Nim kariera tego tria stała się lekcją dla innych, świat internetu zmienił się nie do poznania. Czym dla polskiej popkultury jest dziś projekt Abstrachuje?
Abstrakcyjny humor z internetu. Drwią z dresiarzy, hipsterów i Kasi Tusk – czy nie boją się zemsty?
Jeśli mielibyśmy wskazać zdania, które brzmią absolutnie jak rok 2013 – moglibyśmy przytoczyć te dwa. Kilkaset tysięcy oglądających zobaczyło je na pasku popularnej telewizji śniadaniowej właśnie 11 lat temu. Był 10 kwietnia. Rocznice smoleńskie rozgrzewały na nowo, świat miesiąc wcześniej googlował, kim jest Jorge Bergoglio, a na Półwyspie Koreańskim rosło napięcie. Tymczasem polska popkultura zaczęła wchodzić w nową fazę. Tylko pewnie mało kto zdawał sobie z tego sprawę.
Facebook wchodził w szczyty popularności za sprawą twórców kreatywnych fanpejdży. Choć coraz częściej mówiło się o kulturze obrazkowej, wciąż silni byli ci, co władali słowem, postowali zgrabne anegdotki czy krótkie opowieści; często bezimienni autorzy nie pokazujący twarzy. Ale współczesna dominacja rolek czy TikToków świadczy o tym, że era ta nie trwała długo. Zanim jednak gros twórców przerzucił się na wideo, wszystko poprzedziła mała rewolucja. Rozwój platformy, która powstała rok po Facebooku. Płynący stamtąd strumień treści zrodził nowe gwiazdy, którym ślady przecierali bohaterowie przytoczonych w pierwszym zdaniu nagłówków.
Wszystko miało miejsce w studio Dzień Dobry TVN. Trzech młodych, nawet wtedy jeszcze lekko onieśmielonych gości usiadło naprzeciwko dwójki prowadzących. Kiedyś na każdej imprezie opowiadało się kawały, a teraz każdy wyciąga telefon i pokazuje filmik – oznajmił Robert Kantereit, zwracając się do widzów. I właśnie takie filmiki tworzą oni – dodał. Abstrachuje TV – tak nazywa się internetowy kącik, w którym trzech młodych chłopaków krytycznym okiem patrzy na rzeczywistość.
I summa summarum właśnie w tak zabawnie staroświecki sposób świat telewizji rzucił po raz pierwszy światło na Rafała Masnego, Czarka Jóźwika i Roberta Pasuta. Dziś już weteranów branży, wówczas świeżo upieczone sławy nowego formatu. Twarze nierozpoznanego szerzej medium. I choć telewizje śniadaniowe z czasem coraz chętniej gościły internetowych twórców, crossover tych dwóch światów nie był wówczas oczywisty. Sam Czarek żartuje z tego nawet w jednym z ostatnich filmów na Abstrachuje TV. Jego tytuł to: YOUTUBERZY KIEDYŚ vs DZIŚ. Kwestię: Zaprosili go do telewizji, ale fejm! Jóźwik zestawił ze współczesną: Zaprosili go do telewizji, ale się stoczył. Nie wyprzedzając jednak faktów: twórcy tego kanału będą wracać jeszcze do romansowania ze starym medium. Tylko na zupełnie innych warunkach.
Zawód: YouTuber
Faktycznie – mało kto traktował wtedy internetową twórczość poważnie. Doświadczone gwiazdy dziennikarstwa nie schylały się jeszcze po jej owoce, może najwyżej po pierwsze filmy Wardęgi z Supermanem (Były w Teleexpressie! Oczywiście w kąciku ciekawostek). Jednak sukces Abstrachuje w szybkim czasie zasygnalizował wszystkim młodym twórcom, że przebijanie się po sławę przez mur tradycyjnych mediów to strata czasu. Bo okazało się, że da się w inny sposób zostać self-made manem. Nawet jeśli często łączy się to z byciem self-made memem.
