Stara miłość nie rdzewieje. Dlaczego Pezet jest tak ważnym raperem dla pokolenia 30+?

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
1-kopia.jpg
fot. Dorota Szulc

Najpierw przechodziliśmy przy jego muzyce z młodości w dorosłość. A teraz Pezet jak nikt inny portretuje wszystkie lęki, pragnienia i niepewności dojrzałego człowieka.

Kilka dni temu wydał Muzykę popularną, światło dzienne ujrzał też dokument Paweł z Ursynowa, który jest portretem Pezeta a.d. 2025: jego życia i przemyśleń. Trasa? Pewnie w 2026 roku. Pezet jest na fali, bo dociera do praktycznie wszystkich wiekowych grup odbiorców rapu. Ale trudno nie zauważyć, że szczególną atencją darzą go ci z nieco większym bagażem doświadczeń. Co jest przyczyną?

Paulina Wilk, autorka książki Znaki Szczególne: Pierwsza Autobiografia Pokolenia Urodzonych Około 1980 Roku - Dzieci Polskiej Transformacji, mówiła w jednym z wywiadów promujących wydawnictwo: kluczowym doświadczeniem dla mojego pokolenia było wprowadzenie telewizji kablowej z MTV, to było nasze okno na zachodni świat. Na początku nowego tysiąclecia w telewizjach muzycznych królowali już przedstawicieli tej generacji, więc bardzo łatwo było się z nimi utożsamić urodzonym po roku 1980. Nie trzeba już było spoglądać w stronę zachodu, żeby dostrzec coś niezwykłego na krajowym podwórku. Muzyka klasyczna oraz Muzyka poważna stały się kamieniami milowymi krajowego rapu, więc ludzie, którzy dojrzewali wraz z nimi, mają olbrzymi sentyment do tych nagrań. I łatwiej jest się starszym słuchaczom zidentyfikować dziś z Pezetem aniżeli raperami młodszego pokolenia, którzy nawijają o czymś, co już ich nie dotyczy. Albo czego nie rozumieją.

Pezet bardzo często przemycał w utworach konsumpcyjne pragnienia jego rówieśników. Oraz, oczywiście, wizje materialnego spełnienia. Nie był odosobniony w tym myśleniu, szczególnie w dzisiejszym pokoleniu 30+, które zdążyło poznać szarość i uczucie niedosytu, związanego z dorastaniem w PRL-u. Marzy mi się czarny Lincoln, lecz jak go wyrwać wilkom – tego typu pytania były uniwersalne dla ludzi przyzwyczajonych do tego, że sukcesy osiągają wyłącznie osoby powiązane z tymi, z którymi wypada być powiązanym. Wolność młodych twarzy niezdających sobie sprawy/ Co mimo wszystko ten ustrój w nich zostawił – rapował w numerze Szósty Zmysł, diagnozując pierwsze wolne pokolenie, skażone PRL-em. Odnosił się tutaj również do narodowej zażyłości z alkoholem, ale spostrzeżenie było trafne i uniwersalne. Pokolenie wychowane w kapitalizmie było bardzo głodne sukcesów, a Pezet był ich głosem.

Co jeszcze? Naprawdę niewielu potrafi tak dobrze opisać skomplikowane relacje damsko-męskie, jak robi to Pezet. O ile jego pisanie o kobietach na początku kariery było skupione wokół powierzchownej żądzy i beztroskiego seksu (Seniorita, 5-10-15, cała Muzyka Rozrywkowa), o tyle najciekawiej się zrobiło, gdy raper dojrzał i zaliczył trochę przykrych doświadczeń. Ted Mosby (główny bohater Jak poznałem waszą matkę) tłumaczył w jednym z epizodów trudności związane z randkowaniem po 30-ce, wynikające z faktu, że na tym etapie wszyscy mają emocjonalny bagaż doświadczeń związany z wcześniejszymi, nieudanymi związkami. Pezet umie o tym opowiedzieć. Stąd siła utworów nagranych z Czarnym HiFi, jak Niedopowiedzenia czy Co Jest Ze Mną Nie Tak.

A poza tym to człowiek, który dalej umie i chce rapować. Jest wciąż głodny, nie zamyka się na nową szkołę, pamiętając przy tym o starej, stąd niedawne collaby i z Chivasem, i Eldo. Może być i tak, że starsi słuchacze poznają dzięki niemu raperów młodej fali, którzy aktualnie rozdają karty. Bo w sumie dzięki komu?

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Host radiowy i dziennikarz muzyczny. Współautor serii książek „To nie jest hip-hop. Rozmowy” oraz współprowadzący audycji POD OBRĘCZĄ.