Jak to się dzieje, że polski rap coraz częściej brzmi jak Różowe Wino? Przyglądamy się fascynacji muzyczną Rosją

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
rozowe.jpg

Nie ma biznesu bez czujnej obserwacji tego, co sprzedaje się w narodzie. A na ten moment Polską owładnął szał na ruską dyskotekę.

Jeszcze kilka lat temu bez skrępowania moglibyśmy powiedzieć, że chłoniemy zagraniczne trendy z co najmniej rocznym opóźnieniem. Jesteśmy 10 lat za Stanami, ej, ale nie ja – nawijał VNM w numerze Fan. I miał wówczas sporo racji. Teraz case wygląda nieco inaczej – zdecydowanie częściej jesteśmy up to date z tym, co dzieje się aktualnie w Ameryce, Wielkiej Brytanii czy w Niemczech. Albo... na wschodzie.

Mr. Polska i Malik Montana, Tymek, Smolasty, Teabe, Chillwagon – lista bardzo podobnie brzmiących numerów rośnie z każdym kolejnym wydawnictwem. Wszystkie te tracki posiadają kilka jasnych patternów – taneczne beaty, specyficzna nawijka, charakterystyczne klipy. To przecież przepis na radiowy hit – numer ma być taki, żeby spodobał się jak największej liczbie odbiorców i jak najdłużej utrzymywał się na listach przebojów. Z takich gotowych wzorców korzysta praktycznie każdy gatunek. Tym razem mamy jednak do czynienia z czymś bardzo konkretnym. Czymś, co zjawiło się u nas w zeszłym roku, a pochodzi z Rosji. Przyjrzymy się temu trendowi:

1
To nie jest hip-hop?

Hip-hop mieszał się z rockiem, r&b, popem, a czasami nawet z muzyką klasyczną. Należy jednak spojrzeć na rapową historię z perspektywy tego, że była to muzyka typowo do zabawy. Nowojorscy DJ-e rozkręcali masowe imprezki, a z czasem zaczęli zatrudniać hypemanów – mistrzów ceremonii, którzy koniec końców przerodzili się w raperów i skupili uwagę na sobie, a nie jak wcześniej na disc jockeyach. W tym wszystkim chodziło o to, żeby rozkręcić dobry melanż, a do tego potrzebna była skoczna, taneczna muzyka. Dlatego w późniejszych latach zaczęły powstawać hybrydy takie jak hip house (na czele z brytyjskimi Beatmasters i ich Rok da House). Dziś imprezowe nuty dla mas kojarzymy bardziej z LMFAO, Flo Ridą czy Pitbullem, jednak wygląda na to, że sporo artystów chciałoby uszczknąć dla siebie odrobinę mainstreamowego tortu. W Polsce robią to, tworząc neo-ruski, house’owy disco-rap z elementami UK garage. Dlaczego?

2
From Russia With Love

Za naszą wschodnią granicą beaty zahaczające o house’owy disco-feeling były rozchwytywane już od dawna. Choć rosyjska scena hip-hopowa jest stosunkowo młoda i póki co bardzo prężnie się rozwija, to szybko znalazła sobie niszę, w której sprzedaje się jak świeże bułeczki. To właśnie proste, klubowe tracki w pewnym momencie skradły rosyjską scenę. Griby, Allj, Little Big (które jest zupełnie osobnym fenomenem, a opisywaliśmy to w tym artykule) – wszyscy wyspecjalizowali się w tworzeniu tanecznych, wpadających w ucho kawałków. Polska potrzebowała jednak jednego, konkretnego wykonawcy, który w nie do końca jasny sposób, ale jednak – skradł serca rodaków.

I czemu akurat Rosja? Po prostu to kraj dość bliski nam kulturowo. Wiadomo, że trudniej jest do Polski przeszczepić modę na reggaetony niż swojską dyskotekę.

