Kolejne gwiazdy odchodzą z social mediów. To już szerszy trend?

Zobacz również:Wałęsa, Kwaśniewski, Kaczyński, Komorowski, Duda… Jak wyglądały wybory prezydenckie od 1990 roku?
93rd Annual Academy Awards - Arrivals
fot. AP Photo/Chris Pizzello/GettyImages

Coraz więcej mówi się o przesycie mediami społecznościowymi. Kilka lat temu marketingowa grupa researcherska Origin opublikowała badania, wedle których 34% przedstawicieli generacji Z powoli rezygnuje ze swojej obecności na socialach.

Oczywiście pomiędzy powoli rezygnuje a rezygnuje jest spora przepaść. Natomiast młodzi nie przyjmują sieci bezrefleksyjnie. Ponad połowa z badanych dostrzega, jak płynnie zacierają się granice pomiędzy światem realnym a wirtualnym. A aż 41% deklaruje, że social media wpływają na ich złe samopoczucie, zaniżają samoocenę, nawet wpędzają w stany depresyjne.

Odejść ze społecznościówek jest niezwykle trudno, skoro jeśli już zdecydujemy się na taki ruch, utracimy kontakt z wieloma osobami, z którymi - z różnych względów - można utrzymywać go tylko online. Poza tym wiele osób potrzebuje social mediów do pracy. I pewnie można znaleźć jeszcze szereg innych czynników. Ale niektórzy jednak się na to porywają. Tym razem Margot Robbie, która ogłosiła przerwę od korzystania z serwisów społecznościowych.

Nie jest tak, że trafiło na hard userkę, skoro Margot Robbie zdarzało się nie wrzucać przez kilka miesięcy niczego na swój Instagram. Aktorka nie podała też przyczyn swojej decyzji. Ale najpewniej chodzi o to samo, o co w przypadku innych znanych, śledzonych przez miliony użytkowników postaci popkultury. Niezgoda na życie pod ciągłą presją liczby lajków. Wieczne bycie ocenianym. Hejt. Nie ona pierwsza i nie ostatnia - przyjrzyjmy się kilku innym przykładom:

  • Chrissy Teigen. W marcu ogłosiła odejście z Twittera, uzasadniając to następująco: nie jestem silną dziewczyną, która wciąż klaszcza, a Twitter daje mi aktualnie więcej smutku niż szczęścia.
  • Lorde. Wejdźcie sobie na jej Instagram - ostatni post to rok 2018. Inna sprawa, że na całym profilu znajdziecie tylko trzy posty. Piosenkarka tłumaczy to tym, że dużo bardziej interesuje się wydarzeniami na świecie, tematami dotyczącymi ochrony planety czy walki z systemowym rasizmem, żeby jeszcze przejmować się social mediami. I trzeba przyznać, że jest w tym konsekwentna, skoro chwilę temu opublikowała nowy singiel, a na jej IG wpisów o tym nie uświadczymy.
  • Lizzo. Bardzo chciałabym być na Twitterze, by połączyć się ze wszystkimi, którzy mnie wspierają. Ale teraz muszę zajmować się nie tylko trollami, ale i ludźmi, którzy hejtują innych - powiedziała rok temu Lizzo. Jej ostatni wpis datuje się na kwiecień 2020.
  • Millie Bobby Brown. Przedostatni wpis na Twitterze - rok 2017. Ostatni - 2019. Brown zniknęła z serwisu po serii homofobicznych ataków, krytykujących jej wsparcie dla Pride Month. I want this account to share love and positivity. Let's stop bullying - ten opis widnieje u niej do dziś.

Co prawda nie jest tak, że wszystkie te osoby całkowicie rezygnują z social mediów. Lizzo ma na Instagramie 10 milionów fanów, Millie Bobby Brown - niemal pięć razy tyle. Pamiętajmy jednak, że każde kolejne konto jest dla nich mocną gałęzią biznesową. Rezygnując z nich, dają do zrozumienia, że ponad kasę ważniejszy jest dla nich większy spokój ducha. Gwiazda też człowiek i nie musi umieć radzić sobie z hejterskimi amebami.

A jak to wygląda u zwykłych ludzi? Czy po erze aktywności w social mediach czeka nas epoka czyszczenia umysłu i świadomej ucieczki ze społecznościówek? Na pewno poświęcimy temu w najbliższym czasie kilka tekstów.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.