To jest 5 najlepszych kawałków finalistów #chillwagonchallenge

Chillwagon-1.jpg

Jeśli jeszcze nie wgłębiliście się w twórczość raperów, którzy zostali wyróżnieni przez Borixona i spółkę, to najwyższa pora to zrobić.

Występ na tak dużym festiwalu jak ten w Płocku, do tego razem z chillwagonem, to wielkie przeżycie dla gości, którzy starają się zaistnieć na rapowej mapie Polski. Dziś rzucamy trochę światła na pięciu z wyróżnionych w niedawnym challenge'u nawijaczy, mówiąc prosto z mostu: to są ich najlepsze (jak do tej pory) sztuki. Dlaczego wybraliśmy akurat tę połowę dychy? Chodziło wyłącznie o subiektywne wrażenia artystyczne, ale jesteśmy pewni, że mamy dla was same sztosy.

1
Ten Preston – Groove

Prestona mamy na oku od czasu, gdy pierwsze jego tracki zaczęły pojawiać się na kanale wytwórni Lekter Records – czyli od roku z małym okładem. W jego kawalinach często pojawia się różnie podawana fraza w poszukiwaniu barwy głosu, więc zawczasu zawiadamiamy: nasz ulubiony Pres to laidbackowy, nigdzie niespieszący się Pres. Groove to manifest rapowego, młodzieńczego chilloutu, w którym linie są luźno rzucane, a nie pieczołowicie kładzione, zaś klimat potęguje umiejętne obniżanie głosu i nawijanie na wyjątkowo spokojnym cykaczu. Także spokojnie, spokojnie, raperze, nigdy w stresie.

2
olszakumpel – Game Over

Są takie kawałki, które z różnych względów muszą być krótkie. Game Over, którego autorem jest już całkiem znany olszakumpel, liczy sobie niecałe dwie minuty i to w zupełności wystarczy – ten niepokojący podkład ze zwichrowanymi głosami w tle przyjmuje przecież bardzo poważne wersy wyrwane z wątroby. Jest tu i o ojcu alkoholiku, przez którego kaca leczą najbliżsi, jest też statement dotyczący chodzenia w tanich ciuchach, a nie fejkowego akcesu do Armani Army. Moc. Warto dodać, że autor ma na swoim koncie dużo popularniejsze rzeczy, ale muzyka to nie kompulsywne dłubanie w Excelu.

3
Leon – Tylko Raz

Można śmiało założyć, że wyniki challenge'u chillwagonu są zupełnie nieoczywiste – w końcu do rywalizacji stanęło sporo nieźle kojarzonych raperów, ale wyróżniono głównie tych, którzy są newcomerami pełną gębą. Jednym z nich jest właśnie Leon, którego dyskografia nie jest zbyt przepastna. Udało się nam jednak znaleźć w niej sztukę, która może więcej obiecuje niż na razie daje, ale wypada zwrócić na nią uwagę. Tylko raz to dość generyczna bitowo-autotune'owa kompozycja, za to w linijkach pojawiają się błyski, jak choćby ten wejściowy: Pierdolę wszystkie wasze gangi / Jestem sam i wielkie dzięki. Butne jak cholera, ale coś jest w tym typie. Będziemy śledzić.

4
BARTOLO – RUN_FORREST

Chciałoby się powiedzieć: to podobny przypadek do poprzedniego, ale jednak nie do końca. Przede wszystkim dlatego, że już po pierwszych sekundach wiadomo na stówę, że BARTOLO zwyczajnie ma już porządnie ustawioną nawijkę i umie to wykorzystać. RUN_FORREST to jeszcze nie trapowa kawalina do zawojowania całego kraju tu i teraz, bo nadal mówimy o rozwijaniu potencjału i wprawce, ale już wkręcający się mocno w głowę – i prosty skądinąd – refren puszcza oko, że za parę miesięcy może się pojawić przełomowy hit. Może się nie pomylimy!

5
Ajman – Arabska Noc

Metka najbardziej znanego z nieznanych raperów wygląda naraz dumnie i durnie, ale coś jest na rzeczy. Ajman nie jest postacią anonimową, o czym świadczą choćby jego wyniki w serwisie YouTube (najpopularniejszy kawałek dobija powoli do czterech milionów wyświetleń), lecz nadal przez część środowiska jest uznawany wyłącznie za ciekawostkę. Owszem, zdecydowanie urozmaica polską rapgrę (nawijając choćby o tym, jak wygląda życie osoby o innym kolorze skóry nad Wisłą), jednak nie wolno zapominać, że często broni się skillem. Jego egzotyczna jazda w rymie i bicie najlepiej hula w Arabskiej Nocy – to artystyczna i zarazem osobista życiówka posadzona na nieco chamskim bangerze, bez tematów tabu. O to chodzi.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.