W związku z opublikowaniem przez sąd dokumentów z pozwu jednej z ofiar Jeffreya Epsteina – kolejny raz wracają echa sprawy multimilionera-degenerata i jego ośmiornicy na szczytach amerykańskiej socjety. O sprawiedliwości nigdy jednak nie będzie tu mowy, skoro Epstein zdążył – rzekomo – odebrać sobie życie, a postaci z pierwszych stron gazet, które uczestniczyły w procederze, nigdy nie zostały ukarane.
Artykuł pierwotnie ukazał się w lipcu 2022 roku
W 2002 roku Donald Trump udzielił wypowiedzi o Epsteinie na łamach magazynu New York: He’s a lot of fun to be with. It is even said that he likes beautiful women as much as I do, and many of them are on the younger side. No doubt about it – Jeffrey enjoys his social life. Kiedy już został prezydentem, mianował na stanowisko sekretarza pracy Alexandara Acostę, który w 2008 roku – jako prokurator na Florydzie – ukręcił łeb sprawie wpływowego pedofila. Oskarżonemu groziło wówczas dożywocie, ale – na przekór dziesiątkom świadków i materiałowi dowodowemu – prokuratura poszła na układ: kilkanaście miesięcy aresztu plus bezkarność dla nieujawnionych osób zamieszanych w sprawę (!).
W 2019 roku POTUS zmienił front. I had a falling-out with him. I haven’t spoken to him in 15 years. I was not a fan of his, that I can tell you. W tym samym czasie Acosta został zmuszony do ustąpienia ze stanowiska.
Wyspa pedofilów
Trump, który odszedł w niesławie ze stanowiska na początku 2021 roku, stanowi łatwy cel ze względu na historię rozmaitych nadużyć, ale salon demokratyczny również ma problem, ponieważ w towarzystwie Jeffreya Epsteina widywany był także Bill Clinton. W 2019 roku przedstawiciel byłego prezydenta opublikował oświadczenie na Twitterze, z którego wynikało, że jego szef na żadnym etapie nie miał pojęcia o oskarżeniach, podróżował prywatnym samolotem milionera zaledwie cztery razy i to w związku z działalnością swojej fundacji, a ponadto nie rozmawiał z Epsteinem od dekady. Ale są świadkowie, którzy przekonują, że miał z nim braterską relację, a ponadto był widziany na Wyspie pedofilów. Tak nazywano Little St. James, jedną z wysp dziewiczych, należących do Epsteina.
Do tego grona należał także m.in. książę Andrzej, który na początku tego roku zapłacił 7-12 milionów dolarów w ramach ugody z Virginią Giuffre. Kobieta twierdziła, że syn królowej Elżbiety II molestował ją, gdy miała siedemnaście lat. To w związku z tą sprawą książę Yorku udzielił kompromitującego wywiadu BBC, podczas którego dukał, że nie pamięta ofiary i nie potrafi wyjaśnić wspólnego zdjęcia z nią i... Ghislaine Maxwell – córką brytyjskiego magnata medialnego, która rekrutowała młode dziewczęta dla Epsteina.
Wielki Gatsby
W otoczeniu Epsteina nigdy nie brakowało celebrytów. Z szokującego miniserialu dokumentalnego Obrzydliwie bogaty wyłania się obraz figury w podobie Gatsby'ego; przystojnego singla-filantropa, który ogniskował wokół siebie życie nowojorskiej śmietanki towarzyskiej. W takim kontekście wypowiada się o nim na ekranie Vicky Ward z Vanity Fair, która w 2003 roku zaczęła pracować nad niezobowiązującym artykułem o tajemniczym biznesmenie. Ludzie wiedzieli, że zarobił dużo pieniędzy, ale nie wiedzieli jak. Twierdził, że zarządza pieniędzmi najbogatszych. Wiadomo było, że zadaje się ze sławnymi ludźmi. I zawsze otaczały go piękne, często bardzo młode kobiety. Znałam Ghislaine Maxwell – jego rzekomą dziewczynę. Studiowała na Oksfordzie. Dzięki niej Jeffrey miał świetne znajomości.
To nie miało być żadne dziennikarstwo śledcze, ale Ward wkrótce natrafiła na historię Marii Farmer, która w drugiej połowie lat 90. została zwabiona do posiadłości Epsteina w Ohio i tam wykorzystana. Tego samego lata podobny los spotkał w Nowym Meksyku jej nieletnią siostrę. Obie odważyły się wypowiedzieć dla Vanity Fair, ale materiał ostatecznie ukazał się pod tytułem The Talented Mr. Epstein; bez wątków oskarżeń o przestępstwa seksualne. I trudno o bardziej dosadny symbol bezkarności milionera.
