„Jeffrey Epstein sam się nie wieszał”? Epilog historii, która wstrząsnęła Ameryką

Zobacz również:Wałęsa, Kwaśniewski, Kaczyński, Komorowski, Duda… Jak wyglądały wybory prezydenckie od 1990 roku?
Jeffrey Epstein
Davidoff Studios/Getty Images

W związku z opublikowaniem przez sąd dokumentów z pozwu jednej z ofiar Jeffreya Epsteina – kolejny raz wracają echa sprawy multimilionera-degenerata i jego ośmiornicy na szczytach amerykańskiej socjety. O sprawiedliwości nigdy jednak nie będzie tu mowy, skoro Epstein zdążył – rzekomo – odebrać sobie życie, a postaci z pierwszych stron gazet, które uczestniczyły w procederze, nigdy nie zostały ukarane.

Artykuł pierwotnie ukazał się w lipcu 2022 roku

W 2002 roku Donald Trump udzielił wypowiedzi o Epsteinie na łamach magazynu New York: He’s a lot of fun to be with. It is even said that he likes beautiful women as much as I do, and many of them are on the younger side. No doubt about it Jeffrey enjoys his social life. Kiedy już został prezydentem, mianował na stanowisko sekretarza pracy Alexandara Acostę, który w 2008 roku – jako prokurator na Florydzie – ukręcił łeb sprawie wpływowego pedofila. Oskarżonemu groziło wówczas dożywocie, ale – na przekór dziesiątkom świadków i materiałowi dowodowemu – prokuratura poszła na układ: kilkanaście miesięcy aresztu plus bezkarność dla nieujawnionych osób zamieszanych w sprawę (!).

W 2019 roku POTUS zmienił front. I had a falling-out with him. I haven’t spoken to him in 15 years. I was not a fan of his, that I can tell you. W tym samym czasie Acosta został zmuszony do ustąpienia ze stanowiska.

Wyspa pedofilów

Trump, który odszedł w niesławie ze stanowiska na początku 2021 roku, stanowi łatwy cel ze względu na historię rozmaitych nadużyć, ale salon demokratyczny również ma problem, ponieważ w towarzystwie Jeffreya Epsteina widywany był także Bill Clinton. W 2019 roku przedstawiciel byłego prezydenta opublikował oświadczenie na Twitterze, z którego wynikało, że jego szef na żadnym etapie nie miał pojęcia o oskarżeniach, podróżował prywatnym samolotem milionera zaledwie cztery razy i to w związku z działalnością swojej fundacji, a ponadto nie rozmawiał z Epsteinem od dekady. Ale są świadkowie, którzy przekonują, że miał z nim braterską relację, a ponadto był widziany na Wyspie pedofilów. Tak nazywano Little St. James, jedną z wysp dziewiczych, należących do Epsteina.

Do tego grona należał także m.in. książę Andrzej, który na początku tego roku zapłacił 7-12 milionów dolarów w ramach ugody z Virginią Giuffre. Kobieta twierdziła, że syn królowej Elżbiety II molestował ją, gdy miała siedemnaście lat. To w związku z tą sprawą książę Yorku udzielił kompromitującego wywiadu BBC, podczas którego dukał, że nie pamięta ofiary i nie potrafi wyjaśnić wspólnego zdjęcia z nią i... Ghislaine Maxwell – córką brytyjskiego magnata medialnego, która rekrutowała młode dziewczęta dla Epsteina.

Wielki Gatsby

W otoczeniu Epsteina nigdy nie brakowało celebrytów. Z szokującego miniserialu dokumentalnego Obrzydliwie bogaty wyłania się obraz figury w podobie Gatsby'ego; przystojnego singla-filantropa, który ogniskował wokół siebie życie nowojorskiej śmietanki towarzyskiej. W takim kontekście wypowiada się o nim na ekranie Vicky Ward z Vanity Fair, która w 2003 roku zaczęła pracować nad niezobowiązującym artykułem o tajemniczym biznesmenie. Ludzie wiedzieli, że zarobił dużo pieniędzy, ale nie wiedzieli jak. Twierdził, że zarządza pieniędzmi najbogatszych. Wiadomo było, że zadaje się ze sławnymi ludźmi. I zawsze otaczały go piękne, często bardzo młode kobiety. Znałam Ghislaine Maxwell jego rzekomą dziewczynę. Studiowała na Oksfordzie. Dzięki niej Jeffrey miał świetne znajomości.

