Wszystko włożyliśmy w ten jeden film. Nie było planu stworzenia trylogii czy czegoś w tym rodzaju. W ten sposób Margot Robbie wypowiedziała się dla Associated Press na temat potencjalnej kontynuacji Barbie. Zamiast do Barbie Landu możemy jednak powrócić do Las Vegas…
Film Grety Gerwig okazał się kinowym przebojem numer jeden w tym roku, wykręcając na całym świecie już około półtora miliarda dolarów zysku. Musiały więc pojawić się pytania o sequel. Samej reżyserce i współscenarzystce zdarzyło się w People wypowiedzieć, że widzi taką możliwość, ale też przyznać na łamach The New York Times, że nie za bardzo ma pomysł na kolejną cześć.
Co na to odtwórczyni głównej roli – Margot Robbie? Myślę, że jeżeli próbujesz kręcić film myśląc od razu o sequelu, wpadasz w pułapkę – tonowała nastroje kilka miesięcy temu. I najwyraźniej nie zmieniła zdania od tamtego czasu.
W tym momencie bliżej niż do Barbie Landu jest do... Las Vegas. Niby następna odsłona popularnej serii The Hangover też stoi pod znakiem zapytania, ale w tym przypadku entuzjazm pierwszoplanowego aktora jest jednak znacznie większy.
Z miejsca zrobiłbym „Kac Vegas 4” – oznajmił Bradley Cooper w The New Yorker Radio Hour. Bo po prostu kocham Todda, Zacha i Eda – dodał, wymieniając reżysera i kolegów, z którymi stworzył niezapomniany skład. I don’t think Todd is ever going to do that – przytomnie odnotował jednak. Trzeba przecież pamiętać, że Todd Phillips po zamknięciu kacowej trylogii nakręcił Jokera, który zgarnął trzy nominacje do Oscara, a w przyszłym roku ma premierę Joker: Folie à Deux, więc myślami jest raczej w Gotham. Co nie znaczy, że nigdy stamtąd nie wróci.