Abstrachuje stali się więc, obok blogerek modowych, jednymi z wczesnych internetowych celebrytów – w rzeczywistym rozumieniu tego słowa. Ich świat zresztą szybko zaczął się przecinać się ze światem tych drugich, oczywiście za sprawą kontaktów towarzyskich. Ale ten temat zostawmy portalom plotkarskim. To, co jednak kluczowe dla współczesnej analizy ich popularności, nie zasadza się na kulturowym znaczeniu ich twórczości. W tej działce zasługi miały raczej tak osobliwe postaci jak Wiktor Stribog i jego Kraina Grzybów TV. Twórcy Abstrachuje TV raczej do takich celów nie pretendowali. Przecież nawet w rozmowie w Dzień Dobry TVN nabijali się, że nie mają aktorskich skillsów, a celem projektu było dostarczanie po prostu rozrywki. Najważniejszy z dzisiejszej perspektywy wydaje się zatem wpływ całego przedsięwzięcia na biznes i kształtowanie sieciowych formatów. Bo opisywany tercet wręcz współtworzył fundamenty dla zawodu youtuber w Polsce. Zawodu, który dopiero z czasem zaczął przynosić ogromne pieniądze.
Najstarszy z całej trójki Pasut jawi się mózgiem projektu, choć we wczesnych wywiadach ekipa podkreślała wspólnotę działań. Kanał powstał w 2012 roku. Z kamerą za pożyczone pieniądze i konkretnym planem. Na youtube’owym, raczkującym rynku działał już m.in. Niekryty Krytyk i to on był jedną z rodzimych postaci, które zainspirowały trójkę do spróbowania własnych sił. Debiutancka produkcja Co mówią: GIMBUSY okazała się strzałem w dziesiątkę. Sława tego wideo przerosła najśmielsze oczekiwania. Zresztą, jak mówił Czarek w jednym z wywiadów: wobec tego projektu nie miał tak naprawdę żadnych oczekiwań. Z drugiej strony w innych rozmowach twórcy powtarzali razem, że zakładali cel: co najmniej 10 tys. wyświetleń. Po tygodniu film miał już ponad pół miliona odsłon.
Polski kabaret dla Zetek?
Sam klip z dzisiejszej perspektywy wydaje się skądinąd bardzo niewinny. Zwłaszcza w porównaniu z kalibrem tego, co przetoczyło się przez polski YouTube przez ostatnie 12 lat. Także w wykonaniu niektórych członków Abstrachuje. Trio wzięło wówczas na tapet zestaw stereotypów dotyczący gimnazjalistów i odgrywało na tej bazie przebierane scenki. I ta formuła parodiowania danych grup społecznych pozostała niemal niezmienna na kanale po dziś dzień. Wciąż cieszy się niezłą popularnością. Cały ten naturszczykowski klimat być może nieświadomie korespondował z rosnącą wówczas modą na paradokumenty, kiedy powszechność występów aktorów-amatorów przestała być zjawiskiem egzotycznym nawet w tradycyjnych mediach.
Z drugiej strony format przejął pewną niszę. Stał się odświeżonym kabaretem dla młodych, tylko w internecie. Co zresztą później stało się zarzutem. Taki wytoczył m.in. wspomniany wcześniej Wardęga, wytykając po latach Abstrachujom jedną z największych komediowych zbrodni ostatnich czasów – wyśmiewaną kliszę z polskich telewizyjnych kabaretów – czyli zabieg chłopa przebranego za babę. Sami twórcy jednak, widząc, jak rozwijała się w ostatnich latach komedia na TikToku, mogliby to pewnie zbyć uśmiechem. Wszak odgrywanie scenek, także w kobiecych przebraniach, to, co zaskakujące, wciąż jeden z silniejszych trendów na zasięgowych kontach. Nie tylko w Polsce.
