Po premierze „Chłopów” wybieramy 7 najlepszych ekranizacji lektur szkolnych

potop.jpeg
fot. kadr z filmu "Potop"

Teoretycznie nie ma nic gorszego dla literatury niż zmuszanie ludzi, żeby sięgnęli po taką czy inną książkę – a na tym opiera się istnienie lektur szkolnych.

Z drugiej strony jest to jednak oswajanie ludzi z istnieniem książek jako takich, więc chyba warto przemęczyć się i przejść przez Mickiewicza, Słowackiego czy Prusa. W końcu – przy cięższych pozycjach – zawsze można wesprzeć się adaptacją filmową. A te powstawały i będą powstawać dalej. Bo każda dobrze wypromowana ekranizacja szkolnej lektury gwarantuje dość poważną frekwencję w kinach i długą żywotność tytułu na streamingach.

Przyzwyczailiśmy się jednak, że filmy na bazie lektur są zwykle nieszczególnie porywające. Mówiąc eufemistycznie. Ale trafiają się wyjątki i o nich poniżej. Pięć polskich, dwie zagraniczne; w tych dwóch ostatnich przypadkach twórcy oczywiście nie mieli pojęcia, że gdzieś tam w Polsce w szkołach przerabia się te pozycje. Świadomie zrezygnowaliśmy z tych filmów, które dość swobodnie adaptują literacki pierwowzór – jak choćby Czas Apokalipsy. Kto czytał Jądro ciemności Josepha Conrada i oglądał film Francisa Forda Coppoli, ten wie, że to dwie różne rzeczy.

7
„Akademia Pana Kleksa”, reż. Krzysztof Gradowski (1984)

gdzie obejrzeć? Canal+, Ninateka, Filmbox+

Nie daliśmy Lalki, za to dajemy Kleksa? To sygnał, żeby nie podchodzić do tego rankingu z śmiertelną powagą. A Akademia Pana Kleksa to przecież wspaniała eightisowa psychodelia, kanon pstrokatego, retromańskiego kina pierwszej fali VHS. Książka Brzechwy lepsza, ale to tu udało się uchwycić ten dziwny, mroczny vibe. Człowiek ogląda i nagle uświadamia sobie, że za lekturę szkolną robi tu tytuł, w którym ponury golarz ścina dzieciom piegi przy użyciu brzytwy, po godzinach konstruując dziwaczną kukłę imieniem Adolf. Ciekawostka: w rolę Adasia Niezgódki miał wcielić się małoletni Rafał Trzaskowski.

6
„Krzyżacy”, reż. Aleksander Ford (1960)

gdzie obejrzeć? Canal+, Katoflix, 35mmonline

Największy hit w historii polskiego kina – na Krzyżaków sprzedano ponad 35 milionów biletów. Oczywiście mówimy tu o czasach, kiedy praktycznie nikt w kraju nie miał telewizora i wszystko oglądało się w kinie. Anachroniczne, ale nie mówcie, że nie ogląda się tego nieźle. Zresztą – książka po latach też dobrze się broni. Może dlatego, że jest to po prostu dobrze poprowadzone. Filmowi Krzyżacy płynnie skaczą z opisywania ówczesnej epoki na opowiadanie o konkretnych bohaterach i ich rozterkach. Docenił to Martin Scorsese, który przez lata uczył studentów narracji na przykładzie tego komunistycznego blockbustera. A George Lucas – podobno – wzorował hełm Dartha Vadera właśnie na hełmach krzyżackich.

5
„Proces”, reż. Orson Welles (1962)

gdzie obejrzeć? Flixclassic

Orson Welles miał trochę nieszczęście w szczęściu. Jak debiutuje się Obywatelem Kane, uchodzącym za najlepszy film w historii kina, to siłą rzeczy każdy kolejny film uchodzi za... każdy kolejny film. A przecież gość ma w dorobku parę potężnych tytułów, wśród których trzeba wyróżnić Proces na podstawie książki Franza Kafki. I trzeba Wellesowi oddać, że kapitalnie sportretował tu istotę motoru napędowego powieści; tę bezduszną, biurokratyczną machinę, przemielającą Józefa K – co ciekawe, granego tu przez Anthony'ego Perkinsa, czyli Normana Batesa z Psychozy. Najlepsze, że Welles trochę poprzerabiał oryginał, nadał mu elementów horroru, szaleństwa – i wygrał. Dlatego poza seansem przeczytajcie też książkę, zwłaszcza że to jedna z lepszych lektur, na jakie traficie.