3
Fioletowaja wata

Розовое вино dotarło nad Wisłę rok po rosyjskiej premierze. Kiedy u Rosjan hype na Feduka i Allj’a już dogorywał, dzięki Polakom licznik wyświetleń na YouTube znów zaczął się przekręcać. Wersy rosyjskiego odpowiednika Drake’a nucił każdy. Feduk gościł na przeróżnych listach przebojów, królował na facebookowych tablicach waszych znajomych, grano go w klubach i pubach, a w pewnym momencie mieliśmy wrażenie, że zaraz wyskoczy nam z lodówki. Różowe Wino sprzedało się na niewyobrażalną skalę. Nie minęło wiele czasu, żeby bakcyla załapali nasi artyści. Pokłosie tego rosyjskiego numeru zbieramy dziś pośród raperów chcących wtrącić swoje parę groszy w tę stylistykę.

4
Polacy nie gęsi

Pod każdym kolejnym numerem Feduka na YouTube warto zagłębić się w sekcję komentarzy: Świetny utwór ^^ Polacy łączmy się XD <3 <3 <3; Kto z Polski Kielce like – podobnych wpisów jest co najmniej połowa. Nic zatem dziwnego, że skoro numery w tej pseudohouse’owej stylistyce zdobyły tak wielki poklask pośród polskich słuchaczy, to nasi raperzy podłapią temat. Czasami robią to 1:1, czasami wprowadzają swoje autorskie elementy, ale jedno jest pewne: wszystko brzmi prawie tak samo.

Skoro znamy już protoplastę tej niewymagającej i żrącej jak mało co stylistyki, to kto jest jej propagatorem? Tu zdecydowanie możemy wskazać na Tymka, który w przeciągu ostatniego roku wybuchł na polskiej scenie. Pod Językiem Ciała zgromadził 76 milionów wyświetleń, a jest to track, który z łatwością możemy porównać do Różowego wina. Beat z charakterystyczną linią melodyczną i basem z UK garage, śpiewane elementy, chwytliwy refren i nieskomplikowany tekst, imprezowa tematyka, charakterystyczny klip z melanżu – ekipa ziomków, dziewczyny, tańce, kolorowe światła, zadymione pomieszczenia, szybkie przejścia. A kawałków takich jak Język Ciała Tymek ma więcej - m.in.: Poza kontrolą, Jedyna, Romans… Zresztą połowa płyty Klubowe jest oparta na tym samym patencie.

Tymek to jedno, ale nie można przecież wykazać tendencji, bazując na jednym wykonawcy, prawda? No to lecimy dalej.

5
Kiedy wejdziesz między wrony…

Tymek był dla polskiej sceny papierkiem lakmusowym, który pokazał, że robienie neo-ruskich rapowych numerów na house’owym beacie najzwyczajniej w świecie się opłaca. Nie trzeba było długo czekać, żeby reszta sceny podłapała ten trend. W kwietniu Malik Montana i Mr. Polska wydali Jagodzianki – imprezowy track na dokładnie tym samym patencie. Holenderska gwiazda nawet nie kryje się ze wschodnią inspiracją, skrzętnie imitując rosyjski akcent w refrenie (przeciąganie sylab, spłaszczanie wymowy liter diakrytycznych – ciekawe jak wymówiłby zdanie zażółć gęślą jaźń). Jagodzianki to póki co jedyny taki strzał Malika, ale Mr. Polska poszedł za ciosem i jakiś czas później podzielił się numerem Sikam Szampan. Nie macie dość takiej stylistyki? Spokojnie, jest tego więcej: Raj Smolastego, @ Chillwagonu, Mogę dziś umierać White’a 2115, Pomarańczowe niebo Blachy, Hocki Klocki Teabe. Sitek nawet dograł się Fedukowi do numeru Moryak. Swoje pięć groszy dorzuciła też Lil Masti w singlu Toxic Love.

To już pewne: kawałków na wzór Różowego Wina mamy na pęczki, a prawdopodobnie jesteśmy jeszcze przed ich prawdziwym wysypem. I pamiętajmy tylko, że to my – słuchacze decydujemy o trendach, nabijając wyświetlenia pod konkretnymi numerami. Obyśmy po tym winie nie złapali potężnego kaca.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Za radiowym mikrofonem w zasadzie od początku istnienia stacji, później był też członkiem redakcji netu. Z muzyką wszelaką za pan brat od dzieciaka.