Z dużym entuzjazmem przyjęto niecodzienną informację o tym, że w kawałku Bernera i B-Reala z Rickiem Rossem na feacie wykorzystany został sample z piosenki Krzysztofa Krawczyka i Edyty Bartosiewicz. Okazuje się jednak, że tego entuzjazmu nie podziela współautorka Trudno tak.
Amerykańscy producenci sięgali już m.in. po Czesława Niemena czy Michała Urbaniaka, ale przyznacie pewnie, że collab Krawczyka i Bartosiewicz to dosyć zaskakujący wybór...
...tymczasem właśnie w oparciu o ten szlagier powstał numer Candy. Nie - nie ten od Quebonafide i Klaudii Szafrańskiej, ten:
Berner poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że Krzysztof Krawczyk proposuje taki sposób wykorzystania swojej twórczości i cieszy się, że jest słuchany za oceanem. Tego samego nie można powiedzieć o Edycie Bartosiewicz.
- Ostatnio głośno zrobiło się o piosence Trudno tak, a to za sprawą nowego singla Bernera & B-Reala ft. Rick Ross Candy. Panowie raperzy @Berner415, @breal zsamplowali w nim mój głos, który robi za podkład muzyczny przez cały numer. Nie muszę chyba dodawać, że bez mojej wiedzy i zgody. To bardzo dziwne, bo akurat w Stanach prawo, dotyczące używania czyichś sampli, jest bardziej zaawansowane niż w Europie - napisała artystka na Facebooku, informując w jednym z komentarzy, że sprawy mają już swój bieg.
Do sytuacji odniosła się także w nagranym ostatnio #Hot16challenge2, gdzie pojawiły się także nominacje dla Bernera i B-Reala. Na razie bez odpowiedzi.
