Suge Knight to taki człowiek, którym można straszyć niegrzeczne dzieci. I który wywarł ogromny wpływ na rap.
Będziemy labelem NFT. Umieścimy artystów w metawersum. Tak jak kiedyś zmieniliśmy bieg rzeki, będąc pierwszym niezależnym labelem, który stał się majorsem, tak dzisiaj chcemy być pierwszym majorsem w metawersum – mówił za pośrednictwem Clubhouse'a Snoop Dogg, gdy dwa lata temu obejmował stery w kultowym labelu. Jeszcze w tym samym roku sprzedał część udziałów firmie gamma kierowanej przez Larry'ego Jacksona, byłego dyrektora Apple Music. A parę miesięcy później katalog Death Row Records powrócił na platformy streamingowe.
Kiedy siła argumentów się skończyła, pozostaje tylko siła
W swoich złotych latach nie wypuszczali dużo, za to byli gwarancją sukcesu. Na sześć pierwszych solowych wydawnictw zrzeszonych pod banderą Death Row raperów, pięć trafiło na jedynkę Billboardu (tym szóstym było The Chronic Dr Dre – trudno uwierzyć, że ten ikoniczny krążek zatrzymał się jedynie na trzeciej pozycji zestawienia). 2Pac, Tha Dogg Pound, Snoop Dogg, Dr Dre – to wszystko były żyły złota; wykonawcy, którzy za swoje nagrane dla Death Row Records albumy zgarniali diamentowe i platynowe płyty. A przecież wychodziły jeszcze soundtracki, kompilacje i pojedyncze single! Coś się jednak popsuło. Na tyle, że od połowy tamtej dekady znajdujący się na szczycie label zaczął osuwać się w otchłań niepamięci.
Suge Knight to wzorowy przykład tego, że najlepsi w psuciu dobrze prosperującego biznesu są ci, którzy sami go zakładali. W latach 80. był obiecującym futbolistą, ale nie na tyle dobrym, by dostać się do NFL. Zamiast kariery sportowej postawił na krzewienie tężyzny fizycznej jako ochroniarz, gdzie mógł dawać upust swojemu zamiłowaniu do przemocy. Ta zresztą pomogła mu w podpisaniu pierwszego ważnego kontraktu, gdy powiązany z Bloodsami Knight postanowił wejść w biznes muzyczny. Jego podopieczny, Mario Johnson aka Chocolate, miał wspólnie z Vanilla Ice'em napisać tekst do hitu Ice Ice Baby, niestety finalnie okazało się, że nie został wymieniony w creditsach. Suge postanowił wymierzyć sprawiedliwość i wystawiając Ice'a za balkon, groził mu, że go puści, jeśli ten nie będzie chciał podpisać dokumentu, w ramach którego Knight będzie czerpał korzyści z tantiem za przebojowy utwór. To było 15 piętro, więc trzymany za kostki Vanilla Ice skapitulował i podpisał. Zresztą Suge Knight podobno już wcześniej podążał za nim jak cień, chociażby przysiadając się do przerażonego rapera w restauracji i pytając: cześć, jak się masz?
Podobnie bandycką metodą Knight skaperował do siebie Dr Dre, związanego umową z Ruthless Records. To niezależny label, założony w 1987 roku przez Eazy'ego–E i Jerry'ego Hellera, który na przełomie lat 80. i 90. wypuścił na rynek szereg rapowych albumów, wśród nich słynne Straight Outta Compton N.W.A. Dre pracował tam jako kierownik produkcji, ale sfrustrowany masą pracy, ktora nie przekładała się na tak duże zarobki, jakie go interesowały, chciał odejść z wytwórni – podobnie jak zrobił to jego kolega z macierzystego zespołu, Ice Cube. Knightowi udało się sprawdzić – wespół z prawnikiem – księgi Ruthless, by dociec, że Jerry Heller był nieuczciwy wobec Dre. Kolejnym krokiem było odwiedzenie Eazy'ego–E w studiu i spuszczenie mu łomotu. Jako że poszkodowany nie był z pierwszej lepszej łapanki, to nawet pobicie przez bandę zakapiorów nie przekonało go do puszczenia Dre wolno. Suge wydobył więc adres matki Eazy'ego, sugerując, że kolejnym przystankiem na trasie będzie właśnie jej dom. To był argument przeważający na korzyść samozwańczego wydawcy. Dre uwolnił się od kontraktu z Ruthless Records i wydał The Chronic w nowopowstałym Death Row Records.
