DJ Premier: wybieramy pięć jego najsłynniejszych beatów

djpremier.jpg

Tak naprawdę odpalamy tych beatów dużo więcej, bo wychowaliśmy się na produkcjach tego nowojorskiego (choć urodzonego w Houston) mistrza, ale dla wszystkich, którzy chcą poznać jego twórczość, przygotowaliśmy absolutnie podstawowe kompendium.

Jesienią zagra dwa razy w Polsce. W dodatku z Alchemistem! Najpierw 28 listopada w poznańskim B17, a niecały tydzień później, 4 grudnia, w warszawskiej Progresji. Te dwa koncerty będą trochę jak wizyta w Luwrze: przez chwilę obcujesz z absolutnymi legendami. Ale w odróżnieniu od tamtejszych eksponatów, ta legenda żyje, nagrywa, jeździ po świecie i ma się bardzo dobrze.

Może być jednak tak, że nie każdy zna twórczość Premiera. Od czego zacząć, żeby poczuć charakterystyczny vibe jego beatów? Od tych pięciu produkcji.

Jeru The Damaja - Come Clean (1994)

The Sun Rises In The East - ależ to była płyta! Ktoś kiedyś powiedział, że mało który raper potrafił tak dobrze trzymać się beatu, jak Jeru na swoim debiutanckim materiale. Beaty Preemo są tu dużo bardziej ascetyczne, niż te, z których kojarzymy go najbardziej, jednak to właśnie takie numery jak Come Clean najlepiej oddają ducha brudnego, trochę przerażającego Nowego Jorku, którego wizję na albumie roztoczył Jeru. Tak, mówimy o tej płycie, na której okładce znajdowało się World Trade Center w ogniu. Przypominamy, że to był rok 1994. Zresztą również wtedy Premier popełnił NY State Of Mind Nasa, ale akurat ten raper jeszcze znajdzie się w naszym zestawieniu.

Group Home - Livin' Proof (1995)

Kontynuujemy podróż po bardziej surowych brzmieniach spod ręki Preemo i wrzucamy na ruszt kolejny z nowojorskich klasyków. Jeden z naszych redakcyjnych kolegów uważa, że mocnym atutem Premiera było to, że jego beaty niejako podnosiły skillsy co poniektórych raperów. To zgadza się na przykład w przypadku Group Home, którzy chyba nigdy nie płynęli tak dobrze, jak na podkładach od Preemo. Znów mocny werbel i charakterystyczny motyw przewodni, ale i charakterystyczne skrecze, będące daniem firmowym kuchni Premiera.

Gang Starr - Full Clip (1999)

Gdyby ktoś wyrwał nas w nocy ze snu i kazał wymienić z głowy tylko jeden beat, który kojarzy mu się z didżejem Premierem, wskazalibyśmy właśnie na „Full Clip” – co ciekawe, to track, który nie trafił na regularny album, a kompilację „Full Clip: A Decade Of Gang Starr”. To będzie może skomplikowane, ale na pewno znacie różne wersje utworu „Walk On By”, z którego ikoniczny sampel Preemo zaczerpnął do „Full Clip”. Oryginał autorstwa Dionne Warwick to rok 1963, jazzowa wersja Cala Tjadera - to ją miksował Premier, szukajcie na 0:25 - rok 1968, a dalej byli m.in. Gabrielle, Cyndi Lauper, Seal... Numer z gatunku tych, które musieliście słyszeć przynajmniej raz.

Nas - Nas Is Like (1999)

Na tych beatach legiony domorosłych producentów uczyły się klejenia sampli, ale nikomu nie udało się podrobić mistrza. Coś było w tych produkcjach niepowtarzalnego – jak na tamte czasy były mocno nowatorskie, jednak przy tym trochę nostalgiczne; wsłuchajcie się choćby w ten motyw „Nas Is Like”. Mało kto o tym wie, ale te smyczki zostały wzięte z „What Child Is This”, nagrania – mostu pomiędzy spoken word a modlitwą. Posłuchajcie sami.

Royce Da 5'9 - Boom (2001)

Jeden z najbardziej imprezowych numerów Premiera, niestety przy tym chyba jedyny numer, z którego niedzielni słuchacze rapu kojarzą Royce'a. Oraz, ciekawostka, kawałek z soundtracku do „Carmen: Hip Hopery”, czyli filmowej adaptacji słynnej opery „Carmen”, w której zagrali m.in. Beyonce, Mos Def oraz Wyclef Jean. Wyszło tak sobie, ale numer mistrz.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.