Tylko u nas: fragment książki Questlove'a „Hip hop jest historią”

Questlove On Stage
fot. Michael Macioce/Getty Images

Najsłynniejszy bębniarz hip-hopu nie ustaje w dokumentowaniu muzycznej historii. Po wybitnym, nagrodzonym Oscarem filmie Summer Of Soul, przyszedł czas na książkę o korzeniach rapu.

I nie jest to pierwsza książka w dorobku Questlove'a; w końcu w 2021 roku wydał Music Is History, ujmując muzykę z ostatnich pięciu dekad w kontekście politycznym i społecznym. Ale to tytuł, który nie doczekał się polskiego przekładu. Inaczej z Hip Hop Is History – ta pozycja ukaże się w polskich księgarniach 13 listopada nakładem wydawnictwa W.A.B., pod tytułem, a to niespodzianka, Hip Hop Jest Historią.

O czym opowiada? O wpływie rapu na kulturę i społeczeństwo. Questlove opisuje narodziny gatunku w biednych dzielnicach Nowego Jorku lat 70., przełomowe momenty oraz ikoniczne postacie. Analizuje twórcze i kulturowe siły, które przyczyniły się do narodzin hip hopu oraz wpłynęły na jego kształt. Generalnie to i książka dla tych, którzy kochają rap, dlatego chcą dowiedzieć się, jak rezonował poza środowiskiem muzycznym, jak i tych, którzy dalej nie doceniają jego impaktu.

newonce jest patronem medialnym Hip Hop Jest Historią. Z tej okazji mamy dla was coś ekstra – niepublikowany nigdzie fragment książki Questlove'a:

Piszę te słowa latem 2023 roku – to rok oficjalnych obchodów pięćdziesięciolecia hip-hopu.

Jego narodziny wiążą się z wydarzeniem legendarnym, choć jak najbardziej prawdziwym: imprezą z okazji rozpoczęcia roku szkolnego, zorganizowaną 11 sierpnia 1973 roku w Bronksie, w dużym pokoju apartamentowca przy 1520 Sedgwick Avenue przez pochodzącą z Jamajki nastolatkę Cindy Campbell (gospodyni przygotowała dekoracje i ustaliła opłaty: za wstęp dwadzieścia pięć centów dla dziewcząt i pięćdziesiąt dla chłopców; były też przekąski, w tym hot-dogi za siedemdziesiąt pięć centów) z udziałem jej starszego brata Clive’a, ze względu na swoją imponującą posturę nazywanego Kool Herc (Herc to skrót od Herkules), który miał zapewnić rozrywkę w postaci setu didżejskiego, gdzie miksował funkowe płyty, używając nowej techniki polegającej na podkreślaniu bitów (czy też brejków), izolowaniu ich i powtarzaniu tak, by stworzyć nie tylko nową przestrzeń dla tancerzy (czy brejkdenserów), ale także strukturę, zdolną pomieścić długie rapowe monologi i komentarze Herca.

Później wyjaśnię, dlaczego nie podoba mi się wybór tego konkretnego dnia jako daty narodzin hip-hopu; nie można jednak kwestionować samych narodzin gatunku i podać w wątpliwość tego, co było potem: dekad innowacji, osiągnięć, energii, twórczości i historii; dekad życia. Historia nigdy nie jest prosta. Składa się z warstw. Ale czym w zasadzie jest ten cudowny, żywy gatunek, który dał tak wiele mnie i tylu innym artystom i któremu my staramy się dać coś w zamian?

Mocarne pytanie. Odpowiedź będzie długa.

Opowieść zaczyna się tuż po Święcie Dziękczynienia w 2022 roku, kiedy w mojej lodówce leżały jeszcze resztki indyka. Zgłosili się do mnie mój menedżer Shawn Gee i producenci telewizyjni Jesse Collins i Dionne Harmon. Zadali mi pytanie: „Nagrody Grammy chcą coś zorganizować z okazji Hip Hop 50. Może byś tym pokierował? Ogarniesz coś?”.

Jestem królem mówienia „tak” i ofiarą mówienia „tak”. Pamięć mięśniowa i odruch bezwarunkowy nakazują mi zgodzić się na przyjęcie zlecenia, zanim jeszcze zastanowię się, o co w nim w ogóle chodzi, w co się pakuję i z czego bedę się musiał wykręcać. „Oczywiście – powiedziałem. Żaden problem. Mogę to zrobić z zamkniętymi oczami”.

Nie miałem jednak czasu zamknąć oczu. Zabrałem się do pracy, chcąc opowiedzieć historię gatunku: najpierw zająłem się układaniem plejlist i szukaniem źródeł. Wiedziałem, że potrzebuję hedlajnerów, wielkich nazwisk, ale też ważnych artystów, którzy nie sprzedali tak dużo płyt, nie wspominając o tych, którzy sukcesy odnosili teraz. Oznaczało to ludzi takich jak Jay Z, Snoop Dogg, Public Enemy, Drake, Griselda, Cardi B, Coi Leray, Coast Contra, Jack Harlow, Meek Mill i wszystkich pomiędzy. Po pięciu godzinach pracy zadanie wydawało mi się przerażające, ale możliwe do wykonania. Po jakichś dziesięciu zdałem sobie sprawę, że to widowisko – czymkolwiek będzie – nie może trwać wiecznie, a ten fakt doprowadził do kolejnego odkrycia: że będę musiał niektórych artystów zdegradować, a innych w ogóle pominąć. A także podejmować trudne decyzje i wybierać swoich ulubieńców. Całe to wydarzenie, które miało potencjał, by stać się czymś wyjątkowym, mogło się skończyć niezłym wkurwem wszystkich dookoła. Czy byłem skazany na porażkę? Zaczynałem żałować, że w ogóle się zgodziłem.

Tak naprawdę żal zbierał się we mnie już od pewnego czasu. W marcu poprzedniego roku dostałem Oscara za reżyserię dokumentu Summer Of Soul o Harlem Cultural Festival, nazywanym czasem „czarnym Woodstockiem”. Nakręciłem ten film w relatywnie spokojnej atmosferze, co – jak na ironię – umożliwił międzynarodowy kryzys spowodowany pandemią. Robiłem różne rzeczy, mieszkałem na północy stanu Nowy Jork, w weekendowe poranki szkicowałem, oddawałem się medytacji. Po Oscarze byłem jednak rozchwytywany. Ludzie chcieli, żebym wyreżyserował coś jeszcze. Przyjąłem najpierw jedną, potem drugą ofertę i zanim zdążyłem się zorientować, miałem pół tuzina różnych zobowiązań. Pamiętam jedną z ostatnich rozmów, jakie przeprowadziłem z byłą dziewczyną przed naszym rozstaniem. Była przerażona.

– Niczego się przez ostatnie dwa lata nie nauczyłeś – powiedziała. – Mówiłeś mi, że im mniej pracujesz i im więcej masz czasu na oddech, tym bardziej sprzyjają ci gwiazdy. Pracowałeś tylko nad tym, nad czym naprawdę chciałeś i czułeś się z tym dobrze.

– No tak – odparłem.

– W takim razie skąd tyle nowych zleceń? – pytała. – To praktycznie regres. Masz nawrót jak narkoman. Podczas pandemii było w pewnym sensie spokojniej, ale kiedy wróciło życie, ty znów zacząłeś się chować w pracy.

Chciała powiedzieć coś jeszcze, ale przerwała i rzuciła coś strasznego:

– Jak rozumiem, znajdziesz czas na nasz związek mniej więcej w dwa tysiące trzydziestym drugim roku?

Questlove_HipHop_strona.jpg

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.
Komentarze 0