Trio odgryzło się zresztą Wardędze za krytyczny film na ich temat. I to, trzeba przyznać, w całkiem zabawnej shitposterskiej formie. Abstrachuje przypomnieli, że najsłynniejszy polski prankster kopiował styl filmów od francuskiego youtubera Rémiego Gaillarda. Wspomniane dwa dissy to nie jedyne oblicze tego beefu. Ale przywołanie zagadnienia kserowania wydaje się istotne dla losów Abstra. Wszak trio od zawsze szczyciło się tym, że od nikogo nie zżynało. Pasut w niejednym wywiadzie wspominał, że zależało mu na tym, by tworzyć oryginalny kontent. Może i sam patent nie był super odkrywczy jak na kreatywność ówczesnego internetu, ale panowie popłynęli na nim w górę.
Imperium z sieci
Historia rozwoju kanału przypomina budowanie imperium. Najpierw były zasięgi, potem infrastruktura wizerunkowa. Od oczywistego z dzisiejszego punktu widzenia merchu AbstraWear, który swoje stoisko miał m.in. w warszawskich Złotych Tarasach, przez restaurację sushi Om Nom Nom Sushito i klub BAL (oba lokale już zamknięte), aż po kolejne dodatkowe kanały na YouTubie. Tych ostatnich, jak mówił Pasut w Imponderabiliach, było ponad 20. Kilka z nich wyrosło na kolejne bardzo duże konta. Od niepublikujących już od roku Beks, czyli dziewczyn tworzących podobne do Abstra skecze, po Dla pieniędzy Pawła Swiniarskiego. Przy okazji – ich klub BAL przecinał się też z rapem. W końcu osobą odpowiedzialną za PR był tam znany z serwisu Popkiller dziennikarz Mateusz Natali. W BAL-u grał m.in. Belmondo, a pierwszy polski występ zaliczył tam Sentino. Pod szyldem Abstra kręciła się zatem część warszawskiego życia influencerskiego.
Chłopaki nie poprzestali na własnych sieciowych działaniach, brylowali później także pod banderą telewizji. Nie tylko gościnnie, jak u Kuby Wojewódzkiego, ale i otrzymali swój program w TVN: Lip Sync Battle Ustawka. Co prawda był on streamowany online w Playerze, ale jednak pod opieką dużej stacji.
Tym samym internetowo-medialna potęga puchła. Efektem tego musiały stać się bardziej znaczące ruchy biznesowe. W 2016 roku grupa Abstrachuje założyła Abstra sp. z o.o., w którą ok. 2-4 mln złotych zainwestowali tacy biznesmeni, jak m.in. prawnik oraz były prezes i współwłaściciel Legii Warszawa Bogusław Leśnodorski. Choć w 2019 roku ekipa Abstra znalazła się na okładce magazynu My Company Polska, który obwieścił ich milionerami z YouTube’a, Rafał Masny ostatnio prostował w podcaście Przemka Górczyka, że nie, wcale nie stał się milionerem przed trzydziestką. Tytuł oczywiście odnosił się do przychodów spółki, zarobki to inna kwestia. Jednak tę wypowiedź możemy potraktować jako zwiastun kolejnego rozdziału w tej szybkiej i, jak się okazuje, wyboistej karierze. Bo w czasach popandemicznych o Abstrachujach zaczęto pisać przede wszystkim w kontekście kłopotów finansowych czy odejść.