Dr Dre – zmęczony geniusz
Warto dodać, że Dre był współwłaścicielem Death Row Records, choć przez lata label kojarzył się przede wszystkim z osobą Suge'a Knighta. I trzeba też podkreślić, jak wielką rolę odegrał zarówno dla własnej wytwórni, jak i kalifornijskiego rapu z lat 90. czy szerzej – dla rapu z tamtych czasów. Porównywano go do Phila Spectora, słynnego producenta z lat 60., którego pomysły zrewolucjonizowały brzmienie muzyki rockowej. Dre wprowadził rap na szczyty list przebojów. Albumy, do których przykładał rękę – płyty Doggystyle Snoop Doggy Dogga, soundtrack do Above The Rim, składanka Murder Was The Case – docierały na jedynki Billboardu, rozchodząc się w wielomilionowych nakładach. Dre pokazał, że jest miejsce na rap w mainstreamie i jest miejsce na całkowicie niezależny, prowadzony przez Afroamerykanów biznes, który dzieli i rządzi w swoim gatunku muzycznym. Nawet pomimo gangsterskiej otoczki wokół ich działalności. I tego, że mainstream był ich rapem i zafascynowany, i przerażony.
Kiedy chwilę po wydaniu Doggystyle Snoop został oskarżony o zabójstwo, kandydat na prezydenta Dan Quayle zainicjował publiczną debatę o złym wpływie gangsta rapu na społeczeństwo, krytykując przy tym jego wykonawców za deptanie amerykańskich wartości, poniżanie kobiet i nawoływanie do przemocy wobec funkcjonariuszy policji. Nie trzeba dodawać, że trudno było o lepszą kampanię reklamową wobec Doggystyle, który to album sprzedał się w blisko sześciomilionowym nakładzie. W samych Stanach Zjednoczonych. Odpowiadający za produkcję Dre zacierał ręce. Kiedy w 1995 roku Death Row Records pozyskało 2Paca, którego zaczęto promować na nową gwiazdę wytwórni, to on stał za sukcesem singlowego California Love.
Chociaż coraz mniej angażował się w projekty własnej wytwórni. Wydany w 1995 roku krążek Dogg Food zespołu Tha Dogg Pound (podwójna platyna i numer jeden na Billboardzie) nie został przez niego wyprodukowany, a jedynie zmiksowany. Dre czuł, że kontrowersje wokół wytwórni, działalność Knighta i zatargi jego współpracowników z prawem są dla niego kulą u nogi. Dlatego w 1996 roku opuścił Death Row Records, zakładając własne Aftermath Entertainment. Nie był w stanie kontrolować Knighta, którego wszem i wobec oskarżano o nieuczciwość.
Wschodnie czy zachodnie
Ten zaś z lubością podsycał konflikt między wschodem a zachodem, celując zwłaszcza w największego konkurenta, zarządzającego Bad Boy Entertainment Puffa Daddy'ego. Jeszcze w roku 1995 pojawił się na scenie podczas rozdania nagród rapowego magazynu The Source i wykorzystał krótki czas do zdyskredytowania Puffa, naśmiewając się z jego parcia na szkło i ciągot do pojawiania się w kawałkach i klipach swoich artystów. Każdy, kto chciałby być raperem i pozostać gwiazdą, a nie martwić się tym, że ich producent będzie tańczył w każdym ich teledysku, niech zgłosi się do Death Row – powiedział.
I właśnie konflikty oraz kontrowersje stały się jednym z motorów napędowych Death Row Records. Konflikty, a zwłaszcza ten pomiędzy dwoma wybrzeżami USA, podsycany strzelaniną w nowojorskim Quad Studios z listopada 1994 roku (wtedy 2Pac został pięciokrotnie postrzelony i obrabowany, winiąc później za to Puffa i Notoriousa B.I.G., którzy jego zdaniem mieli wiedzieć o planowanym zamachu) czy incydentem w atlanckim klubie Platinum House we wrześniu 1995 roku (po sprzeczce pomiędzy ekipą Bad Boy i Suge'em Knightem oraz jego przyjacielem Big Jake'em, ten ostatni został śmiertelnie postrzelony przy wsiadaniu do samochodu). Na jednym ze spotkań Death Row Records pobito także... związanego z nią Sama Sneeda; według Daza Dillingera przyczyną było obracanie się wokół zbyt dużej liczby raperów ze wschodu, co zresztą doprowadziło do rozstania Sneeda z labelem.
