Frank Ocean upublicznił swojego Instagrama - jest tam także polski akcent! Czy to zapowiedź nowej płyty?

frankgl.jpg

Franek w końcu postanowił podzielić się częścią swojego życia i upublicznił konto na Instagramie. Włodarze Telewizji Polskiej mogą czuć się wyróżnieni.

Do tej pory jedynym kanałem kontaktu Franka Oceana z fanami w social media był jego profil na Tumblr. Artysta nigdy nie był skory do dzielenia się swoim prywatnym życiem z internetem i wychodził na tym całkiem nieźle. Ale teraz postanowił upublicznić swoje konto na Insta, które założył w zeszłym roku. Od początku fani snuli teorie, że Frank może się ukrywać w serwisie pod pseudonimem blonded, a na poparcie swoich tez mieli listę obserwujących to konto - członków rodziny Oceana i całkiem pokaźną grupę celebrytów.

Na ten moment twórcę channel ORANGE obserwuje 367 tysięcy użytkowników, a na profil składa się 307 zdjęć. Ostatnie z nich to fota bez koszulki z wyciągniętą w geście powitania ręką. I podpisem Welcome.

Jedną z perełek, które znalazły się na Insta Franka, jest... zdjęcie transmisji TVP Kultura z festiwalu Jazz Jamboree z 1987 roku, na którym występowali m. in. Big Daddy Kinsey, Alice Coltrane czy Art Blakey Jazz Messengers. Jazz Jamboree to jeden z największych i najstarszych festiwali jazzowych w Europie, który odbywa się od 1958 roku w Warszawie. Przy okazji festiwalu stolicę odwiedziły takie tuzy muzyki jak Sonny Rollins, Miles Davis i Ray Charles. Takiej reklamy, i to ze strony zdeklarowanego geja, TVP się chyba nie spodziewała.

Czyżby udostępnienie fanom swojego prywatnego konta wiązało się z rychłą publikacją nowych utworów? Ostatnie wydawnictwo od Franka Oceana to Blonde, które ma już ponad dwa lata. W związku z tym otwarcie się na nowe formy promocji mogłoby wskazywać na to, że szykuje się muzyczna ofensywa.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.