Wilk z Wall Street
Partnerzy Jeffreya Epsteina ze świata finansjery nie mówią o nim inaczej niż socjopata. Uchodziło mu na sucho to, co normalnym ludziom, by się nie udało.
W połowie lat 70. dostał robotę w nowojorskiej Dalton School. Mimo, że nie ukończył studiów. Niedługo później – kłamiąc w CV – trafił na Wall Street. Przełożeni z banku inwestycyjnego Bear Stearns ostatecznie odkryli przekręt, ale Epstein był na tyle przekonujący, że nie dał się wyrzucić na bruk. Został nawet komandytariuszem, ale później stracił pracę. Odnalazł się w latach 80. u boku Stevena Hoffenberga – prezesa Towers Financial Corporation. I razem zrobili fortunę na piramidzie finansowej. Z czasem Epstein przejął stery w tym przedsięwzięciu, a jednak, gdy władze odkryły, co jest grane, to Hoffenberg został oskarżony o oszustwo i wziął na siebie całą odpowiedzialność. Nie wyobrażacie sobie, jak potężny jest jego wpływ. Jeffrey Epstein był w stanie kontrolować ludzi i manipulować nimi w ekstremalny sposób – opowiadał przed kamerą. Korzystając z tych supermocy, Epsteinowi udało się też w kolejnych latach przekręcić na kilkadziesiąt milionów dolarów Leslie Wexnera – właściciela m.in. Victoria's Secret, który dał mu pełnomocnictwo do operowania finansami.
Tak, jak stworzył piramidę finansową na Wall Street – tak później stworzył pedofilską piramidę, rezydując w bogatej części Palm Beach na Florydzie, na Wyspach Dziewiczych, w Nowym Meksyku i w Nowym Jorku. Korzystał z pozycji, wpływów i majątku, żeby zwabiać do siebie młode dziewczyny. Najczęściej w trudnej sytuacji życiowej. Manipulował nimi w taki sposób, że one same przyprowadzały mu kolejne ofiary. Jeden z prawników twierdzi, że powstała w ten sposób sieć, która wyglądała jak ta z filmów o seryjnych mordercach. Epstein czuł się przy tym całkowicie bezkarnie i najwyraźniej miał ku temu podstawy, skoro – gdy sprawa wyszła na jaw – przyklepano mu w ramach ugody jedynie nakłanianie do prostytucji. A to skończyło się kilkunastoma miesiącami w areszcie. W cudzysłowie, bo skazany dostał zgodę na opuszczanie zakładu sześć dni w tygodniu i musiał jedynie meldować się na miejscu wieczorami. Śledczy mieli w tamtym czasie namierzonych blisko czterdzieści ofiar. Niektóre w wieku czternastu lat.
Sprawa powróciła dopiero pod koniec minionej dekady, gdy powstał ruch #MeToo i wiele kobiet odważyło się przerwać milczenie. Po demaskatorskiej publikacji Miami Herald z jesieni 2018 roku na temat skandalicznej umowy prokuratora Acosty – zapadł wyrok, że złamano wtedy ustawę o prawach ofiar przestępstw. Wkrótce Jeffrey Epstein został zatrzymany na lotnisku Teterboro w New Jersey. Podczas przeszukania jego domu na Manhattanie zabezpieczono tony dziecięcej pornografii. Milioner trafił do aresztu, gdzie został znaleziony martwy 10 sierpnia 2019 roku.
Trevor Noah w swoim programie satyryczno-publicystycznym zwracał uwagę, że do pytań o pedofilskie działania Epsteina doszły w ten sposób także pytania o przyczynę jego śmierci. Zwłaszcza, że pojawiły się ekspertyzy – zamówione przez Marka Epsteina – wykluczające samobójstwo. Hasztag #DonaldTrumpBodyCount trendował na Twitterze jak szalony. Nie brakowało jednak także głosów oskarżających Clintonów....
Podczas procesu Ghislaine Maxwell – nazywanego zaocznym procesem Epsteina – media w nieskończoność straszyły jej czarnym notatnikiem, gdzie miały znajdować się nazwiska z wierchuszki umoczone w sprawę. Ale społeczeństwo nie może raczej liczyć na żadną inną (nie)sprawiedliwość ponad 20-letni wyrok dla kobiety, o której napisano gdzieś, że pełniła funkcję Robina w uniwersum, gdzie Bruce Wayne jest pedofilem.
Komentarze 0