W Kalifornii policja poszukuje tego człowieka. Za co? Przez trzy godziny lizał dzwonek do drzwi

Lizanie-dzwonka.jpg

- Sądziłem, że widziałem już wszystko, ale to przechodzi ludzkie pojęcie - skomentował całe zajście sąsiad. Pozostaje tylko przytaknąć, bo cóż mądrego można napisać, oglądając film z monitoringu, na którym gość... wylizuje dzwonek. Przecież to jest materiał na dodatkową część Dekalogu Kieślowskiego, a nie skromną informację!

Życie nie przestaje zaskakiwać, co w zasadzie wypada przyjąć za dobry omen. Zawsze, kiedy jesteśmy przekonani, że nic już nie jest w stanie zrobić na nas wrażenia, trafi się gość, który zostaje aresztowany, próbując po raz drugi (!) zapłacić marihuaną przy okienku McDrive. A to i tak nic przy Robercie Danielu Arroyo.

Oto człowiek, który już w styczniu został faworytem w wyścigu o tytuł Człowieka Roku tygodnika Time.

Przedziwny, trzygodzinny akt został zarejestrowany przez monitoring. Właścicieli domu, państwa Dungen akurat nie było na miejscu, ale około piątej rano zostali zaalarmowani przez system bezpieczeństwa o niepokojącym ruchu w obrębie posesji. O sprawie poinformowali policję, która nie miała żadnego problemu ze zidentyfikowaniem sprawcy. W ten sposób cały świat dowiedział się o Robercie Danielu Arroyo.

Nie wymagajcie od nas błyskotliwej puenty w takiej chwili. Choć ewidentnie mamy tu do czynienia z niepokojącym performansem - któż z nas nie myślał kiedyś o tym, żeby rzucić to wszystko i wylizać komuś dzwonek w środku nocy?

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.