszystko się pięknie zgadza, bo Frytka zaczęła w tamtym czasie przecież opowiadać wszem i wobec o swoim nawróceniu. Mało? Piosenkę na potrzeby filmu skomponował (he he) Zenek Martyniuk. Nie mogło być lepiej!

Fun fact: wiedzieliście, że Mariusz Pujszo został kiedyś publicznie oskarżony o stręczycielstwo?

5
Sala samobójców (2011)

Podstarzali stulejarze na początku dekady rzucili się na Salę Samobójców jak gołębie na okruchy chleba, wierząc że ten film pokaże im prawdę o młodym pokoleniu. Tymczasem w tym obrazie jest jeszcze mniej prawdy niż w Jesteś Bogiem, a cała ta hucpa z wiwisekcją subkultury emo (he he) i wyobrażeniami twórców na temat gier komputerowych przypomina wystąpienia podchmielonego wujcia, który przy okazji imienin dzieli się ze współbiesiadnikami przemyśleniami na temat młodzieży.

Jakbyście nie mieli dość festiwalu cringe'u - ponoć nadchodzi druga część, Sala samobójców. Hejter. Filmowa uczta dla ludzi, którzy używali słowa odjaniepawlić.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.