Ta atmosfera, która bardziej przypominała działalność w zorganizowanej grupie przestępczej niż, było nie było, wytwórni muzycznej, sprawiła, że w trybach Death Row Records zaczął pojawiać się piasek. Knight był nieobliczalny, 2Pac szalał, zaczepiając raperów ze wschodu i obracając się przeciwko Dre, który opuścił ziomków, idąc na swoje. New York Times pisał w marcu 1996 roku, że jedną z przyczyn konfliktu był brak wyraźnego wsparcia oskarżonego o morderstwo Snoop Dogga przez Dre. Producent i raper czuł się tym wszystkim ewidentnie zmęczony. I zostawił generujące blisko 100 milionów dolarów rocznego przychodu Death Row Records w rękach Suge'a Knighta.
Jak domek z kart
A później, po śmierci 2Paca, wszystko się posypało. Jeszcze chwilę temu Pac i Knight sondowali możliwość utworzenia Death Row East, skupiającego raperów ze wschodniego wybrzeża. Tymczasem 7 września 1996 roku na skrzyżowaniu w Las Vegas BMW Knighta zostało ostrzelane, a 2Pac zmarł sześć dni później w wyniku obrażeń. Pół roku później szef Death Row Records został skazany na dziewięć lat więzienia a firma Interscope zrezygnowała z umowy dystrybucyjnej z labelem Knighta; łabędzim śpiewem Death Row Records okazały się wypuszczone pod koniec 1996 roku płyty Tha Doggfather Snoopa i The Don Killuminati: 7 Day Theory 2Paca. Z firmy odeszli Snoop Dogg, Daz Dillinger, Lady of Rage i Kurupt, który co prawda wrócił po wyjściu Knighta z więzienia w 2001 roku, obejmując w Death Row stanowisko wiceprezesa, co wywołało dezaprobatę u Snoopa i Daza Dillingera. Na początku nowej dekady do wytwórni doszła też Left Eye z TLC, ale zginęła w wypadku, zanim jej drugi solowy album ujrzał światło dzienne. Jeśli już było o Suge'u Knightcie głośno, to głównie za sprawą oszczerstw, wymierzanych publicznie w swoich dawnych artystów.
Gdy w 2006 roku Lydia Harris, która wraz ze swoim mężem Michaelem Harrym O Harrisem współfinansowała Death Row, złożyła pozew o oszustwo i oskarżyła Suge’a o to, że jest jej winien 107 milionów dolarów, Knight ogłosił bankructwo swojej wytwórni. Jak wynika z dokumentów sądowych, w owym czasie miał na koncie… 12 dolarów, a jego dodatkowy majątek stanowiły ciuchy za 1000, meble za 2000 i biżuteria warta 25 000 dolarów. Do tego Suge zaświadczył, że przez ostatni rok nie zarobił ani centa, a księgowości w swojej firmie nie sprawdzał od… 10 lat.
I to był smutny koniec Knighta oraz jego labelu. Co prawda Death Row Records zostało później sprzedane firmie WIDEawake Entertainment za 18 milionów dolarów, ale pod jej szyldem nie wyszło nic nowego; gra toczyła się głównie o katalog i niepublikowane wcześniej numery artystów ze złotej ery wytwórni. W 2013 roku prawa do katalogu zakupiła Entertainment One, która sześć lat później została przejęta przez zabawkowego giganta Hasbro za 4 miliardy dolarów. Potem firma – córka Entertainment One, Eone Music została sprzedana grupie The Blackstone Group, a na początku 2022 roku Snoop Dogg ogłosił wykupienie praw do znaku towarowego Death Row Records. Sprzedaż nie obejmowała od razu praw do katalogu wytwórni, ale ta ruszyła momentalnie, w lutym 2022 Snoop wydał w niej swój krążek BODR (BACC ON DEATH ROW).
Bazowanie na sentymentach? Też, ale przede wszystkim chęć położenia rąk na przepastnym katalogu Death Row Records.
Komentarze 0