Jeden z najtrudniejszych wyborów okresu kwalifikacyjnego dobiegł końca. Trener reprezentacji Polski w siatkówce, Vital Heynen, podał dwunastkę siatkarzy, którzy pojadą na igrzyska olimpijskie w Tokio. Co możemy powiedzieć o naszej reprezentacji, patrząc na jej olimpijski skład?
To że Heynen posiadał taki kłopot bogactwa, jakiego nie miał jeszcze żaden trener przed nim, było oczywiste i zostało już chyba odmienione przez wszystkie przypadki. Lekko licząc około 20 zawodników mogło powiedzieć, że swoim poziomem zasługuje, by do Japonii pojechać i zabranie żadnego z nich nie byłoby raczej niespodzianką.
Już przy delikatnym zwężeniu składu na Ligę Narodów (do osiemnastu, a potem dziewiętnastu zawodników) odpadło kilku graczy na poziomie międzynarodowym, takich jak np. Bartosz Kwolek czy Dawid Konarski, a potem było tylko trudniej.
Ostateczna dwunastka na ten turniej prezentuje się następująco:
Atakujący: Bartosz Kurek, Łukasz Kaczmarek
Rozgrywający: Fabian Drzyzga, Grzegorz Łomacz
Środkowi: Mateusz Bieniek, Jakub Kochanowski, Piotr Nowakowski
Przyjmujący: Wilfredo Leon, Michał Kubiak, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka
Libero: Paweł Zatorski
Rezerwowi: Norbert Huber, Tomasz Fornal
Patrząc na ten skład, wiemy na pewno, że jest bardzo mocny, nawet jeśli Brazylijczycy w finale Ligi Narodów okazali się lepsi. Wiemy też kilka innych rzeczy.
1
HEYNEN NIE BOI SIĘ NOWOŚCI…
Fot. Kacper Kirklewski/400mm
Gdyby igrzyska odbyły się rok temu, Kamil Semeniuk nie byłby nawet w dyskusji na temat gry na igrzyskach. Ba, nawet gdybyśmy wystawili dwie dwunastki, to mógłby się w żadnej nie zmieścić. Tymczasem w 2021 roku Semeniuk jest po sezonie życia, a jego ZAKSA Kędzierzyn-Koźle weszła na szczyt europejskiej siatkówki – z nim jako bardzo ważnym punktem. Doświadczenie reprezentacyjne jest u przyjmującego znikome, a na wielkim turnieju (żadnym, a co dopiero olimpijskim) jeszcze nie startował. Mimo to Heynen nie bał się zabrać niedoświadczonego w kadrze siatkarza na najważniejszą imprezę od lat – Liga Narodów pokazała mu, że Semeniuk jest gotowy.
2
…ALE I NIE PRZESADZA Z REWOLUCJĄ
Fot. Getty Images
Przed sezonem reprezentacyjnym niektórzy delikatnie sugerowali, że na bardzo mocno obsadzonej pozycji przyjmującego Michał Kubiak niekoniecznie musi okazać się jednym z czterech najlepszych Polaków. Byli Leon, Śliwka i Semeniuk, ale też Bartosz Bednorz czy Tomasz Fornal, którzy do końca walczyli o olimpijską przepustkę. Heynen jednak postawił sprawę jasno już w tamtym roku twierdząc, że nie wyobraża sobie reprezentacji bez Kubiaka i nie ma nawet mowy, by kapitan do Japonii nie pojechał. Tak też podszedł do tego od samego początku Ligi Narodów, umieszczając Kubiaka niejako w grupie pewniaków, patrząc po rotacji składem. Kubiak odwdzięczył mu się bardzo szybko, bo jego forma rosła wraz z trwającym turniejem i wydaje się, że na kilka tygodni przed Tokio wszystko zmierza w dobrym kierunku.