Kolos się chwieje
W rolę sygnalisty problemów spółki Abstra wcielił się przywoływany już nieraz tutaj Wardęga. Nazywany dziś zresztą, ironicznie lub nie, szeryfem internetu. To po jego krytycznym filmie ABSTRA BANKRUTUJĄ PRZEZ FRIZA I EKIPĘ? pojawił się wysyp artykułów w temacie. Oczywiście wspomniane w tytule pojawienie się na rynku nowego, młodszego gracza, który wyniósł tworzenie kontentu na jeszcze sprawniejszy poziom, to jedna kwestia. Drugą były straty, które Wardęga skrupulatnie wyliczał, podsumowując ostatni okres Abstra. W 3 lata spółka miała stracić ponad 7 milionów, co autor filmu upatrywał w niegospodarności. I faktycznie – zarzuty te potwierdzali później chłopacy, czy to w wywiadach, czy w szczerym filmie nagranym w momencie, gdy opuścili firmę. Sam Pasut w rozmowie z Karolem Paciorkiem twierdził, że ciężko było mu być jednocześnie twórcą i CEO. Użył nawet stwierdzenia, że był za mało kapitalistyczny, by zwalniać ludzi. Bo rzeczywiście miało być tak, że spółka zatrudniała prawie 100 pracowników, próbując poruszać się po rynku w sposób jak najbardziej profesjonalny. Od montażystów po make-upistki. Zanim jednak wielka i trudna przygoda biznesowa dobiegła końca, Abstrachuje TV wcześniej ogłosili zmiany personalne, kiedy odejście z kanału w 2021 roku obwieścił Rafał Masny.
Dziś Abstra, po sprzedaniu swoich udziałów i tworzeniu jakiś czas w duecie, ostało się tylko z Czarkiem na pokładzie. Choć między ekipą nie ma konfliktu, a pozostali członkowie tria udzielają się czasem w powstających ciągle filmach, Pasut i Masny działają solo. Ciekawe jest jednak to, w jak różnych kierunkach dryfuje dziś każdy z tych charakterów. I jak osobny wydaje się los każdego z tych gości.
Filozof Masny
Masny, który jako pierwszy opuścił statek, przyznawał, że główną przyczyną decyzji był natłok obowiązków. Nie czuł się szczęśliwy, dodawał nawet, że spadek formy Abstra może wynikać z jego coraz większej trudności w pisania żartów. To, co Masny robi aktualnie na swoim Masnym kanale rzeczywiście kontrastuje z tym, z czym możemy kojarzyć działalność Abstrachuje. Twórca poszedł w analizy zjawisk społecznych, treści psychologiczne czy punktowanie sieciowych zagrożeń. Jego ostatni film na temat fenomenu Krzysztofa Stanowskiego to dobra robota riserczerska i celne powiązania strategii twórcy Kanału Zero z technikami manipulacji. I choć cała forma filmów Masnego może wydawać się nieco rozbuchana i momentami przegadana, wygląda na to, że świetnie odnajduje się w roli filozoficznego Abstrachuja. I że ta droga faktycznie daje mu radość. Nawet jeśli zasięgowo z racji bardziej ambitnych tematów odstaje od youtube’owej czołówki.
Wujas Pasut
Na zupełnie drugim biegunie znajduje się sieciowa aktywność Roberta Pasuta. Bez wątpienia najbardziej kontrowersyjnej postaci z całego tercetu. Począwszy od jego aktywnego udziału w świecie freak fightów, jak i – wygląda na to, że świadomie pompowanego – wujasowego kontentu. To przykładowo sondy uliczne, w których zagaduje niedwuznacznymi tekstami młode dziewczyny. On sam zresztą, jak wynika z rozmów chłopaków na filmach, rozwinął spontaniczny zwrot Abstra w ostatnich latach. Bo, nie da się ukryć, w niearanżowanych sytuacjach czuje się jak ryba w wodzie. W filmach macierzystego kanału często wcielał się w zwyrola czy alimenciarza i w swoich solowych treściach czasami sprawia wrażenie, jakby celowo nie chciał wychodzić z tego rodzaju emploi. Dziś w sieci widzimy go zwykle z podbitym okiem w towarzystwie młodych kobiet. Chyba apogeum tego kwaśnego kierunku był ostatnio występ w GOATS po szyldem 12 KOBIET vs PODRYWACZ PASUT. Na samym kanale pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy odnośnie tego epizodu. Łatwo się też domyślić, jak wiele użytkowniczek sieci reaguje na te wyskoki Pasuta.
Czarek zawsze spoko?