To nie miało być żadne dziennikarstwo śledcze, ale Ward wkrótce natrafiła na historię Marii Farmer, która w drugiej połowie lat 90. została zwabiona do posiadłości Epsteina w Ohio i tam wykorzystana. Tego samego lata podobny los spotkał w Nowym Meksyku jej nieletnią siostrę. Obie odważyły się wypowiedzieć dla Vanity Fair, ale materiał ostatecznie ukazał się pod tytułem The Talented Mr. Epstein; bez wątków oskarżeń o przestępstwa seksualne. I trudno o bardziej dosadny symbol bezkarności milionera.

Wilk z Wall Street

Partnerzy Jeffreya Epsteina ze świata finansjery nie mówią o nim inaczej niż socjopata. Uchodziło mu na sucho to, co normalnym ludziom, by się nie udało.

W połowie lat 70. dostał robotę w nowojorskiej Dalton School. Mimo, że nie ukończył studiów. Niedługo później – kłamiąc w CV – trafił na Wall Street. Przełożeni z banku inwestycyjnego Bear Stearns ostatecznie odkryli przekręt, ale Epstein był na tyle przekonujący, że nie dał się wyrzucić na bruk. Został nawet komandytariuszem, ale później stracił pracę. Odnalazł się w latach 80. u boku Stevena Hoffenberga – prezesa Towers Financial Corporation. I razem zrobili fortunę na piramidzie finansowej. Z czasem Epstein przejął stery w tym przedsięwzięciu, a jednak, gdy władze odkryły, co jest grane, to Hoffenberg został oskarżony o oszustwo i wziął na siebie całą odpowiedzialność. Nie wyobrażacie sobie, jak potężny jest jego wpływ. Jeffrey Epstein był w stanie kontrolować ludzi i manipulować nimi w ekstremalny sposób – opowiadał przed kamerą. Korzystając z tych supermocy, Epsteinowi udało się też w kolejnych latach przekręcić na kilkadziesiąt milionów dolarów Leslie Wexnera właściciela m.in. Victoria's Secret, który dał mu pełnomocnictwo do operowania finansami.

Tak, jak stworzył piramidę finansową na Wall Street tak później stworzył pedofilską piramidę, rezydując w bogatej części Palm Beach na Florydzie, na Wyspach Dziewiczych, w Nowym Meksyku i w Nowym Jorku. Korzystał z pozycji, wpływów i majątku, żeby zwabiać do siebie młode dziewczyny. Najczęściej w trudnej sytuacji życiowej. Manipulował nimi w taki sposób, że one same przyprowadzały mu kolejne ofiary. Jeden z prawników twierdzi, że powstała w ten sposób sieć, która wyglądała jak ta z filmów o seryjnych mordercach. Epstein czuł się przy tym całkowicie bezkarnie i najwyraźniej miał ku temu podstawy, skoro – gdy sprawa wyszła na jaw – przyklepano mu w ramach ugody jedynie nakłanianie do prostytucji. A to skończyło się kilkunastoma miesiącami w areszcie. W cudzysłowie, bo skazany dostał zgodę na opuszczanie zakładu sześć dni w tygodniu i musiał jedynie meldować się na miejscu wieczorami. Śledczy mieli w tamtym czasie namierzonych blisko czterdzieści ofiar. Niektóre w wieku czternastu lat.

Sprawa powróciła dopiero pod koniec minionej dekady, gdy powstał ruch #MeToo i wiele kobiet odważyło się przerwać milczenie. Po demaskatorskiej publikacji Miami Herald z jesieni 2018 roku na temat skandalicznej umowy prokuratora Acosty – zapadł wyrok, że złamano wtedy ustawę o prawach ofiar przestępstw. Wkrótce Jeffrey Epstein został zatrzymany na lotnisku Teterboro w New Jersey. Podczas przeszukania jego domu na Manhattanie zabezpieczono tony dziecięcej pornografii. Milioner trafił do aresztu, gdzie został znaleziony martwy 10 sierpnia 2019 roku.

Trevor Noah w swoim programie satyryczno-publicystycznym zwracał uwagę, że do pytań o pedofilskie działania Epsteina doszły w ten sposób także pytania o przyczynę jego śmierci. Zwłaszcza, że pojawiły się ekspertyzy – zamówione przez Marka Epsteina – wykluczające samobójstwo. Hasztag #DonaldTrumpBodyCount trendował na Twitterze jak szalony. Nie brakowało jednak także głosów oskarżających Clintonów....

Podczas procesu Ghislaine Maxwell nazywanego zaocznym procesem Epsteina media w nieskończoność straszyły jej czarnym notatnikiem, gdzie miały znajdować się nazwiska z wierchuszki umoczone w sprawę. Ale społeczeństwo nie może raczej liczyć na żadną inną (nie)sprawiedliwość ponad 20-letni wyrok dla kobiety, o której napisano gdzieś, że pełniła funkcję Robina w uniwersum, gdzie Bruce Wayne jest pedofilem.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.
Komentarze 0