Historie stojące za nazewnictwem rozpoznawalnych na całym świecie brandów bywają bardzo ciekawe. Nie wierzycie? Zaraz się o tym przekonacie.
Dobra nazwa to połowa sukcesu, choć są oczywiście i tacy, którzy uważają, że wcale nie jest ważna, bo liczy się produkt. Wyznawcy pierwszej teorii umieją tygodniami szukać tego jednego idealnego słowa, inni w ogóle się tym nie przejmują, a te kilka liter traktują jak coś, co po prostu być musi.
Dziś odpowiemy wam na pytanie: jakie podejście do tego zagadnienia miały osoby, które stały za stworzeniem najbardziej znanych brandów sportowych?
Nike
Być może to wiedzieliście, ale musimy od tego zacząć: marka powstała w 1964 roku w Oregonie i początkowo nazywała się Blue Ribbon Sports (BRS). Gdy zaczynała, była jedynie dystrybutorem obuwia Onitsuka Tiger na Stany Zjednoczone, ale już w 1971 rozpoczęła działalność pod własnym szyldem. Założyciele sięgnęli do greckiej mitologii, po czym uznali, że do wartości firmy idealnie pasuje bogini zwycięstwa Nike. Po czasie możemy z całą stanowczością powiedzieć, że jej twórcy nic a nic nie pomylili się w wyborze patronki.
adidas
Historia dwóch braci, którzy w Bawarii przed I Wojną Światową zaczęli szyć buty, ściśle splata się z dwoma wiodącymi markami sportowymi. Jak to czasem w rodzinie bywa, różnice charakterów prowadzą w końcu do naprawdę radykalnych rozwiązań. Ostatecznie drogi rodzeństwa rozeszły się w 1948 roku. Jeden z nich, dokładnie Adolf Dassler, założył firmę adidas. Jak widać nie za bardzo zajmowała go nazwa marki, bo utworzył ją ze skrótu swojego imienia (adi) i nazwiska (das). Interpretacje bazujące na poszczególnych literach (All Day I Dream About Sport, All Day I Dream About Soccer czy All Day I Dream About Sex) są więc interesujące, ale nieprawdziwe. Sorry!
Puma
No, nie uwierzycie! Znowu ta sama historia i znowu ci sami bracia. W tym jednak przypadku do głosu dochodzi Rudolf. To właśnie on zakłada firmę, którą nazywa Ruda (tak, również zbytnio się nie wysilił, skracając po prostu swoje imię), ale szybko dochodzi do wniosku, że to głupia nazwa dla brandu i przemianowuje ją na Puma. Za inspirację posłużył mu, co raczej szczególnie nie dziwi, drapieżnik z rodziny kotowatych znany ze swojej szybkości i zwinności.
Reebok
Tym razem nie ma mowy o konflikcie. Jeffrey i Joseph Foster w 1958 roku założyli brand, który nazwali Reebok. Tu znowu pojawia się wątek zwierzęcy, bo chodzi o odmianę antylopy zwaną ridbokiem szarym (z angielskiego Grey Rhebok). Nie to, że jakoś szczególnie zafascynowali się tym konkretnym stworzeniem – po prostu kartkowali sobie słownik i zatrzymali się akurat przy tym haśle.
New Balance
Jeden z najstarszych brandów powstał w 1906 roku dzięki Williamowi J. Rileyowi, który zajął się tworzeniem obuwia dla robotników. Co ważne założyciel był zafiskowany na punkcie stabilności, a swój pierwszy produkt (specjalne wkładki) wymyślił, przyglądając się… kurom na własnym podwórku. Doszedł wtedy do wniosku, że trzy pazury zapewniają ptakom odpowiedni balans podczas chodzenia. No i boom! Jeszcze tylko dodał do swojego ulubionego aspektu tworzącego buty słowo new i już miał nazwę.
Asics
To jedna z najmłodszych marek w zestawieniu, bowiem w 1977 roku wyewoluowała z japońskiego brandu Onitsuka, założonego przez Kihachiro Onitsukę. Jak wiadomo pomysłodawca odegrał znaczącą rolę w historii rozwoju sprzętu sportowego, a zaczynał od projektowania butów do gry w koszykówkę. Sama nazwa jest akronimem łacińskiej maksymy: anima sana in corpore sano, czyli w zdrowym ciele zdrowy duch.
Fila
Włoski brand (założony w 1911 roku) początkowo produkował bieliznę i odzież dla alpinistów. Dopiero z czasem zaczął rozszerzać swoją ofertę o kolejne dyscypliny – i nie tylko o nie, bo za sprawa Nasa i Tupaca Fila marka zyskała na popularności w środowisku rapowym Stanów Zjednoczonych. W tym przypadku również mamy do czynienia z inspiracją nazwiskiem.
The North Face
Było prosto, więc teraz będzie bardziej skomplikowanie. Douglas Tompkins wraz z żoną Susie wpadli na pomysł założenia firmy, kiedy spacerowali po ścieżce North Beach w San Francisco. Nazwa w dosłownym tłumaczeniu oznacza północne zbocze, a została zaczerpnięta z północnej ściany trudnego do zdobycia szczytu Eiger.
Champion
To również rodzinne przedsiębiorstwo, tym razem założone sto lat temu. Bracia Feinbloom nawiązali współpracę z drużyną akademicką Michigan, za to w latach 30. amerykański brand przemianowano na jakiś czas na Champion Knitting Mills Inc. i postawiono na produkcję bluz. Wtedy oprócz szkół i college'ów zainteresowała się nią też Akademia Wojskowa Stanów Zjednoczonych i wykorzystała ich itemów do swoich ćwiczeń. 20 lat później zmieniono za to logo marki – biegacza przekraczającego linię mety zastąpiono charakterystyczną literą C.
Umbro
W 1920 dwaj bracia (Harold i Wallace Humphrey) decydują się na założenie firmy z odzieżą sportową z siedzibą w Manchesterze. Pierwszą nazwą, jaka przyszła im do głowy, było Humphrey Brothers Clothing, ale po czterech latach wzmożonej burzy mózgów zmieniono ją na chwytliwe, ale też nawiązujące do pierwotnego nazewnictwa Umbro. Już 10 lat później rodzeństwo zaczęło ubierać piłkarzy Manchester City, więc nie w kij dmuchał.
Ellesse
Historia tej marki sięga połowy ubiegłego wieku, zaś nazwa Ellesse wzięła się od inicjałów pomysłodawcy. To Leonardo Servadio, włoski krawiec i miłośnik jazdy na nartach, założył biznes z myślą o sportowcach, początkowo przede wszystkim tenisistach i narciarzach. Od lat 70. przekonali się do niej także streetwearowcy, także ci niechętnie uprawiający sporty.
Kappa
Na początek trzy łyki historii: Kappa to włoska marka z ponad stuletnim stażem, założona przez Abramo Vitale. Początkowo brand funkcjonował pod nazwą Calzificio Torinese i zajmował się produkcją bielizny oraz skarpet. Kolekcja w stylu militarnym dała za to początek nowej nazwie marki (Robe di Kappa), którą chwilę później skrócono do pojedynczego słowa.