Nikt nie jest nieomylny, nawet Amerykańska Akademia Filmowa. Ale w tych przypadkach akademicy naprawdę konkretnie przegięli strunę.
Co roku jest to samo - zawsze tuż po rozdaniu nagród pojawiają się głosy tych, którzy narzekają, że ich faworyt czy faworytka nie zdobyli złotej statuetki. Na pewno w jakimś stopniu na tym polega urok Oscarów: możesz starać się i zagrać rolę życia, a i tak koniec końców nagrodę dostanie Meryl Streep. Ale były w historii tej nagrody przypadki naprawdę szczególne, których pominięcie było rażącą niesprawiedliwością. My wybraliśmy te świeższe.
1. Jim Carrey (Truman Show), 1999
Kto dostał Oscara? Roberto Benigni (Życie jest piękne)
Zaczynamy od słynnej sprawy, która do dziś jest wypominana Akademii. Być może nie byłoby takiego zgrzytu, gdyby Jim Carrey za genialną rolę w Truman Show (przypomnijmy, grał tam faceta będącego - nieświadomie - od urodzenia gwiazdą nadawanego 24 godziny na dobę reality show) tylko nie dostał Oscara, ale nie został nawet do niego nominowany! I to pomimo tego, że chwilę wcześniej zgarnął Złotego Globa, wydając się murowanym faworytem wyścigu po Oscary. Powód? Carrey kojarzył się wówczas wciąż bardziej z rolami typu Głupi i głupszy.
2. Szeregowiec Ryan / Cienka czerwona linia, 1999
Jaki film dostał Oscara? Zakochany Szekspir
Jak widzicie, w 1999 Akademia generalnie się nie popisała. Oba filmy wojenne, które walczyły między sobą w kategorii Najlepszy film, są do dziś uznawane za arcydzieła gatunku. A Zakochany Szekspir? Niestety akademicy stwierdzili, że to nie ta liga, co filmy Spielberga i Malicka. Dlaczego? Jak? Co ich opętało? Być może wszyscy zakochali się w Gwyneth Paltrow, która wtedy była na topie - innej możliwości nie ma.
3. Tajemnica Brokeback Mountain, 2006
Jaki film dostał Oscara? Miasto gniewu
Naszym zdaniem to największa oscarowa wtopa w historii. Pół biedy, gdyby to był słaby rok, ale jak na złość poziom był w 2006 fantastyczny; oprócz wybitnej Tajemnicy Brokeback Mountain za najlepszy film nominowano Capote, Monachium, Good Night and Good Luck i - nikt nie wiedział, czemu - właśnie Miasto gniewu, przeciętny dramacik społeczny na poziomie dowolnego filmu ze stojaka DVD na stacji benzynowej, który odstawał od powyższej czwórki tak bardzo, że wielu obstawiło go u bukmachera dla hecy. Tymczasem Akademia postanowiła zagrać wszystkim na nosie i nagrodzić właśnie ten film, bo był najtańszy i najskromniejszy z całej piątki. Nigdy tego nie zrozumiemy - to tak, jakby na zimowej olimpiadzie dać złoto za skoki zawodnikowi, który spadł na bulę, bo liczą się dobre intencje.
4. Social Network (2011)
Jaki film dostał Oscara? Jak zostać królem
Masz nośny temat (Facebook), zatrudniasz prawdopodobnie najlepszego reżysera w branży, scenarzysta pisze skrypt, na którym można uczyć studentów budowania napięcia, razem tworzycie bardzo dobry film trafiający w punkt i idealnie komentujący to, czym aktualnie żyje świat, a potem jedziesz na Oscary i przegrywasz z tandetną biografią jąkającego się króla. Myślicie, że producent filmowy nie ma dni, w których chce to wszystko rzucić i wyjechać w Bieszczady?
5. Leonardo DiCaprio (Wilk z Wall Street), 2014
Kto dostał Oscara? Matthew McConaughey (Witaj w klubie)
To naprawdę miał być ten moment, w którym Leo w końcu dostanie wymarzonego Oscara. Kreacja Jordana Belforta była (i nadal jest) najlepszą w jego karierze: DiCaprio jest brawurowy, perfekcyjnie wyczuwa pobudki i słabości swojego bohatera. I znów nie wyszło. Żeby było jasne: rola Matthew McConaugheya nie była słaba, ale trzeba było bardzo złej woli, żeby nie dać Leo statuetki za tak fantastyczną kreację. I żeby nie dać mu jej już parę lat wcześniej.
6. Steve Carell (Foxcatcher), 2015
Kto dostał Oscara? Eddie Redmayne (Teoria wszystkiego)
Albo jeśli nie Carell, to Michael Keaton za Birdmana. Albo ktokolwiek, byle nie Redmayne i jego Rola-Którą-Pisano-Z-Myślą-O-Oscarze. Przeciętny aktor, bardzo przeciętny film, ale wystarczyło tylko trochę upodobnić go do Stephena Hawkinga, Redmayne wyuczył się zachowań naukowca i efekt gotowy. Z drugiej strony wielki Steve Carell, który za pomocą minimalnych środków sportretował w Foxcatcherze demona zła, ale takie ambitne rzeczy Akademia niezbyt lubi.
7. Dunkierka, 2018
Jaki film dostał Oscara? Kształt wody
To nie był jakiś wielki skandal, bo Kształt wody to jakby nie patrzeć całkiem sprawnie nakręcona baśń, ale w roku, w którym o statuetkę rywalizowały Dunkierka, Trzy billboardy za Ebbing, Missouri czy nawet Czwarta władza... No nie był to zbyt trafny wybór. Najbardziej chyba żal nam Dunkierki, bo czuliśmy, że to za ten film Christopher Nolan powinien w końcu dostać upragnionego Oscara (tak, nie ma jeszcze ani jednego!)