Od paru dni Francja mówi tylko o Nicku Conradzie - anonimowym dotąd raperze, który nagrał szokujący teledysk Pendez Les Blancs. Ciemnoskóry MC zabija w nim człowieka i nawołuje do mordowania białych ludzi - a jednak są tacy, którzy go bronią.
Nie ma sensu wklejać wam tego teledysku, bo Pendez Les Blancs jest cały czas usuwane z YouTube, ale i cały czas wrzucany na nowo. Możecie poszukać go w sieci, ale streszczając: Conrad z kolegą porywają w nim białego człowieka, który, jak sami mówią, wszedł do niewłaściwej dzielnicy. Potem każą mu uciekać, żeby pokazał, że ma w sobie wyjątkowy gen białego człowieka, następnie strzelają w plecy, wybijają zęby o krawężnik, a na końcu wieszają.
Sprawa wypłynęła kilka dni temu. Nad Loarą i Sekwaną zawrzało, jak nigdy: politycy zaczęli się ścigać w komentowaniu teledysku. Takie słowa są całkowicie nie do przyjęcia, zwłaszcza, że raperzy mają przede wszystkim młodych słuchaczy - grzmiał minister spraw wewnętrznych Gérard Collomb. Francja nie jest przyzwyczajona do tak skrajnej nienawiści - dodał Frédéric Potier z depertamentu do walki z rasizmem, a opozycyjny polityk Bruno Retailleau powiedział wprost: to nawoływanie do morderstw. Oczywiście, że Conrad zrobił coś bezdennie idiotycznego, zwłaszcza że podsycił tym samym i tak już bojowe nastroje na francuskiej prawicy. Raper otrzymuje podobno setki pogróżek, a co ciekawe, rykoszetem oberwał nawet... Nick Conrad, brytyjski i stuprocentowo biały prezenter stacji BBC, który też otrzymuje wiele gróźb, nawet tych, w których autorzy przewidują jego szybką śmierć. Upewnijcie się, że piszecie do właściwego Conrada, ja jestem grubszy i bardziej utalentowany - tak prezenter wyśmiał hejterów na Facebooku.
Wydaje się jednak, że ten kompletnie dotąd nieznany raper pochodzenia kameruńskiego zrobił to, co chciał. Po pierwsze - stał się fejmowy, po drugie - sprawił, że ludzie rzeczywiście zaczęli zastanawiać się, dlaczego czarni mogą we Francji nienawidzić białych. To jest lustro, odpowiedź na wszystkie niesprawiedliwości, które wyrządzono mojej społeczności od czasu niewolnictwa. Zainspirowało mnie moje osobiste doświadczenie - mam wrażenie, że czarny człowiek musi się cały czas dopasowywać do formy, którą narzucają mu biali - mówił w wywiadzie dla Le Parisien Conrad. Na swoim Facebooku od pewnego czasu nawoływał do występowania przeciwko Francji, która jego zdaniem jest wciąż kolonizatorskim krajem. Co prawda Conrad ma tam niewiele ponad 1500 fanów, więc jego słowa szły raczej w próżnię.
Teledysk oficjalnie wspierał także niejaki Dieudonne M'Bala M'Bala, postać mocno kontrowersyjna; ten 52-letni komik i mówca jest autorem słynnego gestu quenelle, czyli odwróconego salutu rzymskiego. Znany ze swojej nienawiści do Żydów Dieudonne określił go mianem antyestablishmentowego i antysyjonistycznego, ale okazało się, że szaleństwo quenelle opanowało tysiące. Co gorsza, także celebrytów: quenelle wykonywali publicznie m.in. Nicolas Anelka (dostał za to karę zawieszenia na pięć meczów), Samir Nasri i Tony Parker. M'Bala M'Bala podobnie jak Conrad pochodzi z Kamerunu i uważa, że Francja jest opanowana przez kastę niesprzyjającą mniejszościom narodowym.
Sporo do myślenia dają także sieciowe komentarze. Poza większością zgodnie uważającą, że Nick Conrad powinien iść za to do więzienia, trafiają się i tacy, którzy faktycznie podpisują się pod słowami rapera. I cieszą się, bo Francja w końcu zrozumiała, że czarni to nie jest tania siła robocza, ale ludzie, którzy są od lat prześladowani i mają tego dosyć. Na razie jednak kłopoty może mieć sam Conrad. Za Pendez Les Blancs grozi mu pięć lat więzienia i 52 tysiące euro grzywny. Wolimy nie myśleć, co może się dziać, jeśli Conrad faktycznie zostanie skazany, a jego admiratorzy potraktują to jako kolejny krok w kierunku ciemiężenia czarnych.