Z reguły było tak, że gdy polscy twórcy sięgali po horror, wychodził... horror, ale nie taki, jakiego wszyscy oczekiwali. I chociaż większość z nich poruszała się po estetyce kina grozy z gracją Tommy'ego Wiseau, to niektórym udało się zrobić coś naprawdę dobrego.
Nie zwalajmy wszystkiego na budżetowe braki – twórcy horrorów found footage pokazywali, że mały hajs jest czasem wartością. Akurat horror jest gatunkiem bazującym przede wszystkim na oryginalnym pomyśle. I przez to najłatwiej jest rozwinąć w jego obszarze swój talent, co udowodnili tak wielcy reżyserzy jak Sam Raimi czy Peter Jackson, obecnie bossowie hollywoodzkiego mainstreamu.
Jakoś tak wyszło, że w Polsce prawie nigdy nie wyszło. Prawie, bo trafiały się filmowe perełki grozy, które autentycznie straszyły, nawet jeśli nie wszystkie z nich wpisywały się w kanoniczną definicję horroru. Przyjrzyjcie się historii tych najciekawszych.