Wbrew różnym spekulacjom Paris Saint-Germain nie zacznie maleć po mundialu w Katarze. Pozostanie Kyliana Mbappe jasno wskazuje długi horyzont rozwoju, a za chwilę świat zobaczy też nową bazę treningową mistrza Francji — tak co najmniej pięć razy większą niż Legia Training Center. Wszystko oczywiście w kosmicznym anturażu i z ekologicznymi przechwałkami.
To będzie ostatni sezon w Camp des Loges. 30 minut jazdy samochodem od Parc des Princes, piłkarze PSG trenują w ośrodku zbudowanym w 1975 roku. Mimo że Katarczycy kilka razy dokonywali renowacji, nie ma tu frykasów jak w Etihad Campus, obiekcie zbudowanym przez Manchester City za 200 mln euro. To jest ciekawe, że nawet na tym polu kluby muszą rywalizować. Skoro City ma 16 boisk, to PSG buduje 17. Inwestycja wyniesie 250-300 mln euro. I już teraz można obwieścić, że będzie to najnowocześniejsze miasteczko piłkarskie świata.
Trudno dziś pisać o bazach treningowych, że to tylko bazy. Na pewno nie w czasach, gdy przykładowe Leicester stawia obok boisk hotele, budynki administracyjne i wielkie centrum medyczne. Anglicy rok temu sypnęli groszem, ale to, co dzieje w Poissy pod Paryżem przebija wszystko. Prace na 74-hektarowej działce ruszyły dwa lata temu. Miały zakończyć się w te wakacje, ale ostatnio znowu nastąpiło przesunięcie. Oficjalna inauguracja planowana jest wraz z rozpoczęciem sezonu 2023/2024.
Katarczycy na ten moment czekają od dekady. Pierwszy raz z gminą Poissy zaczęli rozmawiać w 2014 roku. Co ciekawe, to miejsce typowane było już w latach 90., gdy funkcję prezesa piastował Michel Denisot, były dziennikarz Canal+. Długo jednak plany krzyżował opór lokalnej społeczności. Katarczycy w ostatnich latach potrafili pokazać konkretne rozwiązania: choćby budowę ścieżki rowerowej w gminie plus możliwość pracy nawet dla tysiąca osób.
Karl Olive, burmistrz Poissy pisał na Twitterze, że to jak wygranie Ligi Mistrzów. Pojawienie się PSG w okolicy momentalnie przyciągnęło Porsche i Alfa Romeo, które też zaraz otworzą tam swoje fabryki. Zaraz po tym jak w 2023 roku piłkarze przeprowadzą się do Poissy, kolejne etapy zakładają budowę infrastruktury dla judoków, piłkarzy ręcznych i innych sekcji klubu. Stara baza, Camp des Loges stanie się natomiast domem sekcji kobiet.
PSG robi to rozmachem. Gdy ogląda się makiety i różnej maści filmy promocyjne, widać na nich wielki przeszklony budynek jakby w środku było jakieś muzeum. Obok mamy stadion na pięć tysięcy krzesełek, internat dla 180 chłopców i 4000 drzew.
Mistrz Francji ostatnio mocno akcentuje to, że kampus będzie wyjątkowo ekologicznym miejscem. Jeden hektar ma zostać przeznaczony wyłącznie na ogródki działkowe. Uprawiane na miejscu warzywa i owoce automatycznie będą lądować na talerzu ludzi w akademii. PSG rok temu przystąpiło do programu „Sports for Climate Action” — klub zobowiązał się do redukcji emisji gazów cieplarnianych, nawet jeśli jego piłkarze co chwilę świecą prywatnymi odrzutowcami, pomagającymi im przemieszczać się od Paryża po Ibizę.
Pojawienie się w okolicy PSG wpłynęło też na rewitalizację cieku wodnego, zainstalowania schronienia dla nietoperzy na skraju lasu Marly czy stworzenia specjalnej strefy ekologicznej. Ostatnio we francuskich mediach trwa jedna wielka kampania zachwalająca jak to paryski klub zmienia mały świat na lepsze. I że słowo „recykling” będzie tutaj drugim najczęściej używanym po Mbappe i Messim. Nowy ośrodek jeszcze mocniej pozwoli klubowi roztaczać piękną marketingową bajkę.