Kim byłaby Billie Eilish bez Finneasa? Na szczęście nie musimy tego sprawdzać. Ten producent, wokalista, tekściarz, kompozytor i aktor niedawno wydał swój debiutancki album.
Zawsze kilka kroków za młodszą o cztery lata siostrą, choć w przemyśle muzycznym nie jest nową postacią. Finneas O’Connell działa solowo od 2016 roku. Jego najpopularniejsze single trafiły na pierwszą EP-kę Blood Harmony. Dwa lata po premierze i kilka miesięcy od wydania Happier Than Ever Billie Eilish doczekaliśmy się studyjnego debiutu O’Connella. Brzmi to dosyć dziwnie, biorąc pod uwagę fakt, że muzyk ma na koncie osiem statuetek Grammy i współprace z największymi gwiazdami popu. Ale tak – 24-letni multiinstrumentalista oficjalnie startuje z solową karierą. Optimist to album w całości napisany, wykonany i wyprodukowany przez Finneasa, choć trudno jeszcze mówić o przełomowym momencie w jego życiu.
Ten nastąpił po wydaniu When We All Fall Asleep, Where Do We Go? – w marcu 2019 roku. Wówczas Finneas został nagrodzony Grammy w kategorii Producent Roku. Będąc najmłodszą osobą z takim wyróżnieniem, szybko stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych producentów w branży. Oprócz stałej współpracy z siostrą, nagrywał między innymi z Kidem Cudim, Justinem Bieberem, Halsey, Seleną Gomez czy Camilą Cabello. Ostatnia z wymienionych artystek porównuje wspólny czas w studiu jak spotkanie z dobrym przyjacielem. Po dwóch dniach w studiu nagraniowym, Finneas napisał jej długą wiadomość, w której wyjaśnił, dlaczego podjął akurat takie wybory produkcyjne – w tym dodanie najmniejszych drobiazgów jak brzdęk kieliszków czy solówka na gitarze. On naprawdę jest jak malarz lub poeta i uchwycił ogromne uczucia, skupiając się na drobnych szczegółach – wspominała w jednym z wywiadów Cabello.
Podobnie jak Billie, Finneas za namową rodziców zaczął swoją przygodę z muzyką będąc dzieckiem. Na trzecie urodziny dostał hi-hat i pałeczkę dyrygenta. Jako 12-latek pojechał na obóz dla młodych tekściarzy. Produkcji uczył się przy pomocy tutoriali na YouTube. Razem z Billie śpiewał w chórze. W międzyczasie rozwijał aktorską pasję, podejmując się mniejszych i większych ról – między innymi w Glee, Złej kobiecie i Współczesnej rodzinie.
W liceum napisał Ocean Eyes. Utwór powstał z myślą o jego poprockowym zespole The Slightlys, ale O’Connellowi nie do końca kawałek się podobał. Wówczas poprosił swoją siostrę, aby spróbowała go zaśpiewać, a oboje byli na tyle zadowoleni z efektu, że wrzucili go na SoundCloud. Niespodziewanie okazało się, że wykręcili globalny hit, a Billie Eilish stała się one to watch. Wspólnie nagrana piosenka okazała się przełomem nie tylko jeżeli chodzi o początki wokalistki. Dała wgląd w niespotykaną relację muzykalnego rodzeństwa – ich porozumienie, jednomyślność i wzajemne inspiracje, które są w stanie przełożyć się na coś wyjątkowego.
Kiedy zaczynałem tworzyć muzykę, myślałem, że muszę zapłacić grupie ludzi, aby zrobili wszystko profesjonalnie i że to będzie jedyny sposób, w jaki kiedykolwiek odniosę sukces. Ważne jest, aby początkujący muzycy nie myśleli, że jest to coś nienamacalnego i poza ich zasięgiem. Prawda jest taka, że po prostu musisz stworzyć piosenkę, która spodoba się ludziom – powiedział w jednym z wywiadów. Szybko przekonał się, że kiedy ma się dobry pomysł, sprawdzą się nawet chałupnicze sposoby. Większość kawałków Billie została nagrana w jego pokoju w domu rodzinnym w Highland Park w Los Angeles, choć Finneas podkreśla, że ważnym elementem jego pracy jest możliwość tworzenia z jakiegokolwiek miejsca na świecie. Z tego powodu stworzył mobilne studio, co pozwoliło mu na nagranie EP-ki Blood Harmony podczas trasy koncertowej promującej When We All Fall Asleep, Where Do We Go?.
Jego oficjalny debiut nie oznacza końca współpracy z siostrą, choć nagranie solowej płyty może w końcu zmienić narrację wokół rodzeństwa i pomóc Finneasowi wyjść z cienia siostry. Jednak jak przyznał w rozmowie z Irish Times, nie ma nic przeciwko temu, że jest drugą najbardziej znaną osobą w rodzinie. Nie ma też zamiaru dosiąść się do Billie na popowym tronie i popatrzeć z góry na innych twórców, bo przytłaczałaby go sława porównywalna do tej, z jaką codziennie musi zmagać się jego siostra. Nie mogę sprawić, by internet zniknął. Nic nie mogę na to poradzić. Puszka Pandory jest otwarta. I oczywiście – nie odnieślibyśmy sukcesu bez internetu. Możesz docenić jego dobro. I możesz zrobić wszystko, co w twojej mocy, aby nie narażać się na to, co złe – dodaje w tym samym wywiadzie. Zamiast gonić siostrę w drodze na szczyt, Finneas woli pozostać jednoosobową fabryką muzyki pop, w wolnych chwilach nagrywając solowo i spędzając czas z dziewczyną – Claudią Sulewski. To skromne plany jak na autora jednych z największych hitów ostatnich lat, ale Finneas nigdy nie mierzył wysoko. Jeszcze kilka lat temu marzył o zagraniu koncertu w sali mieszczącej 1200 osób, dziś jeździ z siostrą po całym świecie, grając na wyprzedanych stadionach.