Siedemnastoletni DeAndre Cortez Way nie mógł przewidzieć, do czego doprowadzi jego debiutancki numer Crank That. Zaczęło się dobrze, ale po spektakularnym wejściu do rap gry światła nad Soulja Boyem stopniowo przygaszały, a zapalały się na nowo głównie przy okazji coraz to nowych afer z jego udziałem.
Niesłusznie jednak zapomniano o najważniejszym - jego zasługach dla rapu. S.Beezy wszedł w rolę szarej eminencji hip-hopowego świata i nic nie wskazuje na to, że ten stan miałby się zmienić. Dlatego przy okazji jego 30 urodzin, oprócz odpalenia Crank That i powtórzenia viralowego tańca warto wspomnieć o jego niekwestionowanych zasługach i innowacyjnych krokach definiujących współczesny hip-hop.
Po pierwsze: internet
Początek 00'sów to czas raczkujących serwisów streamingowych, do których Way wbił jak do siebie. W 2005 roku, dwa lata przed uruchomieniem przez SoundClick własnej sieci społecznościowej, Soulja przesłał swój pierwszy kawałek i zaczął budować fanbase, jeszcze przed premierą Crank That.
Chcąc maksymalnie wykorzystać wzrost liczby odsłon i utrzymać ruch, DeAndre połączył swoje konta na MySpace, YouTube i SoundClick. Chociaż dzisiaj zabieg ten wydawałby się obowiązkowym krokiem początkującego artysty, w tamtym czasie był po prostu pokazem intuicji Souljy i jego teamu. Tym samym w ciągu kilku lat jego konto na MySpace uzyskało ponad 86 milionów wyświetleń i sprawiło, że młody raper stał się zauważalny wśród producentów i wytwórni. Następnie DeAndre zaczął zbierać opłaty za pobieranie jego numerów - 1 dolara za sztukę, z czasem zgarniając za to prawie 10 000 $ dziennie. Tym sposobem nie tylko rozkręcił niezależną karierę w sieci, ale też skrócił dystans pomiędzy wykonawcą a publicznością, umożliwiając swoim fanom chociażby pobranie jego numerów jako dzwonki.
Również za sprawą Soulja Boya YouTube stał się liderem wśród platform dla artystów - ogromny sukces hitu sprawił, że kolejni muzycy poszli w jego ślady. Sami wiecie, jak wygląda to dziś.
Po drugie: taniec i Fruity Loops
Soulja Boy był jednym z pionierów viralowych ruchów tanecznych - raper wykorzystał rosnącą popularność w mediach społecznościowych, pokazał swój taniec i doprowadził do tego, że miliony tancerzy odtwarzały jego kroki. To stało się inspiracją do różnych wyzwań tanecznych, popularnych w tamtej dekadzie. A przecież mówimy o czasach pre-TikTokowych.
Kroki do Crank That zwiększyły popularność debiutanckiego singla Soulja Boya do tego stopnia, że oprócz nominacji do nagrody Grammy, kawałek ustanowił rekord cyfrowych pobrań w Stanach Zjednoczonych, sprzedając ponad trzy miliony egzemplarzy. To też był wyczyn, którego nie dokonał przed nim żaden raper.
Kolejna innowacja: stworzenie albumu przy użyciu Fruity Loops długo przed tym, jak artyści zaczęli używać programów do tworzenia muzyki bez wychodzenia z domów. Soulja Boy wykorzystał FL Studio do stworzenia beatów na swój debiutancki album Souljaboytellem.com. Tym samym dochodzimy do jego czysto muzycznych dokonań. Charakterystyczny styl Souljy w połączeniu z prostymi tekstami i chwytliwymi refrenami niewątpliwie wywarł wpływ na kolejnych raperów, którzy mniej lub bardziej inspirowali się twórczością Young Draco. Drake i jego dosyć dosłowna zżynka zwrotu What’s Hannenin czy skopiowanie bitu Teach Me How to Swag Part 2 w hicie Migosów Versace to tylko niektóre przykłady.
Mając to wszystko na uwadze nie można powiedzieć, że Soulja nie miał chociaż trochę racji wykrzykując, iż nauczył Drake’a wszystkiego. To nie był przypadkowy dzieciak, któremu udało się wybić, torując własną drogę do kariery - on wypracował mechanizmy, które następni artyści przejmowali i ulepszali. A sam Kanye mówił o Souljy: Wyszedł z dzielnicy, stworzył własne bity, wymyślił nowe powiedzenie, nowy dźwięk i nowy taniec z jedną piosenką… Jeśli to nie jest hip hop, to co nim jest?
Spektakularny upadek? Nie do końca
Katapultując się do ścisłej czołówki rapgry jeszcze jako nastolatek Soulja Boy był jednym z pierwszych raperów, którzy dobrze wykorzystali potęgę internetu. Jednak później nastąpiła tendencja spadkowa (niektórzy rzekliby, że krzywa jego zasług zaczęła się wypłaszczać). Bo DeAndre był też pionierem w erze rapowych trolli.
Raper zmienił zasady gry także w kwestii beefów, stawiając nie na ostre wersy, a instagramowe wrzutki. Oczywiście trudno byłoby traktować je na poważnie (z rozrzewnieniem wspominamy zapowiadaną walkę na ringu z Chrisem Brownem), a nowy styl social mediowych spin miał być inspiracją dla takich raperów, jak chociażby 6ix9ine czy Lil Yachty.
Samych afer z udziałem DeAndre było tyle, że nie sposób ich wszystkich przywołać, ale warto przypomnieć o najgłośniejszych: pobicie kobiety i przetrzymywanie jej w garażu czy - w porównaniu do poprzednich przemyślanych kroków marketingowych - wyjątkowo nietrafione biznesy, jak sprzedaż środków do zmywania naczyń.
Krzywe akcje z udziałem rapera bez wątpienia znacznie przysłoniły jego wszystkie zasługi, jednak z drugiej strony były istotnym elementem jego image’u. To jedna z pierwszych karier, której etapy można było śledzić w sieci, dlatego też od początku był osobą, która wywoływała wiele emocji. I (niestety) jego odbiór jest taki, jak w przypadku innych influencerów - albo się go kocha, albo nienawidzi.
W tym przypadku warto jednak zauważyć, że jego pionierskie kroki na rapowej scenie nie podlegają dyskusji. Soulja Boy wyprzedził swoje czasy i zainicjował trendy, które z czasem na dobre zagościły na scenie rapowej. Niestety wizerunek rapera-mema i rozwiązania, które przyjęły się dopiero po tym, jak jego sława zaczęła przyjmować komiczny wydźwięk, sprawiły, że niektórzy szybko zapomnieli o jego kluczowych zasługach. A jego początkowo największa broń, czyli internetowy zasięg, zaczęła działać tylko na jego niekorzyść.