30 najlepszych klipów w historii polskiego rapu. Miejsca 10-1

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
maxresdefault-2.jpg

Ostatnia dycha naszego zestawienia znów skupia się głównie na mijającej nam właśnie drugiej dekadzie XXI wieku, a przeważająca część widniejących na niej pozycji powstała w ostatnich trzech latach. I choć pomysły ceniliśmy zawsze wyżej niż wykorzystywane przy ich realizacji technologie, to rozwój tych ostatnich pozwolił w ostatnich latach realizować wizje, o których pionierzy rodzimej sceny mogli tylko śnić.

(a jeśli jeszcze nie czytaliście - tu znajdziecie miejsca 30-21, a tu 20-11)

1
10. Firma - Słowo na ulicy (2002)

realizacja: Piotr „Tuse” Jaworski

To zdecydowanie nasz ulubiony, osiedlowy, hardcore’owy klip i w ogóle jeden z ciekawszych zapisów krajowej ulicy przełomu lat 90. i 2000. I choć jaranie kołków na klatkowskiej, wysyłanie pozdrowień do więzienia z któregoś okolicznego drzewa czy dachu i wypisane gotykiem, dziarane na skórze antysystemowe hasła przewijają się przez większość tego typu produkcji, to chyba nikt nie uchwycił ich równocześnie tak wiarygodnie i stylowo jak właśnie trójmiejski writer, grafik i DJ - Piotr „Tuse” Jaworski. Odpowiedzialny za szereg ówczesnych okładek rapowych płyt i mixtejpów reprezentant Dope Smokers Crew zamknął je bowiem w bardzo plastycznych, intrygujących kadrach, a dodatkowo jeszcze przemieszał ze zdjęciami ze Stanów, które nie burzą realizmu całości, a tylko go podkręcają. No i pomysł na to, żeby Popek nawijał swoją zwrotkę bez koszulki w którymś z krakowskim tramwajów jest równie genialny (i niepokojący) jak przebitki z awantur i strzelanin pojawiające się w klasycznym, francuskim teledysku Tandem 93 Hardcore.

2
9. Sobota feat. Kool Savas, Gural, Wall-E, Rytmus & Bigz - Stoprocent 2 (2009)

realizacja: Jasiek Holoubek / Filip Tymczyszyn / Tomasz Jankowski / Filip Fijałkowski

Zanim jeszcze Donatan zaczął eksploatować staropolską, biesiadną formułę, na polską wieś wybrał się w 2009 roku Sobota wraz z całą swoją barwną, skupioną pod banderą Stopro czeredą. I nie dość, że na szkopka sprosił pod swojsko wyglądającą stodołę Winiego, Renę, Sage’a czy Tony’ego Jazzu, to jeszcze wysłał zaproszenia do swoich krajan z Poznania i Wrocławia, a także gości z Niemiec, Słowacji i UK. Naprawdę nie ma lepszego klipu, który by można puszczać swoim kamratom zza granicy, żeby pokazać im, jak się bawi Polska. Bo choć rzadko na rodzime wesela potężne czarnuchy wjeżdżają na traktorach, a zamiast rapu zwykle leci disco polo, to klimat na tych najbardziej hucznych jest bardzo podobny. No i tylko my na klipie mamy prawdziwe świnie.

3
8. O.S.T.R feat. Brother J - Jak nie ty, to kto? (2008)

realizacja: Balbina Bruszewska

Bo to ten świat, tak cię boli i wkurwia - rozpoczyna swoją pierwszą zwrotkę Ostry, a towarzyszące mu kadry idealnie wręcz obrazują ten wers, nie popadając jednocześnie w tak lubiane przez rodzimych raperów naturalistyczne rejony pato-streamów. Forma, po którą przy realizacji tego klipu sięgnęła Balbina Bruszewska, jest równie realistyczna jak absurdalna i… koszmarna. W swoim niepokojącym, zwichniętym klimacie przypomina nam twórczość Davida Firtha, a jednocześnie jest też do cna polska - czy też łódzka. Dzieci z beczek grają tu swoje smutne acz podniosłe frazy dęciaków, logo Biedronki bardziej przypomina karalucha, a bazarowe budy nie mogąc wytrzymać całej tej szarości i biedy wyrywają się z obszczanego bruku i lecą gdzieś daleko pod ciemne, zimne niebo.

