Podczas dzisiejszej konferencji prasowej ministra zdrowia Adama Niedzielskiego oraz doradcy premiera ds. COVID-19 profesora Andrzeja Horbana ogłoszono nowe postanowienia.
I okazuje się, że Sylwester i ferie są w tym sezonie odwołane. Przynajmniej częściowo. Dlaczego?
- w noc sylwestrową rząd wprowadza ograniczenie przemieszczania się - godzinę policyjną pomiędzy 19.00 31 grudnia a 6.00 1 stycznia. Będzie działać podobnie, jak podczas pierwszego wiosennego lockdownu, czyli dopuszczane będą wyjścia uzasadnione, na przykład do pracy. Co ciekawe, będzie można spotykać się na domowych imprezach sylwestrowych, ale tylko w gronie domownicy + maksymalnie pięć osób. Wszystko po to, by unikać wielkich ludzkich skupisk w przestrzeni publicznej.
- od 28 grudnia do 17 stycznia zostaną całkowicie zamknięte hotele (także dla podróżujących służbowo) oraz stoki narciarskie
- wszyscy, którzy wracają z zagranicy do Polski transportem zbiorowym, będą zmuszeni udać się na 10-dniową kwarantannę
- w tym czasie będą też zamknięte wszystkie galerie handlowe - poza sklepami, które zapewniają zaspokojenie podstawowych potrzeb, czyli np. sklepy spożywcze, drogerie, salony prasowe, apteki. W sklepach zostaną wprowadzone ograniczenia - 1 osoba na 15 mkw
- infrastruktura sportowa będzie możliwa tylko do uprawiania sportu zawodowego
Zdaniem ministra wszystkie te ograniczenia mają przygotować nas przed trudnym styczniem i lutym, gdzie istnieje ryzyko pojawienia się tzw. trzeciej fali koronawirusa. Widmo trzeciej fali zaczyna się od 10 tys. zachorowań. Jeśli to widmo zmaterializuje się, to możemy być pewni, że nasz system opieki zdrowotnej nie będzie wydolny, by obsłużyć pacjentów w krótkim czasie - powiedział podczas konferencji Niedzielski. Co ciekawe, nie zmieni się dopuszczalna liczba wiernych podczas nabożeństw; w kościołach również ograniczenia wyniosą 1 os./15 mkw.