Co ciekawe, w czasie gdy kanał Abstra reprezentuje już tylko Czarek, można na nim znaleźć treści momentami wręcz zaangażowane. Jak choćby film BOOBSMAN 2, gdzie Jóźwik parodiuje dawny, krytykowany po latach prank Wardęgi. Tamten wówczas przebrał się za postać w czerwonym kombinezonie i łapał spotkane na ulicy dziewczyny za piersi. Akcja miała niby szlachetny cel, czyli zwiększenie świadomości w kwestii raka piersi i popularyzację mammografii. Ale forma – jeśli założymy, że wszystko nie było ustawką – stanowiła rodzaj przekroczenia intymnej granicy bez zgody drugiej osoby. Nawet jeśli uznamy, że wszystko to niewinny żart. W filmie Abstrachuje cała sytuacja odgrywana jest w parodystyczny sposób. I kończy się puentą nagraną wspólnie z dziewczynami występującymi w wideo, aby nie próbować testować tej metody na nie swoich dziewczynach.
Inny przykład zwracania uwagi na społeczne problemy? Trzy miesiące wcześniej na kanale Abstra pojawił się film znajomy z depresją, stworzony wspólnie z portalem zbiórek charytatywnych siepomaga.pl. Wideo, mimo standardowej abstrachujowej formy, zamykał gorzki finał. Całość podsumowywały dane dotyczące zdrowia psychicznego i samobójstw wśród mężczyzn. Akcja została podana dalej przez wiele portali, a niektórzy określali nawet tę produkcję najważniejszym filmem Abstrachuje.
Można się domyślać, że ten zaangażowany zwrot to po prostu naturalny wynik dojrzewania. Co niespecjalnie dziwi, wszak sam Jóźwik nie jest już 20-letnim małolatem.
Czarek po drodze stał się też pozytywnym bohaterem reality show Prime: LOL: Kto się śmieje ostatni. Jako jedna z niewielu osób reprezentował tam świeże spojrzenie na żarty i trzeźwe podejście do krindżowego humoru. Warto jednak nadmienić, że i on śladami Pasuta zaliczył przygodę w FAME MMA. Zmierzył się tam w dość przyjacielskim pojedynku z innym youtuberem, Gimperem. W rozmowie z Winim Pasut i Józwik dali nawet do zrozumienia, że romansowanie z freak fightem to dla nich z punktu widzenia finansowego kluczowa sfera działań. Zresztą uniwersum walk amatorów połączyło się przecież nierozrywalnym niemal węzłem ze światem youtube’owych influencerów. Dlatego początki sławy Abstra wydają się z dzisiejszej perspektywy wręcz grzeczną zabawą młodych twórców. Choć oczywiście z bardzo oczywistym, skrojonym pod masy humorem.
Jak przez 12 lat publikowania zmieniały się treści na Abstrachuje TV? Twórcy łamali czwartą ścianę, wpuszczali do scenariuszy przestrzeń na spontaniczne, absurdalne wygłupy (bo w tym kierunku, także za sprawą TikToka, zaczęła podążać komedia) czy nawet zaczęli tworzyć parodie teledysków. Choć z punktu zwykle to kontent raczej adresowany do nastolatków, jego popularność nęci do kolejnych analiz. A cała historia projektu chłopaków łączy w sobie elementy znane z biografii rockowych czy rapowych zespołów. Łącznie z niespodziewanym sukcesem, imprezowaniem, tarciami w świecie biznesu, kontrowersjami czy wreszcie rozpadem.
Polski YouTube wydaje się w swoim ogóle mocno problematyczny, irytujący i generyczny. Ale za jakiś czas musi doczekać się filmów czy książek bardziej dogłębnie analizujących jego specyfikę. Niewątpliwie inicjatywa Abstra to w tym kontekście lektura obowiązkowa. W końcu to pierwszy youtube’owy projekt oskarżany o sprzedanie się (to słowa Masnego u Górczyka). I summa summarum bardzo ważny element układanki tworzącej sieciową rozrywkę.
Komentarze 0