Nikt nie chce odgrzewać starych kotletów. Siedem najlepszych filmików transferowych lata

Zobacz również:Messi w końcu przemówił. Czuje się oszukany, ale zostanie w Barcelonie. Przynajmniej na razie
Gianluigi Buffon - AC Parma
Fot. YouTube

Wielkie kluby są dziś nie tylko przedsiębiorstwami nastawionymi na wygrywanie trofeów, ale też na produkowanie treści. Ostatnie lata przyniosły nam wysyp marketingowych klipów rozbudzających fantazje fanów. Ma być efektywnie i koniecznie z zasięgami. Wynikiem są filmy Michy'ego Batshuayia w masce Batmana i German Pezzella z Betisu kopiujący naszego Piotra Tomasika.

Transfery to dziś potężny biznes – tak rozległy, że na dole piramidy pracę dostanie też montażysta, operator, człowiek od marketingu i wiele innych osób, które podepną się pod ten strumień. Ogłoszenia zawodników stały się formą sztuki do tego stopnia, że największe kluby wynajmuję specjalne agencje medialne. Rzadko zdarza się, by przy głośnym transferze nie było dobrego scenariusza i filmu jak z wielkiego ekranu.

Przede wszystkim chodzi o to, by dobrze czuć trendy. Umieć zagrać momentem albo unikalną historią. Czasem trzeba mieć szczęście, jak Manchester United, który w 2016 roku ogłosił Paula Pogbę w klipie Adidasa. Tak się złożyło, że Francuz tuż przed Euro nagrał reklamówkę z raperem Stromzym, kibicem MU. Nikt jeszcze nie wiedział wtedy, gdzie zagra, ale w chwili podpisania umowy tak to zmontowano, jakby puzzle ułożone były już dawno.

Manchester długo robił za wzór, jeśli chodzi o klipy. Wystarczy przypomnieć Alexisa Sancheza grającego na pianinie na Old Trafford. Z czasem inni zaczęli ścigać się na pomysły, a dziś jest to już taki standard, że nawet klubom polskiej ligi nie wypada być gorszym. Wisła Płock pokazała w poprzednim sezonie jak dużo można zdziałać świetnym pomysłem. A że internet szybko zasysa unikalność, wideo rozpłynęło się po kilku kontynentach. Latem 2021 tego samego odgrzewanego kotleta próbował odgrzać Betis. Niżej siedem klipów mijającego okienka, na które warto zwrócić uwagę.

1
MICHY BATSHUAYI (Besiktas)

Pod względem piłkarskim lekko zginął z radarów. Ani na Euro, ani w Chelsea nie był pierwszym wyborem trenerów, grając ogony albo nie grając w ogóle. Przypomniał się dopiero wypożyczeniem do Besiktasu, które promowane było zbitką „BAT-SHUAYI” i przebraniem Batmana. Produkcja momentami wygląda jakby za reżyserkę wziął się Christopher Nolan. Jest czerń, kłęby dymu i tajemnicza postać. Czar pryska na końcu, gdy piłkarz ściąga czarną płachtę jak z bazaru. Nie jest to Hollywood, ale media społecznościowe i tak oszalały. Nigdzie transferowe serduszka nie wirują tak szybko jak w Turcji.

2
KEVIN STROOTMAN (Cagliari)

Kiedy przychodził do Marsylii, jego transfer promowany był filmem z estetyką Fornite’a. Trzy lata później holenderski zawodnik wylądował w Cagliari, a dział promocyjny klubu błyskawicznie stworzył klip zawierający fragment filmu „Kevin sam w domu”. Scena pokazuje lotnisko, gdzie okazuje się, że Kevin zniknął, co oczywiście nie jest prawdą, bo Kevin żyje, siedzi na kanapie w Sardynii i szykuje się na nowe wyzwanie. Efekt ciekawy, choć motyw Macaulaya Caulkina był już wykorzystywany przy okazji innych graczy, w tym Kevina de Bruyne.

3
THEODOR GEBRE SELASSIE (Slovan Liberec)

Czeski dziennik „Blesk” napisał, że to najlepsze wideo promocyjne w historii. Trudno dziś bawić się w budowanie sztucznego podium, ale rzeczywiście, filmik momentalnie rozprzestrzenił się po Europie. Selassie, który wrócił tego lata do Slovana Liberec, wciela się w nim w Willa Smitha. Promos zapowiadający transfer jest parodią tytułowej piosenki amerykańskiego sitcomu Fresh Prince. Na pomysł wpadł dział marketingu Slovana, zdjęcia trwały pół dnia, a najtrudniejszą częścią było nagranie zawodnika na boisku szkolnym tak, by nikt nie widział, że Selassie po ośmiu latach gry w Werderze Brema wraca na stare śmieci.

4
LEO MESSI (PSG)

Nie ma w tym klipie wielkiej historii, robiony był zresztą na szybko, bo i transfer dział się w odstępie kilku dni. Młodsi kibice lubią ten nowoczesny sznyt PSG, oni wiedzą jak robić rzeczy z rozmachem i błyskawicznie rozprzestrzeniać je po internecie. Klip z Messim spełnił to zadanie. Muzyka jak z Avengersów, efektowny lot dronem i gotowe. Mamy Messiego w koszulce PSG.

5
GIANLUIGI BUFFON (Parma)

Ładnie i efektownie zrealizowana historia: facet w kapturze wkrada się na stadion Parmy, kopie dół pod jedną z bramek, a następnie wyciąga z kufra pelerynę Supermana. Obok oczywiście wyeksponowany jest herb Parmy, a zaraz potem twarz Gianluigiego Buffona. Jego powrót po 20 latach robi wrażenie, a ten krótki filmik po prostu go nie zepsuł. Buffon rozpoczął już rozgrywki Serie B w nowym-starym klubie i odważnie zgłasza plan wyjazdu na mundial w Katarze.

6
MARKO ARNAUTOVIĆ (Bologna)

Po dwóch latach w Chinach wrócił do Bolonii. Włoski klub zapowiadając transfer zostawił kibicom nagłówek: „Uwaga nie polecamy osobom, którymi łatwo manipulować”. Klip nagrany jest w stylu zdjęć z kamer przemysłowych, gdzie po korytarzach stadionu Dall'Ara wędruje duch. Dopiero ostatnia scena pokazuje nam twarz Arnautovicia. Całość jest krótka, mroczna i z konkretnym efektem. Kibice Bolonii liczą, że Arnautović będzie większym koszmarem dla obrońców rywali niż podczas swojego ostatniego pobytu we Włoszech w barwach Interu.

7
GERMAN PEZZELLA (Betis)

No trzeba przydać, że bardzo to świeże i nowatorskie. Ludzie w Betisie chyba przespali okres, gdy internetowy świat kilka miesięcy temu zachwycał się wideo Wisły Płock z Piotrem Tomasikiem w roli głównej. Tym razem GTA zawitała do Germana Pezzelli, argentyńskiego obrońcy ściągniętego z Fiorentiny. Facet aktorsko daje radę, ale trudno tutaj o efekt „wow”. Większość europejskich portali kopiując video, zaznaczała, że coś takiego już było. Nic, tylko czekać, aż za chwilę wyskoczą koleni, przekonani o tym jak unikalny pomysł udało im się podkraść.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Żebrak pięknej gry, pożeracz treści, uwielbiający zaglądać tam, gdzie inni nie potrafią, albo im się nie chce. Futbol polski, angielski, francuski. Piszę, bo lubię. Autor reportaży w Canal+.