Od premiery ostatniej części produkcji, która wchodziła w skład hitowej serii horrorów, minęła już niemal dekada. Najwyższy czas dać jej kolejne – nomen omen – życie.
Do pomysłu nieustannego mielenia kasowych niegdyś projektów zazwyczaj podchodzimy, jak pewnie zauważyliście, ze sporą rezerwą. Strach przed śmiercią jest jednak tak ciekawym, nośnym i niemożliwym do wyczerpania źródłem inspiracji, że przy odrobinie trudu to naprawdę może się udać.
Za kolejny film mają odpowiadać scenarzysta Jeffrey Reddick oraz producent Craig Perry, będący z serią od premiery jedynki, czyli już 20 lat. Jak powiedział Reddick - nie dostaniemy reboota, a pomysły Perry'ego mają być zabawne i nie powodować w widzach poczucia, że mają do czynienia ze skokiem na kasę.
Wszystko wskazuje również na to, że najbliższy realizacji jest pomysł, w którym fabuła skupia się na ludziach na co dzień obcujących ze śmiercią i dokonujących niełatwych wyborów. Jak będzie ostatecznie – czas pokaże, bo nie znamy ani reżysera, ani daty premiery. Wiemy za to, że w prace zaangażowani są Patrick Melton i Marcus Dunstan, który brali udział w tworzeniu serii Piła. No i to, że zarobek, który po pięciu filmach zatrzymał się na 656 milionów dolarów, z pewnością urośnie.
