Latem ubiegłego roku Pono powołał do życia wytwórnię, która miała być docelowym miejscem dla weteranów. Zaczęło się obiecująco. Nakładem Visioners ukazała się efektowna reedycja albumów Wizjoner oraz Pono i Wizjonerzy, było Personality od Fu, a w kolejce czekali Wigor, Liroy, Prykson Fisk i KOKO. Przyszłość labelu stanęła jednak właśnie pod znakiem zapytania.
Przed kilkoma dniami zasłużony raper zaprezentował singiel Szyfrem, a niedługo później w sieci pojawiło się zaskakujące oświadczenie.
Visioners Label miało być oldschoolowym imperium, a tymczasem ojciec założyciel odcina się od ruchów własnej oficyny. Padają przy tym poważne oskarżenia:
Prezes spółki Visioners próbował przejąć naszą spółkę, przejmując udziały swoich przyjaciół z Tacto Label obecnie Visioners Music Promotion, która ma większość udziałów w spółce Visioners. W ten sposób Prezes spółki Visioners miał nadzieje podnieść kapitał zakładowy, co miało mu pozwolić na wykupienie moich udziałów [...] Prezes rozpowszechnia nieprawdziwe informacje mające na celu z dyskredytowanie pozostałych wspólników Visioners co ma odwrócić uwagę od działań, które doprowadziły wytwórnie do obecnej sytuacji. Dla tego Informuję, że nie biorę odpowiedzialności za działania spółki Visioners Sp. Zoo, spółki V.M.P Sp zoo. jak i Visioners Studio oraz zawieszam współprace z tymi ludźmi.
Ze strony Visioners Label nie doczekaliśmy się dotąd żadnego komentarza - poza usuniętą wrzutką na Instagramie:
Cóż, ewidentnie rozstanie nie przebiega w najlepszej atmosferze. Pozostaje czekać na informacje dotyczące dalszych losów podopiecznych wydawnictwa. Tego - pierwszego od czternastu lat - nowego materiału Liroya to się chyba nigdy nie doczekamy.