Sytuacja może wydawać się zabawna, ale sprawa jest poważna. Tate został oskarżony o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, gwałt i handel żywym towarem.
EDIT: rumuńska policja poinformowała, że nie namierzyła Tate'a za sprawą pudełka po pizzy, ale po dłuższym śledztwie (4.1.2023)
Idol mizoginów, twórca Tate's Hustlers University i zwyczajnie obrzydliwy człowiek. O tym, co Andrew Tate wygaduje w sieci i dlaczego ma rzesze wyznawców, pisaliśmy już na naszych łamach jakiś czas temu. Ale na influencerze ciążyły też poważne oskarżenia. 11 kwietnia bieżącego roku rumuńska policja dokonała nalotu na dom Tate'a w prestiżowej bukaresztańskiej dzielnicy Pipera po tym, jak ambasada USA ostrzegła, że na terenie posiadłości może być przetrzymywana Amerykanka. Policja znalazła tam dwie kobiety, przyznające, że przebywają tam wbrew własnej woli, ale po pięciogodzinnym przesłuchaniu Andrew Tate i jego brat Tristan zostali zwolnieni.
Tymczasem 29 grudnia zatrzymano obu Tate'ów, a na posterunek trafiły też dwie inne, współpracujące z nimi osoby, podejrzane o stworzenie zorganizowanej grupy przestępczej, handel ludźmi i gwałt. Cytowani przez agencję Reuters prokuratorzy mówią o zarzutach rekrutacji i wykorzystywania kobiet w celu tworzenia treści pornograficznych, udostępnianych w sieci za opłatą. Nie podano jeszcze, jakie kary grożą zatrzymanym.
Magazyn Daily Star donosi, że Andrew Tate wpadł przez... pudełko po pizzy. Podczas internetowej przepychanki słownej pomiędzy nim a Gretą Thunberg Tate wrzucił wideo z pudełkiem po pizzy, drwiąc przy tym, że nie zamierza oddać go do recyklingu. Według Daily Star rumuńska policja namierzyła go poprzez adres lokalnej pizzerii, z której zamówiono placek. Natomiast warto dodać, że te informacje nie są jeszcze potwierdzone – zarzuty są zbyt poważne, by móc jednoznacznie przypuszczać, że Tate został zlokalizowany tylko dzięki fotografii z pudełkiem. Na pełne wyjaśnienia w tej sprawie przyjdzie jeszcze poczekać, choć Thunberg już zdążyła skomentować całą sytuację.
Komentarze 0