Boicie się igieł? Pewna biotechnologiczna firma z kraju syropu klonowego postanowiła wyjść naprzeciw oczekiwaniom sporej części społeczeństwa.
Rapid Dose Therapeutics we współpracy z McMaster University pracują w pocie czoła nad… jadalną szczepionką. Być może z jakiegoś powodu nadal się nie zaszczepiliście lub jesteście ozdrowieńcami i czekacie na odpowiedni termin. A do tego przeszywa was paniczny strach przed ukłuciem igły. Nawet jeśli brzmi to jak medyczna fanaberia, kanadyjscy naukowcy wpadli na pomysł, aby móc przyjąć dawkę antygenów w inny sposób niż za pośrednictwem zastrzyku.
Technologia nazwana QuickStrip™ ma być podawana doustnie. Wystarczy położyć cieniutki pasek zawierający przeciwciała pod językiem i po sprawie. Ale mniej bolesna metoda to nie jedyna zaleta tego rozwiązania. Tradycyjne szczepionki - Pfizer czy Moderna - muszą być przechowywane w ściśle określonych, niezwykle niskich temperaturach. Mowa o przedziale od - 15 do - 80 stopni Celsjusza. Wynalazek Rapid Dose Therapeutics daje sobie radę nawet do 40 stopni na plusie. Dodajmy zatem atut związany z przechowywaniem i logistyką, co może pomóc państwom, które nie dysponują odpowiednią infrastrukturą. Szczególnie krajom afrykańskim czy południowoamerykańskim, gdzie skrajne upały występują na porządku dziennym.
Póki co, praca nad QuickStrip™ znajduje się w fazie badań. Pierwszy etap zakończył się sukcesem. Dzięki temu National Research Council of Canada pozwoliło wejść na drugie stadium przygotowań do wypuszczenia rewolucyjnej szczepionki na rynek. Kto wie, być może jeszcze w 2021 roku doczekamy się alternatywy dla strzykawek.