4
„Pan Tadeusz”, reż. Andrzej Wajda (1999)

gdzie obejrzeć? Canal+, Polsat Box Go, Play Now, Katoflix, Viaplay

Może niepopularna opinia, ale to ogląda się naprawdę bardzo dobrze. Nawet po latach. Był wysoki próg wejścia, tymczasem tam gdzie Pan Tadeusz ma być lekki, zabawny, trochę romantyczny – taki właśnie jest, a tam, gdzie wjeżdżamy w akcję – jest akcja. Truizmy? To spróbujcie nakręcić film na podstawie poematu. Wajda doskonale dobrał aktorów, każąc takim Bogusławowi Lindzie i Markowi Kondratowi wyjść poza ich szufladki, a ci wykręcili mu niemal życiówki. To naprawdę jedna z tych lektur, którą można przeczytać po łebkach, bo film elegancko wyjaśni wszystko.

3
„Romeo i Julia”, reż. Baz Luhrmann (1996)

gdzie obejrzeć: Disney+, Canal+, iTunes, Rakuten, Megogo

W latach dziewięćdziesiątych to był szok, bo Australijczyk Luhrmann przerobił klasyk Szekspira na modłę teledyskową, wrzucił bohaterów w sam środek współczesnej wojny gangów, a na soundtrack zamiast nobliwych, średniowiecznych chorałów wpakował ówczesne gwiazdy pop. I wyszła mu z tego świetna, opowiedziana po tarantinowsku i świadomie flirtująca z campem historia; film, który zrobił z młodziutkiego Leonardo DiCaprio ulubieńca dziewczyn na całym globie, a z eterycznej Claire Danes... wieloletnią gwiazdę jednego tytułu. Danes odkuła się dopiero jako Carrie w Homeland. Ten film to tętniące barwami, postmodernistyczne ninetiesy. Jeśli chcecie poczuć klimat tamtej dekady, to będzie bardzo dobry strzał.

2
„Wesele”, reż. Andrzej Wajda (1972)

gdzie obejrzeć? Canal+, 35mmonline

Podobno najlepsze adaptacje literatury to takie, które nawet prastary tekst potrafią idealnie pogłębić o walory wizualne, uzupełnić pasującą ścieżką dźwiękową, poszerzyć go o autorską interpretację reżysera. To właśnie Wesele, jeden z najlepszych polskich filmów ery PRL. Jakkolwiek to zabrzmi – Andrzej Wajda zrobił jeden z najbardziej psychodelicznych obrazów w historii polskiego kina, sceny z wokalem Czesława Niemena to już instant classic krajowej kinematografii. Ale przede wszystkim wyciągnął z tekstu Stanisława Wyspiańskiego szereg ponadczasowych prawd, z których ta o uśpionym, pogrążonym w marazmie społeczeństwie lubi sobie raz po raz upiornie porezonować. Wielkie kino.

1
„Pan Wołodyjowski”, „Potop”, „Ogniem i mieczem”, reż, Jerzy Hoffmann (1968 / 1974 / 1999)

gdzie obejrzeć: Canal+, Filmbox+, Ninateka, TVP VOD (Pan Wołodyjowski), Filmbox+, Ninateka, TVP VOD (Potop), Netflix, Canal+, Polsat Box Go, Play Now, Filmbox+ (Ogniem i mieczem)

Najlepszy polski blockbuster w historii. Serio – na przestrzeni czterech dekad (Pan Wołodyjowski to lata 60., Potop 70., a Ogniem i mieczem – koniec ninetiesów) Jerzy Hoffmann udowodnił, że nawet z budżetem, za który w Hollywood opłaca się gażę jednego aktora, u nas można zrobić porywające kino z epickim oddechem, historyczny fresk, będący i doświadczeniem zbiorowym, i czułą opowieścią o konkretnych jednostkach. Lepsze niż literacki pierwowzór – to jedyny raz w tym zestawieniu, kiedy z czystym sumieniem możemy to napisać.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Współzałożyciel i senior editor newonce.net, współprowadzący „Bolesne Poranki” oraz „Plot Twist”. Najczęściej pisze o kinie, serialach i wszystkim, co znajduje się na przecięciu kultury masowej i spraw społecznych. Te absurdalne opisy na naszym fb to często jego sprawka.
Komentarze 0