Kolejny dzień, kolejne podsumowanie Hot16Challenge. Tym razem pióra najmłodszego członka redakcji newonce.net
Podczas drugiej edycji Hot16Challenge miałem w głowie kilka olbrzymich dysonansów. Z jednej strony bardzo cieszyło mnie, jak daleko idzie akcja zasięgowo i ile różnych grup społecznych włączyło się w zbieranie pieniędzy, daleko wykraczając poza założenie beef polskiego rapu z koronawirusem, z drugiej - nierapowe szesnastki były poza paroma wyjątkami słabe i pretensjonalne.
Ostatecznie przyjąłem założenie podobne do Solara – nie można być wybrednym dziadem, jeżeli wspólnymi siłami wszyscy walczymy z wirusem, także nie ma co kręcić nosem na włączenie się w akcje polityków, dziennikarzy czy youtuberów. Ale kto z raperów był najlepszy? Bez większych problemów wytypowałem dwadzieścia ksywek, ułożenie topowej dychy było jednak dość problematyczne, każdy z wymienionych zaskoczył mnie w jakiś sposób swoją zwrotką i zapętlałem ją kilka do kilkunastu razy. Blisko dyszki był wracający do ludzi i do formy Kuban czy wiecznie młody Borixon, rozpoczynający polityczny szał nominacją dla Taty Maty. Mielon w swojej zwrotce zaczął follow-upem do szesnastki Klocucha, a potem dał w niej takie pancze, że można się tylko ukłonić. W mojej topce znaleźli się też Otsochodzi na przesiąkniętym starym rapem bicie, Flint (nie Marcin) i reprezentant mocnego podziemia – Yung Adisz, przy którego hot16 czułem się, jakbym słuchał Belmondziaka za starych, dobrych czasów. Ale oni się nie złapali - w przeciwieństwie do nich:
10. patr00
Z wielu głośnych powrotów mało który ucieszył mnie tak, jak ten patr00. Klimat lepkiego lata i Lavoramy dosłownie wylewa się z głośników - wraz z rzucanymi jakby od niechcenia braggowo-upalonymi wersami jednego z najlepszych producentów muzycznych w historii polskiej rapgry. Oby nie był to jednorazowy powrót, a faktyczna oznaka ruchów. Od zapowiedzi Benzo mija pięć lat, ale wciąż żyję marzeniem o nowej Ortedze. I o wszystkich jej częściach na Spotify, ile można czekać?
9. Young Leosia
Jedno z dwóch największych zaskoczeń tej edycji – DJka Żabsona stanęła za mikrofonem i w minutę zdmuchnęła z planszy wszystkich niuskuli lepiących stękające i koślawe wersy o flexie. Kapitalnie dograny autotune z delikatnym podśpiewywaniem i parę doskonałych linijek – prosta recepta na banger. Przy wersach Wszystko co chcesz: podróże, vibes i kapcie/Jebać flex/Chociaż mam już pierwszy chain złapałem się za głowę z podziwu. Tak powinna wyglądać trapowa przewózka.
8. fukaJ
Każdy narzeka na 2020, kurwa weź przestań/Wytatuuję sobie tę liczbę na rękach – rzuca autor największego fame boostu z okazji akcji pomocy medykom. Chłop z paru tysięcy wyświetleń doszedł do nominacji od samego Quebonafide, wcześniej wypływając do szerokiego grona odbiorców dzięki livestreamowi Maty, na którym reprezentant SBM odsłuchał jego numer i wypromował wśród swoich fanów. Success story, jakiego chciałby w tym kraju każdy, podsumowany doskonałą, bardzo świeżo poskładaną zwrotką. O tym człowieku jeszcze u nas przeczytacie, bo to może być najgorętszy i najmniej spodziewany newcomer tego roku.
7. Sentino
Na szykowany od dawna powrót do Polski czekam bardzo mocno, a szesnastka Sebastiana Alvareza tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że mam na co. Brudna, nawinięta niemal jednym tchem zwrotka w klimatach poważniejszych numerów z Zabójstwa Lirycznego, nagrana na raz bez mixu i masteru. Real hip-hop. Zostałem kupiony od razu, zwłaszcza że Sentino ewidentnie wyzbywa się demonów alkoholu i narkotyków, dbając tylko o przyszykowanie rapowej formy na niedaleką przyszłość. Ósmego czerwca będę odświeżał streamingi jak zły.