3
NAJWAŻNIEJSZE, ŻEBY BYŁO SPRAWIEDLIWIE
Fot. Kacper Kirklewski / 400mm.pl
Kilka dni temu Heynen ogłosił… niemal ostateczny skład, z jedną nierozstrzygnięta pozycją – libero. Było to niemałym zaskoczeniem, ponieważ wszyscy raczej spodziewali się, że Paweł Zatorski jest jednym z pewniaków do wyjazdu, tymczasem on i Damian Wojtaszek mieli jeszcze chwilę ze sobą porywalizować. Do Tokio pojedzie Zatorski, więc niespodzianki nie było, ale wydaje się, że trener chciał po prostu być sprawiedliwy – Wojtaszek na jakiś czas opuścił zgrupowanie (by zobaczyć nowonarodzonego syna), więc Heynen dodał mu te opuszczone dni, by nie był na straconej pozycji względem kolegi i rywala do wyjazdu.
4
NIE MA FORÓW
Fot. Paweł Piotrowski / 400mm.pl
O pozycję drugiego atakującego walczyli Łukasz Kaczmarek i Maciej Muzaj. Ten drugi przez kilka miesięcy trenował pod okiem Vitala Heynena w Sir Safety Perugia, więc można było się spodziewać, że mając gracza pod swoim okiem Belg może się tym kierować i ostatecznie zabrać tego, którego zdążył poznać znacznie lepiej. Forów jednak nie było – Kaczmarek także był częścią znakomitego sezonu ZAKSY, a w dodatku w Lidze Narodów prezentował się lepiej od swojego rywala.
5
ZOSTALIŚMY POZBAWIENI RYWALIZACJI NA POZYCJI ROZGRYWAJĄCEGO
Fot. Kacper Kirklewski / 400mm.pl
Fabian Drzyzga, a kto jako drugi? Takie pytanie zadawali sobie kibice przed sezonem reprezentacyjnym. Na Ligę Narodów Heynen zabrał też Grzegorza Łomacza i Marcina Janusza, który miał okazję przebojem wedrzeć się do reprezentacji na igrzyska olimpijskie. Niestety, kontuzja wykluczyła go z gry i rywalizacji, a co za tym idzie – sprawiła, że do Tokio pojedzie Łomacz. Marcin Komenda dojechał do drużyny w zastępstwie Janusza, ale jego wstępne skreślenie przed Ligą Narodów nie mogło mu dać szansy walki o wyjazd.
6
NIE MA CIĘ TERAZ? NIEWAŻNE, MOGŁEŚ ZDOBYĆ PUNKTY NA PRZYSZŁOŚĆ
Fot. Anna Klepaczko / 400mm.pl
W Tokio zagra dwunastu polskich siatkarzy, ale pojedzie tam aż czternastu, bo środkowy Norbert Huber i przyjmujący Tomasz Fornal będą pomagać reprezentacji w treningach. Fakt że będą na miejscu niemal na pewno sprawia też, że są pierwszymi do zastępstwa w razie kontuzji lub innej niecodziennej sytuacji. Ich wybór świadczy o tym, jak bardzo spodobali się Heynenowi i że Liga Narodów dla niektórych z siatkarzy mogła być naprawdę owocna. Huber miał tam nie jechać, ostatecznie dojechał jako numer pięć, by ostatecznie mieć bilet do Tokio, nawet jeśli tylko na treningi. Fornal w hierarchii przyjmujących na początku sezonu mógł być według niektórych i za Bednorzem, i może za Kwolkiem, a nawet Arturem Szalpukiem, ale ostatecznie jego dobre występy w Lidze Narodów zostały przez Heynena zauważone.
„Dwunastu wspaniałych” już znamy. Trenera, który ich wybrał, też. Teraz czas na spełnienie celu, na który wszyscy mają już zwrócone oczy od dawna. Olimpijski medal – nic innego ich nie interesuje.
Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!
Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.
Uniwersalny jak scyzoryk. MMA, sporty amerykańskie, tenis, lekkoatletyka - to wszystko (i wiele więcej) nie sprawia mu kłopotów. Współtwórca audycji NFL PO GODZINACH.