Na początku poprzedniej dekady Konrad Niewolski wprowadził do filmowego kanonu Symetrię spod znaku więziennego kina moralnego niepokoju. Z czasem jednak – głównie za sprawą pamiętnych wywiadów u Reda – dał się poznać głównie jako miłośnik teorii spiskowych. Czy to się zmieni wraz z premierą Asymetrii?
Debaty z Czerwonej kartki na temat planety Nibiru, kontynentu ukrytego za Antarktydą, Ludzi cienia i wejść do podziemnego świata przeszły do historii i w pewnych kręgach cieszą się wręcz kultowym statusem.
Tego samego nie można niestety powiedzieć o późniejszych filmach Niewolskiego. Ostatni z nich, Labirynt świadomości (2017) przeszedł właściwie bez echa, a można by przecież na upartego przyporządkować go do kategorii guilty pleasure. Stanowi w końcu przedłużenie teorii wygłaszanych w CGM. Pewną przeszkodą jest tutaj niestety nuda ziejąca z ekranu...
Ale może właśnie wkrótce będziemy świadkami odkucia ekscentrycznego twórcy? Reżyser zapowiada mocne, gangsterskie kino, jakim ma być jego Asymetria. Produkcja zdążyła już zresztą wywołać spore kontrowersje, ponieważ zdjęcia ruszyły w samym środku lockdownu.
W obsadzie zobaczymy Mikołaja Roznerskiego oraz m.in. Jana Frycza, Danutę Stenkę, Piotra Fronczewskiego i... Popka. A pierwszy trailer przedstawia się tak:
