Bobby Tarantino, Everybody, Confessions of a Dangerous Mind - to wszystko są bardzo dobre płyty. Ale jest parę rzeczy, które u Logica trochę nam się ze sobą gryzą.
Confessions of a Dangerous Mind to już piąte pełnoprawne wydawnictwo rapera. Szesnaście numerów i prawie godzina muzyki z Eminemem, YBN Cordae, G-Eazym, Gucci Mane'em, Wizem Khalifą i Willem Smithem na featach. I znów - techniczny nokaut, wyjątkowo płynna nawijka, równie płynne przechodzenie przez poważne tematy... Tylko pomimo dobrego wrażenia ogólnego znów coś nas w tym Logicu uwiera. Co konkretnie?
Ze stoperem, linijką i cyrklem w ręku
Na powyższym filmiku zobaczycie, jak Logic układa kostkę Rubika - cały czas przy tym freestyle’ując. Podobny vibe da się odczuć w samej muzyce. O ile w samej skrupulatności nie ma nic złego, o tyle prawdziwy artyzm nie jest nierozerwalnie związany z precyzyjnymi obliczeniami, algorytmami i schematami. Bardzo dokładne rymy, układane jak od linijki; zawrotne przyspieszenia i pokazy techniki; każda sylaba dokładnie wyliczona i wpadająca w tempo. I to jest super, tylko... zastanawiamy się, gdzie tam jest spontan, nieodłączny element hip-hopu od zawsze. Jakoś nie wyobrażamy sobie, żeby Leonardo DaVinci malował Monę Lisę z ekierką przyłożoną do płótna. A taki case niestety trochę tyczy się Logica - brak przypadku i spontaniczności odbiera uroku i pozostawia wrażenie, jakby Logic skupiał się tylko na tym, żeby akurat z danym rymem trafić w daną milisekundę.
Logic albumowy i Logic mixtape’owy
I’m not in the mood for a message about how I can be whatever I want or ooh you know, like equality and everybody and all that shit - mówi Rick, reagując na propozycję Morty’ego o puszczeniu albumu Logica zamiast jego mixtape’u. Podział wyrażony w dowcipnym skicie, który pojawił się na Bobby Tarantino II, jest bardzo trafny. Raper na mixtape’ach koncentruje się na zabawie, jaraniu blantów, chwali się swoimi osiągnięciami. Yeah, your girl fine as hell but she a Young Sinatra chick / Hey Bobby, how can you tell? She on the Young Sinatra dick / All these rappers wack as fuck, make the Young Sinatra sick - to wersy z Warm It Up (mixtape Bobby Tarantino II). Albumy to z kolei zupełnie inna para kaloszy: Hell of a long way from equal is how they treat us / Body of a builder with the mind of a fetus / Turn on the television and see the vision they feed us - to już linijki z tytułowego tracku krążka Everybody. Logic nagle staje się poważnym człowiekiem o szerokich horyzontach, walczącym ze szkodliwymi tendencjami społecznymi, rasizmem i nierównościami, rapującym o chorobach psychicznych i samobójstwach.
Pytanie - czy przy takim podziale jesteśmy w stanie mu uwierzyć?
Logic, why?
1-800-273-8255 to do dziś największy hit Logica. Nominacja do Grammy, uznanie na całym świecie, stacje radiowe grające numer z Khalidem i Alessią Carą na okrągło. Bez wątpienia uratował kilka żyć, a przecież nakłanianie ludzi do przemyślenia pewnych spraw i niepodejmowania pochopnych decyzji jest niezwykle pozytywnym działaniem i nie zasługuje na ruganie. Dziwny jest jednak sposób, w jaki Logic postanowił poprowadzić narrację 1-800 (a raczej 0-100. Real quick). Utwór jest zamknięty klamrą kompozycyjną - w pierwszym hooku słyszymy, że podmiot nie chce żyć, a numer kończy się stwierdzeniem I finally wanna be alive. Takie przejścia i zmiany nigdy nie są tak proste, jak raper postanowił to przedstawić. Brak tam przekonującej argumentacji i sensowności całego procesu. Nie wyjdziesz przecież z depresji tylko dlatego, że powiedział ci tak Logic. Czyżby raper znów podszedł do tematu, tym razem depresji, ze znaną sobie precyzją, skrupulatnymi wyliczeniami? Może sam pokonał swoje choroby psychiczne rozwiązując przy tym kostkę Rubika? A może takie spłycenie wynika nie z niekompetencji samego artysty, a wymogów przemysłu muzycznego, który oczekuje bezpiecznej i niezbyt kontrowersyjnej muzyki? Odpowiedzi na te pytania możemy się jedynie domyślać, bo wie to tylko raper i kilka innych osób. To łyżka dziegciu w beczce miodu, ale na szczęście obie substancje mają właściwości lecznicze.
Frazeseusz
Przygotowując zestawienie najbardziej nieoryginalnych i schematycznych raperów ze Stanów Zjednoczonych co prawda nie pomyśleliśmy o Logicu, ale moglibyśmy rozpatrzyć jego kandydaturę do miana rzucającego ogólnikami i frazesami artysty z USA. Everybody’s equal, You got everything to give right now, You know everything is alright now. W 1-800 Logic zadaje pytanie, które okazuje się retoryczne: Who can relate? Chciałoby się odpowiedzieć, że wszyscy, ale raper nas wyręcza: woo! Oczywiście, że możemy się utożsamiać z jego tekstami - banały mają to do siebie, że są zupełnie neutralne i łatwo się do nich odnieść. Co jakiś czas Logic w swoich tekstach zajeżdża chamskim, irytującym coachingiem, a nam trudno to przetrawić. Nie jest to co prawda poziom Fort Minor i ich Remember the Name, ale niesmak pozostaje. Szkoda, bo przecież tak całościowo to chłop lirycznie wymiata.
Konsensus
Tak, bywa że Logic działa nam na nerwy. Bywa też, że uważamy, że nie ma zbyt wiele ciekawego do powiedzenia w tematach, które decyduje się poruszać. Tak, czasami obserwujemy u niego przerost formy nad treścią. Mimo to raper ma całe rzesze fanów dookoła globu - i nie bez przyczyny. Wywodzi się ze staroszkolnego podejścia do rapowania, jest hip-hopowym rzemieślnikiem i gdzieniegdzie przypomina swoich idoli - w technice Eminema, we flow i stylistyce Wu-Tang Clan. Gdyby przyjechał na koncert do Polski, to bez wątpienia tłum wyglądałby jak na żadnym innym występie - publika w przedziale wieku 13-45. Z jednej strony nie dziwimy się fanom i też lubimy od czasu do czasu puścić sobie Bobby'ego Tarantino. Z drugiej jednak warto zwrócić uwagę na jego słabsze strony. Na razie słuchając Logica czasem czujemy się jak w świetnej restauracji, w której wszystko idealnie gra poza tym, że ktoś włączył za mocną klimatyzację. Albo za mocne ogrzewanie. Drobiazg do wymiany i będzie git.