4
7. JWP/BC - Tłoki (2016)

realizacja: Bartek Kalinowski

Do dziś nie jesteśmy w stanie zrozumieć, dlaczego ten klip JWP/BC nie stał się dwa lata temu viralową sensacją, jakim to statusem cieszyła się wcześniej większość podróżniczych teledysków tej stołecznej załogi. Chyba żaden inny polski obrazek rapowy w kwestii montażu i postprodukcji nie był bowiem równie zaskakujący, imponujący i… wciągający bez reszty - jak niedawne filmy Gaspara Noé. Człowiekiem odpowiedzialnym za tę formę był Bartek Kalinowski, do którego jeszcze tu wrócimy. A to, że całość została nakręcona w naturalnie postapokaliptycznych lokacjach Detroit i z przyrodzonym Jaśnie Wielmożnym Panom chuligańskim, writerskim sznytem, nadaje całej tej produkcji dodatkowego ulicznego klimatu. Bo krew w te kadry wciąż pompują cięcia, cięcia, te montażowe cięcia, cięcia, cięcia.

5
6. O.S.T.R. & Hades - Czas dużych przemian (2013)

realizacja: Marek Skrzecz / Damian Kocur

To bodajże najlepszy film dokumentalny w historii polskich rapowych teledysków. Płynnie przemykający się pomiędzy suchym zapisem zdarzeń i kreacyjną, poetycką wręcz warstwą fabularną, przywodzi nam na myśl realizacje Harmony’ego Korine’a czy - nawet - Werenera Herzoga, a jego bohaterowie - małoletni wrestlerzy z amatorskiej federacji PXW z Głuchołaz - nadają mu przy okazji sznyt równie wiarygodnego, jak wizualnie rozpasanego coming of age movie. A że temat, na który trafili autorzy tegoż teledysku - Marek Skrzecz i Damian Kocur - od początku wydawał nam się dużo szerszy niż te kilka minut numeru Ostrego i Hadesa, jego rozwinięcie znajdziecie w niespełna półgodzinnym, świetnym filmie Amerykański sen.

6
5. Syny - Mój ruch (2018)

realizacja: Kuba Bujas / Krzysztof Kosz

Status Synów na rodzimej scenie muzycznej budzi wiele kontrowersji. Ich aktualne bity i wersy nie pasują bowiem do eksperymentalnego światka, w którym przez lata egzystowali z takimi projektami, jak Napszykłat czy Etamski, ani do rapowego środowiska, na które są zazwyczaj zbyt… awangardowi. Nie od dziś wiadomo jednak, że ich twórczością jara się Hades, a najprawdopodobniej niedługo ich hip-hopowe credibility podbiją też inni reprezentanci krajowego towarzystwa mikrofonowego. Nie mieliśmy więc żadnego problemu z tym, żeby ich najnowsze wideo włączyć do tego zestawienia, szczególnie, że teledysk ten trafi na pewno do naszej ścisłej topki najlepszych klipów tego roku. Zrealizowany przez pojawiający się na tej liście więcej niż raz duet Kuba Bujas/Krzysztof Kosz, poetycko-podwórkowy, czarno-biały obrazek nie dość bowiem, że pełen jest imponujących, technicznych rozwiązań (początkowy przejazd kręcony ze steadicamu na… rolkach) i intrygujących cameos (od wspomnianego Hada po… Jana Klatę), to cały przesycony jest spójnym, angażującym klimatem, którego pozazdrościć mogłoby mu 90% procent bardziej ortodoksyjnych rapowych produkcji.

7
4. Taconafide - Tamagotchi (2018)

realizacja: Grajper

I po raz kolejny na tej liście pojawia nam się ksywka Grajpera. Trudno jednak nie docenić tej postapokaliptycznej, poetyckiej wizji, która wprost idealnie wpisuje się w długie tradycje dystopijnych opowieści, jakie na kartach książek i kadrach celuloidu snuli od lat twórcy światowej popkultury. Już sama koncepcja zobrazowania tegoż tracka takim właśnie alegorycznym obrazkiem budzi w nas ogromny szacunek. Natomiast jego realizacja - od zapierających dech w piersiach scenerii, przez stylowo renderowane sny bohaterów, po skrzętnie dobrany kolor więziennych mundurów – pozwala nam bez reszty zanurzyć się w tym zimnym i bezwzględnym świecie THX 1138 schyłku drugiej dekady XXI wieku.

