Eden Hazard w decydującej części sezonu wypadł na dwa miesiące. Po wyleczeniu kontuzji nie rozegrał jeszcze pełnego spotkania, a już dopadła go kolejna. Pierwszy sezon w Realu Madryt zupełnie nie poszedł po jego myśli, bo skrzydłowy kosztujący 100 milionów euro w Londynie nie miał takich problemów.
W obliczu meczów z Manchesterem City i Barceloną strata trzeciego najdroższego piłkarza lata jest bolesna. Pęknięcie kości strzałkowej sprawia, że 29-latek straci niemal całą resztę sezonu. Wyleczy się zapewne dopiero na ostatnie spotkania, a już teraz rozegrał zaledwie 33 procent możliwych minut w lidze hiszpańskiej.
Hazard dopiero co pauzował dwa miesiące, lecząc się od początku grudnia, a po dwóch niefortunnych meczach z Celtą Vigo (2:2) i Levante (0:1) znów czeka go kilka tygodni odpoczynku i rehabilitacji. Nie podjęto jeszcze decyzji, czy Belg podda się operacji, czy jak ostatnio wybierze leczenie zachowawcze. – W przypadku sportowca zapewne lepiej byłoby postawić na leczenie z minimalną inwazją chirurgiczną. Jeżeli to będzie leczenie zachowawcze, powinien wrócić za około dwa miesiące. Jeżeli przejdzie zabieg, istnieje szansa, że zagra wcześniej – tłumaczy doktor Alfonso del Corral specjalizujący się w medycynie sportowej. To już czwarty uraz skrzydłowego w tym sezonie, bo jesienią mierzył się jeszcze z kontuzją uda i stłuczeniem stawu skokowego.
W Premier League był zwykle najczęściej faulowanym zawodnikiem ligi, mocno dostawał po nogach, ale wbrew pozorom nie wypadał tak często przez problemy zdrowotne. Przez siedem sezonów w Chelsea opuścił tylko 20 meczów, czyli średnio niecałe trzy spotkania na sezon. Każdy sztab szkoleniowy marzy o takiej dostępności kluczowego zawodnika. W Realu Madryt stracił już 18 spotkań – prawie tyle samo przez zaledwie kilka miesięcy. Oczywiście cierpi na ten sam problem, bo średnio jest faulowany co 21 minut gry.

Królewscy nie zatrudnili szklanego zawodnika, nagle brązowego medalistę mundialu pogrążyły kontuzje. Kłopoty z kostką zaczęły się od faulu Thomasa Meuniera w meczu z PSG w Lidze Mistrzów. Rodak przepraszał Hazarda, próbował się z nim skontaktować zaraz po meczu, ale bez skutku. W weekend starł się z Jorge Miramónem w trakcie biegu, zaczął utykać, a po trzech minutach poprosił o zmianę. Tym razem skala problemu jest poważniejsza. Hazard pozostaje na uboczu już od prawie trzech miesięcy.
W zasadzie pierwszy sezon galaktycznego transferu można spisywać na straty. Belg pewnie skupi się na tym, by wrócić na koniec rozgrywek i jak najlepiej przygotować do nadchodzących mistrzostw Europy. O ile w ogóle na nie pojedzie. Zupełnie inaczej Zinedine Zidane musiał wyobrażać sobie jego wkład w rewolucyjny sezon Królewskich. Przyjechał ze zbędnymi kilogramami, później zatrzymały go kontuzje. Teraz oczy kibiców zwracają się na Bale'a, Viniciusa, Isco oraz Rodrygo, bo jeden z nich będzie musiał wskoczyć do jedenastki i zacząć pełnić kluczową rolę w tej części sezonu. Być może znów nastoletni Brazylijczyk stanie na wysokości zadania jak w poprzednim sezonie. Do wygrania i stracenia jest mnóstwo – w końcu City i Barcelona mogą zmienić retorykę o aktualnym sezonie madrytczyków.
