Pierwotnie tytuł miał brzmieć: PornHub nie pozostaje głuchy na potrzeby wszystkich użytkowników, ale uznaliśmy, że ktoś może poczuć się dotknięty. Z drugiej strony – takie jest właśnie clou tej wiadomości.
Nieraz pisaliśmy o tym że Pornhub to marketingowa potęga. Pokazywaliśmy też przykłady społecznej odpowiedzialności serwisu. Znajduje ona swoje odbicie zwłaszcza w działaniach PornHub Cares, czyli filantropijnego oddziału PornHuba, który zajmuje się m.in. przyznawaniem grantów naukowych dla pracowników amerykańskich uniwersytetów, którzy badają temat seksualności. Rozumiemy, że wiele z tych działań to zwyczajne efekciarstwo, ale jednak nie mamy nic przeciwko atencyjności w szczytnym celu.
I tutaj dochodzimy do wielokrotnie obśmianego tematu dialogów w filmach porno. Łatwo robić sobie żarty z tego, jakie te dialogi są zbędne i głupie, kiedy się je słyszy. Inna sprawa, że widzieliśmy niejedną produkcję, w której autor kwestii wypowiadanych przez aktorów wcale nie zasłużył na chłostę (taką nieprzyjemną, a nie że BDSM). Nie będzie dużym nadużyciem napisanie, że wszyscy oglądają pornografię, a to oznacza, że grupa odbiorców jest bardzo zróżnicowana i znajdują się w niej także osoby głuche i niedosłyszące. Właśnie z myślą o nich PornHub dodał do ponad tysiąca swoich najpopularniejszych filmów tzw. closed caption, czyli napisy kodowane dla niesłyszących. Jak tłumaczy Corey Price, wiceprezes PornHub: to ważne, żeby nasze treści były dostępne dla każdego użytkownika.
Porno dla wszystkich? Przybijamy piątkę. W końcu już pod koniec XVIII wieku hasłem Rewolucji Francuskiej (he he) było Wolność, równość, braterstwo!