8
3. PRO8L3M - Jakby świat kończył się (2015)

realizacja: Kuba Bujas / Krzysztof Kosz

Z tego, co wiemy z różnych zakulisowych rozmów i towarzyskich kontaktów, klip ten powstawał dłużej niż większość realizowanych w jeden dzień, rodzimych produkcji rapowych… razem wziętych. Żeby równie wiernie odtworzyć moment, w którym świat kończy się, trzeba jednak dużo więcej kreatywności, zaparcia i pracy niż tylko przejść się do pobliskiej bramy z aparatem fotograficznym i ekipą koleżków z ośki. A że polskie kino fantastyczne właściwie nie istnieje, od kiedy Szulkin i Żuławski zaprzestali kręcenia swoich futurystycznych wizji, to głód tego typu alegorycznych przedstawień ludzkich losów zaspokajamy właśnie za sprawą tych kilku rapowych klipów, pośród których ten wiedzie zdecydowany prym. Szczególnie jeszcze, że cały ten jego mroczny, podniosły klimat znajduje swoją przeciwwagę w równie kreatywnym jak zabawnym obejściem się z wersem Oskara o piciu jabłka-aronii. I choć bardzo lubimy też klipy do Tori Black i Flar, a także montaż towarzyszący Na audiencji, to właśnie ten obrazek z filmografii PRO8L3M-u cenimy sobie najbardziej.

9
2. WWO - Sen (2004)

realizacja: Kuba Łubniewski / Wojtek Zieliński

Ten klip to niekwestionowany klasyk i do dziś jeden z najbardziej klimatycznych i filmowych obrazków w historii krajowego hip-hopu. Nakręcony we Wrocławiu na ulicy Mierniczej (i celuloidowej taśmie), w imponującym (prawie że) mastershocie teledysk jest kolejnym już na tej liście dziełem Kuby Łubniewskiego. A to, jak blisko trzyma on się tekstu Sokoła jednocześnie nadając mu wielu nowych znaczeń i nie będąc miałką wizualizacją tych wersów, wciąż budzi ogromny szacunek i zazdrość rosnących od tamtej pory jak grzyby po deszczu (strugach), domorosłych ekip filmowych zajmujących się rapową produkcją. A poza tym, że wiele z jego kadrów stało się przez lata najprawdziwszymi ikonami polskiej kultury ulicznej - ze sceną odpalania petardy po bruku na czele - ciekawym wątkiem jest też widoczna w jednym z ujęć, wówczas wszędobylska łapka nieistniejącego już operatora komórkowego, firmy Heyah, która wyłożyła kasę na realizację tego klasycznego obrazka, dając jeden z pierwszych przykładów nienachalnej i nieprzypałowej kolaboracji na linii rap - duże marki.

10
1. Jetlagz - Roppongi Boys (2017)

realizacja: Bartek Kalinowski

Takiego klipu 15 lat temu ni chuja nie dałoby się zrobić, nie ma takiej opcji. 10 lat temu musiałbyś natomiast zainwestować w to tyle hajsu, ile pochłaniają wielkie produkcje filmowe, a to było wszystko zrobione na jednym komputerze, nawet bez korzystania z render farmy, czyli wielu komputerów połączonych w sieć, które są odpowiedzialne tylko za renderowanie. - w wywiadzie opublikowanym w drugim numerze newonce.paper opowiadał nam autor tego spektakularnego obrazka, pojawiający się już w tym zestawieniu przy okazji Tłoków JWP/BC Bartek Kalinowski. I choć na tą listę trafiły też klipy, które narracyjnie są dużo bardziej pogmatwane i których realizacja wymagała dużo większych nakładów pracy wieloosobowych ekip i znacznie pokaźniejszych budżetów, to pierwsze miejsce postanowiliśmy przyznać właśnie temu wideo. Bo - po pierwsze - czegoś takiego nigdy wcześniej w polskiej (i nie tylko) rapowej filmografii nie widzieliśmy, a - po drugie - właśnie w możliwościach, które dają nowe technologie widzimy przyszłość teledysków nieskrępowaną już nakładami finansowymi wytwórni i licznością ekip, które nad nimi pracują, a ograniczoną jedynie kreatywnością biorących się za to ludzi. I wcale nas nie dziwi, że Roppongi Boys pojawiło się w programach różnych światowych festiwali filmowych, a także było nominowane w kilku kategoriach do prestiżowych nagród Berlin Music Video Awards. A jeśli świat wykreowany przez Bartka Kalinowskiego wciąga was równie mocno jak naszą niuansową ekipę, to wystarczy kliknąć tu, żeby przynajmniej na moment się w nim znaleźć.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz muzyczny, kompendium wiedzy na tematy wszelakie. Poza tym muzyk, słuchacz i pasjonat, który swoimi fascynacjami muzycznymi dzieli się na antenie newonce.radio w audycji „Za daleki odlot”.