6. schafter
Pretty mothafucka jak A$AP znowu podbił moje serce, po raz kolejny pokazując, że jest chyba jedynym raperem w Polsce, któremu można zezwolić na mieszanie języków na trackach. Szesnaście świetnych linijek, żadnych zbędnych fillerów i przyjemny klip w domowych warunkach. Osobny, wielki props za zamykający wers To nasza krew na rękach, weź z niej przelej parę groszy. No i schafterowi zawdzięczamy powrót Wankeja do nagrywek.
5. Kękę
Nasze drogi z Piotrem rozeszły się gdzieś dwie płyty temu, ale dobrze widzieć jakie wygrywanie życia odbywa się u Kę. Pytałem: "Sokół, kiedy złoto?", już nie pytam/To jedenaście platyn i to na pięciu płytach jako klamra kompozycyjna między zwrotką sprzed sześciu lat a tegoroczną pokazuje, jaką drogę przebył, by móc na luzie rzucić 100 tysięcy złotych na pomoc lekarzom i bezstresowo follow-upując Stówę PRO8L3Mu na swojej szesnastce. Szacunek. Tym bardziej, że zwrotka została nawinięta bardzo w stylu starego Kę.
4. Dizkret
Twój ulubiony raper w walce z antyszczepionkowcami! Z przyjemnością obserwowałem, jak Dizkret zachęcony obecnością Wankeja przymierza się na Twitterze do wjazdu na scenę, a jak już wjechał, byłem zachwycony. O wielu raperach wracających po latach mówi się, że zardzewieli albo po prostu trzymają formę. Dizkret schował ich do szafy, rzucając zwrotkę, która mogłaby się ukazać na topowym sprzedażowo albumie w 2020 roku. Wielki szacunek za zroworozsądkową, otwartą krytykę akcji STOP NOP, w foliarzy należy uderzać mocno i konsekwentnie.
3. Dwa Sławy
Szefostwo weszło i pokazało innym miejsce w szeregu. Sześć lat temu Jaro i Rado nie rzucili swoich panczy, więc teraz nadrobili to z nawiązką. Ich hot16 to esencja Dwóch Sławów, jakich uwielbiam – wersy, klip, chemia między chłopakami, wszystko to jest dla mnie rapowym buddy talkiem jak pijany freestyle na licealnej imprezie z ziomkami. Big up!
2. Taconafide
Po pierwszym boysbandzie w Polsce nie spodziewałem się tak wspaniałej zwrotki. Pierwszy raz poczułem u Taconafide prawdziwą zespołową więź między Quebo i Taco, jakiej nie mogłem wyczuć na płycie duetu, patrząc nań trochę jak na produkt. Tutaj wszystko doskonale się uzupełnia. Kreatywne pancze, dużo follow-upów do twórczości swojej i innych, fenomenalny bit Urbka. Hot 16 bez żadnej skazy. Mixtape na lato w tych klimatach odsłuchiwałbym jak zły, brakowało mi zwłaszcza Quebo z czasów Futuramy i Rock'n'Rollerów oraz panczy rodem z Płyty Roku. Więcej flexu klockami Lego!
1. Undadasea
To Undadasea, królowie podziemia! Kolejny dowód na to, że nie istnieje w Polsce druga ekipa, która robiłaby tak cieszące rzeczy. Zwrotki rzucone w challenge’u Solara pokazują to najlepiej - zwłaszcza w parze z klipem. Przecież na wideo od każdego z członków Undy wręcz kipi czysta chęć do robienia hip-hopu, każdy aż rwie się do mikrofonu. Rzadko spotykana w dzisiejszych czasach prawdziwa miłość do muzyki!
Honorable mention #1 – White 2115 na swoim instagramie
Jakoś tydzień temu Hades, nie sypiąc ksywkami, wrzucił na instastory zdjęcie okraszone tekstem atakującym raperów nagrywających swoje szesnastki na kilka razy i z użyciem różnych efektów. Najwyraźniej White poczuł się dotknięty, więc podzielił się z fanami nawiniętą na jedno podejście zwrotką. Nawiniętą tak, że zbierałem szczękę z podłogi. Wspaniale odbita piłeczka.
Honorable mention #2 – Marian Lichtman
Narzekałem na celebryckie i pozarapowe zwrotki, należy jednak oddać, że tym, co mi w nich przeszkadzało, był brak pomysłu. A to, co zaprezentował u siebie Lichtman, jest świetną koncepcją i nie sili się na rapowanie kolejnej bezjajecznej zwrotki napisanej na kolanie przez zatrudnionego marketingowca. Mumble rap po polsku, prawdziwa biblioteka adlibów i wyrazów dźwiękonaśladowczych. Wiadomo, że on tak zawsze, ale co z tego - jepepepepej!
