Raz na jakiś czas zdarza się, że piłkarz X błyśnie w topowej lidze, a wszystkim otwierają się oczy, że on jeszcze kopie. Tak było choćby niedawno przy wejściu Naniego w spotkaniu Venezii z Empoli. 35-letni Portugalczyk zadebiutował w 72. minucie i już po chwili miał asystę. Jego powrót do Europy po trzech latach w Stanach Zjednoczonych pokazuje jak wiele znanych nazwisk, grubo po trzydziestce, wciąż kopie na różnych poziomach rozgrywkowych.
Nani to nie jest jeszcze aż tak ekstremalny przykład jak 41-latkowie Milan Baros i Roque Santa Cruz. Paragwajczyk niedawno był nawet królem strzelców w swoim kraju, a przecież pamiętamy go jeszcze z epoki, gdy w Bayernie Monachium trzy mecze w Bundeslidze rozegrał Sławomir Wojciechowski. Do niedawna piłkę kopali jeszcze Emre Belozoglu i Maxi Rodriguez. W Jokohamie wciąż można zobaczyć mecze Shunsuke Nakamury. Niżej szybki przegląd z nazwiskami, które zamroziły czas.

Komentarze 0