Lekcja wytrzymałości. Najtrudniejsze medale przynoszą najwięcej szczęścia

Zobacz również:Będzie nowa walka Tyson - Holyfield! To jedna z najsłynniejszych rywalizacji w historii popkultury
Igrzyska olimpijskie Tokio - Anita Włodarczyk i Malwina Kopron
Fot. Ryan Pierse/Getty Images

Kiedy na początku igrzysk Polakom nie szło zbyt dobrze, ci bardziej optymistyczni kibice mówili: „poczekajcie na drugi tydzień”. I mówiąc to mieli na myśli takie dni jak ten. W ciągu kilku godzin reprezentacji Polski potroili swój dorobek, a nasi olimpijczycy udowodnili, że wytrzymałości, zarówno fizycznej, jak i psychicznej, nie można im odmówić.

Anita Włodarczyk rok temu o tej porze nawet nie trenowała, a Tadeusz Michalik przechodził dwie operacje serca. Oboje są idealnym przykładem sportowców, którym pandemia i przełożenie igrzysk bardziej pomogło niż przeszkodziło. Wytrzymałość, w tym wypadku najpierw fizyczna (Anita uczyła się niemalże chodzić od nowa, a operacje serca Michalika to… cóż, raczej domyślacie się sami jak poważna to sprawa), a potem psychiczna, by spędzić godziny na treningach wracając do formy – to odróżnia sportowców z najwyższego poziomu.

Włodarczyk po prostu była sobą – dominującą zawodniczką, która kontroluje konkurs od początku do końca, a rywalki nie są w stanie jej złapać. Michalik – niespodzianką, bo mimo że w turnieju rozstawiony był z czwórką, to jego szanse należało oceniać za niewielkie. W końcu to zapaśnik, który normalnie walczy w niższej wadze (87 kg, medal zdobył w 97 kg), ale… przypadkiem zdobył kwalifikację w wyższej. Potem przyszły problemy z sercem, po nich – próby dostosowania się do nowej kategorii. Z różnym skutkiem i to widać – Michalik był niższy i zazwyczaj gorzej zbudowany od przeciwników, ale jego zwinność i spryt robiła swoje.

Ryszard Wolny, mistrz olimpijski z Atlanty i były trener naszych „klasyków”, mówi wprost: Tadek wybitnie słucha uwag z narożnika. Kiedy wielu zawodników ledwo słyszy, co krzyczy do nich trener, Michalik wyłapuje wszystko. Co więcej, wszystkie te ustalenia wprowadza w życie, dlatego Włodzimierz Zawadzki, kolejny mistrz olimpijski z Atlanty, a teraz trener „klasyków”, krzyczał do niego cały czas, zarówno w niezwykle trudnej walce z Amerykaninem w ćwierćfinale, jak i w nadzwyczaj łatwej o brąz z Węgrem Alexem Szoke. Wystarczyło, że Michalik dostał parter i wykonał tam swoją ulubioną akcję z zabraniem ręki, a chwilę potem Węgrowi kręciło się w głowie od kolejnych „wózków” robionych mu przez Polaka. Węgrzy nie odrobili lekcji, bo w taki sam sposób przeciwko Michalikowi „latał” Tunezyjczyk już w pierwszej rundzie zawodów.

Malwina Kopron z kolei wytrzymała presję. Nie była może główną faworytką do medalu, ale w trakcie konkursu zaczynała nią być. Medale zaczynały się od niecałych 75 metrów, a wszyscy doskonale wiedzieliśmy, że Malwinę na to stać. Ona też wiedziała i bynajmniej nie zablokowało jej to nóg i rąk. Daleki rzut i mimo że ostatecznie została wyprzedzona przez Chinkę, to marzenie o olimpijskim medalu zostało spełnione.

Oczekiwania spełniły też Karolina Naja i Anna Puławska, które po cichu zbudowały formę, jakiej mało kto się spodziewał. 4 medale, jutro możliwe kolejne (młot panów i wyścig medalowy klasy 470, a i Patryk Dobek finału nie odpuści) i łącznie mamy już 6. Nie będzie wybitnego wyniku, ale wciąż jest szansa może nawet na przebicie najlepszego startu polskich olimpijczyków w XXI wieku.

Tylko ci siatkarze… a zresztą, mamy dzisiaj zbyt dużo powodów do radości, żeby się przejmować. Anita znów jest wielka, Malwina pokazuje, że nie musi być zawsze w jej cieniu i mogą świętować razem, na K2 500 można polegać jak na Zawiszy, a Tadek Michalik, biorąc pod uwagę sytuację i dyscyplinę, dokonał czegoś równie dużego, mimo że kolor medalu nieco mniej wartościowy.

To nie koniec! Drugi tydzień już jest lepszy, a zostało jeszcze trochę szans medalowych.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Uniwersalny jak scyzoryk. MMA, sporty amerykańskie, tenis, lekkoatletyka - to wszystko (i wiele więcej) nie sprawia mu kłopotów. Współtwórca audycji NFL PO GODZINACH.