Boże Narodzenie dla fanów anime stało się faktem. Dotąd mogliśmy oglądać rzeczy od studia Ghibli albo na płytach DVD (tylko kto ma jeszcze odtwarzacz...?), albo na jakichś piratach. A teraz całość w pięknych wersjach elegancko wlatuje na Netflixa.
Założycielami japońskiego studia animacyjnego byli reżyserzy Hayao Miyazaki i Isao Takahata oraz producent Toshio Suzuki. powód był prosty - twórcy nie mieli gdzie wydawać swoich animacji, inne studia nie były zainteresowane włożeniem pieniędzy w produkcję. Ghibli powstało w czerwcu 1985 roku i bardzo szybko stało się znane wśród wszystkich fanów kina. Wszystkich, bo ich filmy to nie były banalne anime, a uniwersalne, bardzo mądre filmy, poruszające wątki religijne, społeczne, problemy dorastania czy nieprzystosowania się do świata. Dlatego lubili je także ci, których nie do końca przekonuje charakterystyczna kreska anime. Do najbardziej znanych tytułów należą Grobowiec świetlików (1988), Księżniczka Mononoke (1997) i Spirited Away - W krainie Bogów (2003 - Oscar dla najlepszego filmu animowanego).
Studio Ghibli przez ponad 30 lat istnienia wypuściło na rynek 23 filmy pełnometrażowe. Ich ostatnim tytułem był pokazywany także w Polsce Czerwony Żółw (2016) - to także pierwsza niejapońska produkcja z ich katalogu. A dziś na Netflixa wleciała pierwsza siódemka. Na platformie możemy oglądać już Laputę - podniebny zamek (1986), Mojego sąsiada Totoro (1988), Podniebną pocztę Kiki (1989), Powrót do marzeń (1991), Szkarłatnego pilota (1992), Szum morza (1993) i Opowieści z Ziemiomorza (2006).
Jak to będzie wyglądać dalej? 1 marca na Netflixa trafią: Nausicaä z Doliny Wiatru (1984), Księżniczka Mononoke (1997), Rodzinka Yamadów (1999), Spirited Away: W krainie Bogów (2001), Narzeczona dla kota (2002), Tajemniczy świat Arrietty (2010) i Księżniczka Kaguya (2013). A 1 kwietnia - Szopy w natarciu (1994), Szept serca (1995), Ruchomy zamek Hauru (2004), Ponyo (2008), Makowe wzgórze (2011), Zrywa się wiatr (2013) i Marnie. Przyjaciółka ze snów (2014).