Ktoś wrzucił do internetu zdjęcie małego, rudowłosego chłopaka w okularach, ubranego w koszulkę Ipswich Town. Podpis brzmiał: „Ten chłopak został właśnie sponsorem naszego klubu”. Tamten dzieciak ma dziś 30 lat i zdobył światową sławę jako muzyk. Na śpiewaniu dorobił się fortuny, jego majątek jest szacowany na 200 mln funtów. W nowym sezonie na trykotach The Blues – zarówno męskiej, jak i kobiecej drużyny – pojawią się symbole, które były tytułami trzech jego pierwszych albumów, a nad nimi słowo TOUR – wokalista będzie promował w ten sposób swoją trasę koncertową.
– Chciałem w ten sposób okazać klubowi swoje wsparcie – powiedział Sheeran, cytowany przez Sky Sports. Kontrakt ma obowiązywać przez rok i dla fanów Ipswich nie jest aż tak wielkim zaskoczeniem, bo Ed często był widywany na Portman Road, kibicuje temu klubowi od najmłodszych lat i ma świadomość, jak ważny jest on dla lokalnej społeczności.
CUDOWNE LATA
Ipswich Town obecnie występuje w League One (trzeci poziom rozgrywek). Ale chce wrócić na zaplecze Premier League. – Z nowymi właścicielami z Ameryki fanów czekają ekscytujące czasy, mnie zatem także – dodał wokalista, który razem z całą paczką znajomych i rodziną bywał na Portman Road, kiedy kibice mogli jeszcze przychodzić na mecze piłkarskie. Mówiła o tym zresztą Rosie Richardson, szefowa sprzedaży w Ipswich Town. – Pracowaliśmy przy różnych inicjatywach i zawsze okazywał wsparcie dla klubu, w różny sposób, a to jest tego kolejny dowód – wyznała.
Co ciekawe, Sheeran nie urodził się w samym Ipswich, ale w Halifax, a dorastał we Framlingham, ponad 20 km od Portman Road. Ale to nie ma znaczenia, ponieważ pokochał właśnie ten konkretny klub i już nie było odwrotu.
Ipswich to jedno z najstarszych miast w Anglii, a sam klub jest niezwykle zasłużony dla brytyjskiej piłki. Nie zawsze byli mało liczącym się w wielkiej grze trzecioligowcem. W latach 60. ubiegłego wieku sięgali po tytuł mistrzowski, występowali także w europejskich pucharach i mogą się poszczycić tym, że nigdy nie przegrali w nich domowego meczu. Potrafili pokonać u siebie takie zespoły jak Barcelona, Lazio, Inter, Milan, czy Real Madryt. W latach 80. wciąż byli mocni – sięgnęli po Puchar UEFA, a także dwa razy zostali wicemistrzem, zaś parę sezonów wcześniej, w 1978 roku, zdobyli Puchar Anglii.
JAK ERIC CLAPTON
Kibicom The Blues, bo taki przydomek nosi ulubiona drużyna Sheerana, marzy się powrót do czasów świetności, a sam wokalista należy do ich społeczności od wielu lat. Są dumni z tego, że jeden z nich zrobił taką karierę. Kawałki Eda znają ludzie na całym świecie, a przecież 10 lat temu zaczynał na YouTube, gdzie szybko przykuł uwagę słuchaczy. Już po jego pierwszych wykonaniach dało się zauważyć, że mamy do czynienia z wielkim talentem.
Niemal każdy singiel Sheerana natychmiast stawał się hitem i okupował pierwsze miejsca list przebojów nie tylko w UK. Ed sprzedał ponad 150 milionów płyt, będąc dzięki temu w absolutnej czołówce światowej. Na Spotify wykręcił niesamowity wynik – zajął drugie miejsce pod względem liczby wysłuchanych przez użytkowników kawałków, na przestrzeni dekady. W 2019 roku zagrał w filmie „Yesterday”. Dziś Sheeran to biznesmen pełną gębą. Produkuje, komponuje, śpiewa. Sponsorowanie Ipswich Town to spełnienie dziecięcych marzeń niemal każdego kibica, ale też okazja, by lepiej poznać piłkarski świat od tej trudniejszej strony.
To zresztą nie pierwsza sytuacja w historii angielskiego futbolu, gdy znany muzyk pomaga ulubionemu klubowi. W latach 90. grupa Wet Wet Wet sponsorowała szkocki klub Clydebank, a nazwa Skint Records, czyli wydawcy Fatboy Slima, pojawiała się na koszulkach Brighton and Hove Albion.
Idealnym przykładem jest również Eric Clapton. Jego miłość do do West Bromwich Albion rozkwitła w latach 70. W 1978 roku na tylnej okładce płyty „Backless” znalazł się szalik The Baggies. Pomagał też finansowo klubowi – np. sponsorował wyjazd drużyny na mecz z Galatasaray w 1978 roku, w europejskich pucharach.
Najsłynniejszy sponsor klubu z branży muzycznej to oczywiście Elton John, który był przez lata właścicielem Watfordu. Przyznał nawet kiedyś, że grywał koncerty nawet, kiedy mu się nie chciało, bo musiał zebrać pieniądze na nowego napastnika.