Umowa o dzieło Taco Hemingwaya ukazała się 5 lat temu. Czemu to jedna z najważniejszych płyt w polskim rapie?

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
umowaodzielo.jpg

To właśnie ten materiał ugruntował pozycję newcomera, który wszedł w polski rap razem z futryną, choć na własnych zasadach.

Zaledwie kilka miesięcy temu wspominaliśmy Trójkąt Warszawski, bo debiutanckiemu polskojęzycznemu krążkowi Taco stuknęło pół dekady. Z perspektywy czasu wydaje się jednak, że dużo ważniejsza dla rozwoju kariery wspomnianego rapera była wydana zaledwie parę miesięcy później Umowa o dzieło.

Po premierze tego krążka już nic nie było takie samo – nie tylko u samego autora, ale też na polskiej scenie rapowej. Czas powiedzieć nieco więcej o sile rażenia projektu.

1
Ostatecznie zatarła granicę między podziemiem a mainstreamem

Sukcesów Małpy, HuczuHucza czy nawet Quebonafide nijak nie da się porównać do tego, co stało się udziałem Taco Hemingwaya. Jak już pisaliśmy, Trójkąt rozszedł się drogą wirusową po polskiej sieci i zdobył uznanie, ale dopiero Umowa była przełomem i dla gospodarza, i dla gry, tworząc movement na niespotykaną wcześniej skalę. Serwery, co oczywiste, zawiesiły się chwilę po wypłynięciu informacji o releasie, ale powagę sytuacji jeszcze lepiej obrazuje warszawski premierowy krajobraz. Mocno chałupniczy koncert w Hockach Klockach przejął stołeczne schodki nad Wisłą; znalezienie sobie miejsca, by posłuchać nowości, było nie lada zadaniem, a pamiętajmy, że nadal mieliśmy do czynienia z raperem, który wyskoczył z liści ledwie parę miesięcy wstecz. Wcześniejsze zaproszenie na Open'era i nieco późniejsze zdobycie Fryderyka to nie tylko highlighty początków ekspresowej, choć alternatywnej kariery, ale również dowód na to, że rynek w mgnieniu oka zmienił się nie do poznania. Underground i główny nurt stały się bardzo płynnymi pojęciami.

2
Opowiedziała o nieopisanym jeszcze pokoleniu w sposób, który został zaakceptowany przez nie samo

Już na początku tej części warto zadać pytanie: czy drugi polski krążek Taco powtarza motywy i treść znane z tego pierwszego? Bez cienia wątpliwości możemy powiedzieć, że zupełnie nie. Udowadniają to zresztą tytuły obu wydawnictw. Pierwszy odwoływał się do Warszawy, a dokładniej związanej z nią zawieruchy miłosnej, drugi odsyła wprost do największej zmory rynku pracy wśród młodych tak teraz, jak i kiedyś, czyli zatrudnienia na śmieciówce. Taki wybór nie był społecznym chwytem marketingowym – Umowa faktycznie zajęła się tematem prekaryjnego życia w wielkim mieście (bo przecież nie tylko w stolicy). Hemingway, już bez rygoru w postaci prowadzenia fabuły i łączenia wątków, przestał mówić wyłącznie o wyimku, czyli wszystkim, co związane z życiem nocnym największego polskiego miasta. Dzięki temu udało mu się spojrzeć szerzej na ludzi w swoim wieku, na ich aspiracje, bolączki i niekoniecznie etyczne radości. Inna sprawa, jak to zrobił, ale o tym za moment.

3
Sprawiła, że hasłowość i lapidarność stały się atutami, a nie słabościami

Już w Od zera gospodarz wrócił do swojego pierwszego materiału, a dokładniej jego recepcji wśród tych, których trudno nazwać orędownikami talentu hajpowanego narratora. To właśnie dla nich miał on w zanadrzu troszeczkę tripletów i nie była to wyłącznie bragga bez pokrycia w rzeczywistości – pod względem formalnym Umowa to album napisany w sposób, który powinien budzić szacunek nawet u zatwardziałych przeciwników Hemingwaya. Rzemiosło rapowe przez duże R. Sprawa komplikuje się wtedy, gdy weźmiemy pod lupę treść. Wspominałem już, że to pokolenie w – nomen omen – pigułce, do tego sam obraz został zaaprobowany przez jego przedstawicieli, lecz nie da się ukryć, iż liryka budziła kontrowersje. Nie mogło być zresztą inaczej – scena nie była jeszcze przyzwyczajona do tak mocnego bazowania na nazwach marek w wersach i linijek będących bardziej strzelaniem kolejnymi hasłami-skrótami niż solidnym pogłębianiem tematu. Dzięki Dziełu, późniejszej Egzotyce i licznym traperom przyzwyczaiła się jednak do tych drugich aż za dobrze.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Pisze przede wszystkim o muzyce - tej lokalnej i zagranicznej.