Najwybitniejszy jazzowy twórca, jakiego kiedykolwiek wydała Polska? Wielu na pewno by się z tym zgodziło. I choć Komeda nawet tego nie przypuszczał, to pośrednio wpłynął na hip-hop.
To była kariera jak ze snów, zwłaszcza ze snów ludzi żyjących w smutnej, komunistycznej Polsce. Ledwie 25-letni muzyk z Poznania założył Komeda Sextet, który zrewolucjonizował polski jazz; tworzył nowoczesną odmianę tego gatunku, nie zapominając o polskich korzeniach, których nuty pobrzmiewały w utworach sekstetu. Dwa lata później napisał muzykę do etiudy Dwaj ludzie z szafą Romana Polańskiego, potem dorzucił jeszcze przepiękną ścieżkę dźwiękową do Noża w wodzie. Wraz z eksplozją popularności tego filmu zaczęła się wielka kariera Komedy za granicą, podbijana kolejnymi kapitalnymi soundtrackami dla Polańskiego - Nieustraszonymi pogromcami wampirów i Dzieckiem Rosemary.
Ta historia skończyła się 23 kwietnia 1969 roku, kiedy Komeda zmarł w wyniku powikłań po nieszczęśliwym upadku na wzgórzach Beverly Hills - wracając po alkoholu z pisarzem Markiem Hłaską spadł ze skarpy i uderzył się w głowę, co spowodowało krwiak mózgu, a w konsekwencji śmierć. Pozostało kilkadziesiąt płyt - Komeda był wybitnie pracowity - i stałe miejsce w panteonie najważniejszych polskich muzyków wszech czasów. A jako że nasz jazz ma od dawna wysoką renomę na świecie, to nie dziwi, że wielu twórców sięgało także po sample z nagrań Krzysztofa Komedy. Na przykład oni:
