Travis nie był pierwszy - oto 5 gier, w których wystąpili raperzy

Zobacz również:Steez wraca z Audiencją do newonce.radio! My wybieramy nasze ulubione sample w trackach PRO8L3Mu
Fortnite-Travis-Scott-Astronomical-Leaked-Skins-and-Cosmetics-1.jpg

Jestem graczem, ale gram w gry raczej - nawinął kiedyś Fokus. Byli jednak tacy raperzy, którzy niekoniecznie chcieli się zatrzymywać na graniu w gry. I albo zostali głównymi bohaterami, albo grali epizody w produkcjach innych twórców. Oto najciekawsze przypadki.

Gdy koncert Travisa Scotta w Fortnite obejrzało łącznie ponad 12 milionów osób, a merch z wydarzenia rozszedł się na pniu, wiele osób w branży zaczęło podnosić głosy: może czas zacząć łączyć gaming z rapem? Kierunek jak najbardziej słuszny, szczególnie w Polsce, gdzie wielu raperów to jednocześnie zapaleni gracze. Za wielką wodą podobne collaby działy się już jednak od lat - najstarszy przypadek na naszej krótkiej liście ma już na karku dwie dychy.

Od tego czasu gry i rap co jakiś czas dyskretnie się przecinają, poza oczywistością w postaci rapowych numerów na ścieżkach dźwiękowych. Przynoszą nam występy raperów w wirtualnym świecie, a czasami nawet pełnoprawne gry, w których grają główne rolę. Oto najciekawsze przypadki.

1
Seria gier Def Jam

Niby beef is beef, ale nie przypominamy sobie, żeby na polskim podwórku ktoś szczególnie mocno chciał sobie dać w mordę. Amerykańscy fani mogli z kolei spełnić swoje marzenia o okładających się raperach dzięki serii gier, która w zeszłym dziesięcioleciu doczekała się kilku odsłon.

Pierwszą było Def Jam Vendetta, specyficzny mash-up dużych graczy rapowej sceny zza ocenu oraz... wrestlingu. Połączenie dziwne, ale najwidoczniej możliwość skopania tyłka Ludacrisowi czy Redmanowi chwyciła. Kolejne części to eksperyment z formą - a to producenci odeszli od wrestlingu na rzecz bardziej ulicznych sportów walki, a to wprowadzono kampanię fabularną, w której tworzyliśmy własną postać. Ostatecznie po kilku latach seria podupadła, by zostać dorżniętą przez Def Jam Rapstar - karaoke w wersji rapowej.

Cisza w kwestii tej marki trwa więc od dekady i zastanawia nas, czy doczekamy się jeszcze kolejnej odsłony Def Jamu. Polski oddział już mamy, więc nic tylko dodawać do gry Frostiego z Bonsonem!

2
50 Cent: Bulletproof/50 Cent: Blood on the Sand

50 jest powszechnie znany z pakowania się w niekoniecznie sensowne od strony biznesowej projekty. Dlatego gdy pojawiła się okazja, by wystąpić w grze, to prawdopodobnie nie wahał się ani chwili. I nie była to gra, w której raper z Nowego Jorku pełnił rolę mentora młodego rapera albo gwiazdy muzycznej. Tutaj jako 50 Cent chwytaliśmy za klamkę, by od**bać śmietankę. To znaczy gangi, z którymi nasz sympatyczny protagonista ma na pieńku.

Obok wyżej wspomnianego w grze pojawiły się takie postacie jak Young Bucks, Lloyd Banks czy Tony Yayo, którzy ramię w ramię strzelali do wszelkiego rodzaju złośliwców. Słabe recenzje Bulletproof nie zniechęciły rapera i już cztery lata później ponownie mogliśmy wskoczyć w jego skórę - Blood on the Sands zebrało oceny w okolicy 7/10, ale zawiodło sprzedażowo, przy okazji kładąc do trumny studio Swordfish. Smuteczek. Jeżeli macie jeszcze pod ręką konsole poprzedniej generacji, to śmiało - gra lata obecnie na portalach aukcyjnych za jakieś dwie dychy od sztuki.

3
Wu-Tang: Shaolin Style

Tak jak Def Jam połączyło rap z wrestlingiem, tak połączenie Wu-Tang Clanu z Shaolin miało na papierze jeszcze jakikolwiek sens. Shaolin Style było prostą bijatyką 3D, w którą mogły zagrać cztery osoby na raz - brzmi trochę jak idealna przystawka do piwa z trójką znajomych.

Niestety, obecnie próba zagrania w przygodę z legendarnym składem mogłaby się skończyć sporymi problemami psychicznymi - produkcja sprzed dwóch dekad nie dość, że przeraża wykonaniem przerywników filmowych, to na dodatek straszy bardzo niskim frameratem rozgrywki. Było to zresztą jej problemem już na samym początku istnienia.

Przy okazji premiery gry, do sprzedaży trafiła edycja ze specjalnym kontroler do PSX-a w kształcie słynnej litery W. Niestety okazał się mało funkcjonalny i w większości przypadków mógł robić za przycisk do papieru. A jeżeli przez przypadek kupiliście grę 20 lat temu i o niej zapomnieliście - na ebayu możecie zgarnąć ją w granicach 150-200 dolarów za zafoliowaną kopię.

4
Grywalny Snoop Dogg w True Crime: Streets of L.A.
truecrime202403dogg4.jpg

Jeżeli pamiętacie jeszcze serię True Crime, to znaczy, że trochę w growym światku już siedzicie. Ostatnia część tymczasowego konkurenta GTA pojawiła się na świecie w 2005 roku - od tego czasu zdążyliśmy już pożegnać prawie dwie generacje konsol. Duchowym spadkobiercą serii było Sleeping Dogs wydane przez Square Enix, ale chyba i ta marka upadła szybciej, niż można się było spodziewać.

I właśnie w pierwszej odsłonie tego zapomnianego cyklu pojawił się raper - jego Dance Wit Me znalazło się na ścieżce dźwiękowej gry, a najbardziej wytrwali gracze mieli okazję do wcielenia się w wiecznie skutego Snoopa i zrobienia delikatnego rabanu na mieście. By to osiągnąć, należało zebrać 30 rozrzuconych po mieście... psich kości.

5
Gra przeglądarkowa z okazji premiery singla od Future'a

Żeby kreatywnie wypromować swój nowy singiel, trzeba mieć naprawdę konkretny pomysł - taki właśnie miał Future w 2014 roku, gdy wypuszczał klip do Move That Dope z gościnnym udziałem Pharrela i Pusha-T. Ten raper, który leci w telefonie u Taco, postanowił więc, że wypuści do sieci prostą, 8-bitową grę. O co w niej chodzi? O ten słynny dope, który trzeba było rozwozić po okolicy, pilnując, żeby nie rozkraczyć się o ścianę lub nie wpaść do oceanu.

Gra nie była szczególnie dobrze napisaną flashówką i prawdopodobnie zarówno zleceniodawca jak i zleceniobiorca położyli przysłowiową laskę na jej jakość. Liczyła się promocja, chociaż w grze dało się podobno radę spędzić kilkadziesiąt minut. Szkoda, że piszemy o tym w czasie przeszłym. Próba wejścia na movethatdoh.com sugeruje jedynie partyjkę pokera online w bliżej nieznanym nam azjatyckim dialekcie.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Autor tekstów, których tematyka krąży wokół sceny rapowej — zarówno tej ojczystej, jak i zagranicznej. Poza muzyką pisze też o gamingu i krąży wokół wydarzeń popkulturowych — również tych w cyberprzestrzeni.