Modelka Julia Janulewicz poznała ciemną stronę niespodziewanej sławy w sieci. Ta historia jest autentyczna!

janulewicz.jpg
fot. Karolina Janulewicz

Pewnie każdy z nas chociaż raz w życiu usłyszał, że jest do kogoś podobny. Ale dla mało kogo podobieństwo stało się efektem tak dziwacznej historii, jaka spotkała Julię.

Sobowtóry to jeden z motorów napędowych portali, które bazują na lolcontencie, więc co jakiś czas sieć zalewają doniesienia takie jak odkrycie Irańczyka, który łudząco przypomina Leo Messiego. Ten przypadek dobrze wpisuje się w ramy obustronnych korzyści płynących z infotainmentu, bo gość stał się znany na całym świecie i zaczął to wykorzystać (choć w niekoniecznie dobry sposób, zgooglujcie sobie). A gdy podobieństwo – i to do wyimaginowanej postaci – zaczyna paraliżować życie danej osoby w sieci? O tym mówi się mało, bo nijak nie da się tego podciągnąć pod śmieszkową retorykę.

Z fenomenem serwisu Wattpad mogliście zetknąć się dzięki naszemu zestawieniu najdziwniejszych fanfików związanych z polskimi raperami, ale nawet po lekturze nie mogliście zdawać sobie sprawy, że chodzi o ogromny przemysł, gdzie kliki lecą jak szalone, a absurd goni absurd. Przykład? No to słuchajcie.

Sokak Nöbetçileri to nie turecki piłkarz Galatasaray Stambuł lub minister w rządzie Recepa Tayyipa Erdoğana, tylko jedna z najpopularniejszych netowych powieści wywodzących się znad Bosforu. Do tej pory zdobyła już niemal 3 miliony wyświetleń, dzięki czemu zdążyła wejść do ichniejszej popkultury i wykreować bohaterów. Ci ostatni zaczynają żyć własnym życiem, więc szukanie ich odpowiedników w rzeczywistości staje się rozrywką. Schemat jest zazwyczaj podobny: ktoś przypadkowo zauważy znajomą twarz w mediach społecznościowych, podniesie to na forum, a potem wszystko idzie już lawinowo. Tym oto sposobem Polka stała się dla tureckich czytelników Helin Aktan, żywą bohaterką literatury.

Grafika, którą właśnie zobaczyliście, to najlżejsza, najmniej inwazyjna forma docenienia, jakie stało się udziałem naszej rodaczki. Jej konto na Instagramie, będące przecież dla modelki ważnym narzędziem pracy, zostało zalane dużą ilością DM-ów i helinaktanowych komentarzy. Co więcej zaczęto też tworzyć profile z jej zdjęciami i gromadnie przerabiać fotografie tak, by dzięki kolażowi pozowała ze zmyślonym lubym. Kuriozum? Graniczne, co uzmysławia choćby przeróbka umieszczona niżej.

- Na początku odbierałam to jako żart, który zaraz ustanie, ale to trwa już kilka miesięcy. Z każdym dniem dostawałam coraz więcej tureckich komentarzy i wiadomości – doprowadziło to do tego, że gdy robiłam live na Instagramie, połowa osób była z Turcji, a pod postami już nikt nie zwracał się do mnie po moim imieniu, a per Helin. Ba, nawet pod jednym zdjęciem z moim chłopakiem ktoś zarzucił mi, że zdradzam z nim jednego z bohaterów książki – powiedziała nam Julia.

Jak wspomina, wielu fanów tureckiej opowieści oburzyło się, gdy wypowiedziała się na temat ich zachowania na wspomnianym Insta. Przez kilka godzin tłumaczyła wiadomości nadesłane z Turcji; trafiały się tam groźby, wyzwiska, no i oczywiście popularne wytłumaczenie z gatunku: to tylko zabawa. - Chyba największy hardcore jest na Twitterze, gdzie obserwują i komentują każdy mój ruch, toczy się tam też dyskusja, czy naślę na autorkę książki policję, czy stracą Helin, a jeśli tak to kto może mnie zastąpić. Padały m.in. propozycje związane z Kaią Gerber, bo przecież ona jest bardzo znana i na pewno tego nie zauważy.

Ta niechciana sława koresponduje w pewien sposób z problemem, który dotyczy nie tylko dziewczyn z wielotysięcznymi kontami, ale też tych, które prowadzą profil na Instagramie głównie dla swoich znajomych. Arabskie wiadomości, zachęcające do wyjazdu w daleki świat, prawiące nachalnie komplementy czy błagające o przesłanie nudesów to, podobnie jak stalking, jedna z tych zmór cyfrowych czasów, której mogły doświadczyły wasze siostry, przyjaciółki i koleżanki. Blokowanie kolejnych delikwentów jest oczywiście metodą, lecz na krótką metę – bo brak rozwiązania systemowego, odgórnie ukracającego takie praktyki. Warto więc mówić o tym głośno, gdzie tylko się da.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Pisze przede wszystkim o muzyce - tej lokalnej i zagranicznej.