W obliczu obecnych wydarzeń ochrona jest najważniejsza. Dla wielu trenerów jest ona również ważna na boisku piłkarskim, choć oczywiście w innym znaczeniu. Wybieramy najlepsze defensywy w historii klubowego futbolu.
- Na zero z tyłu, a z przodu może coś wpadnie - ile razy słyszeliście tego typu określenie na styl gry jakiejś drużyny? Ta złota zasada polskiej myśli szkoleniowej leży na półce zaraz obok "gra się jak przeciwnik pozwala" oraz "meczu walki".
W obliczu pandemii bronić musimy się teraz wszyscy, bo gra toczy się o przetrwanie, ale solidna obrona to element niezbędny również w futbolu. Szkoła włoska czy tacy trenerzy jak Jose Mourinho wychodzą z założenia, że solidny fundament w tyłach to podstawa sukcesu.
Od ponad dekady w piłce obserwujemy zwrot ku coraz bardziej ofensywnemu stylowi gry. Defensywa wciąż ma jednak wielkie znaczenie. Często rozumiana jest już inaczej. Liczy się pressing, praca na całej długości i szerokości boiska, a nie tylko szczelna formacja obronna i bramkarz. Ale mimo tego, że technicznie piłkarze się rozwinęli, wciąż ważniejsze w odniesieniu sukcesu jest skuteczne bronienie się. Przykład? W erze Premier League chociażby częściej mistrzostwa Anglii zdobywał zespół z najlepszą defensywą niż ten z najskuteczniejszym atakiem.
Wielokrotnie legendarne duety stoperów lub całe linie obronne zapadają w pamięć równie mocno, co świetny snajperzy. Dziś wybieramy kilka przykładów najsolidniejszych defensyw.
1
Arsenal George'a Grahama
Kibice rywali skandowali "boring, boring Arsenal", a Kanonierzy nic sobie z tego nie robili. Lee Dixon, Tony Adams i Nigel Winterburn, a obok nich Steve Bould, a później Martin Keown stanowili najmocniejszą defensywę na początku lat 90. w Anglii. Z nimi Kanonierzy zazwyczaj potrafili wygrywać 1:0 czy 2:0, stąd złośliwość fanów przeciwników.
Największy wyczyn tej grupy to sezon 1990/91. Arsenal przegrał wtedy tylko jeden mecz w drodze po mistrzostwo Anglii i stracił ledwie 18 goli. Graham postawił bardzo solidne podstawy w defensywie i po latach dziękował mu za to Arsene Wenger. Wczesne sukcesy Francuza były możliwe m.in. dlatego, że Adams, Dixon, Winterburn, Bould, Keown i David Seaman w bramce mieli doświadczenie.
2
BBC po włosku
Czyli Andrea Barzagli, Leonardo Bonucci i Giorgio Chiellini. Tercet defensorów Juventusu to absolutna podstawa ich wielkich sukcesów w ostatniej dekadzie. Stara Dama zdobyła osiem mistrzostw Włoch z rzędu, a gdyby nie przerwa w rozgrywkach, scudetto numer dziewięć było do osiągnięcia.
BBC nazywano w Realu Madryt Benzemę, Bale'a i Cristiano, jednak w Italii w ten sposób chcieli szczycić się tym, co mają najlepsze, czyli obroną. Siłą tego tercetu w Juve jest zgranie. Chiellini jest w klubie od 2005 roku, Bonucci odszedł tylko na rok do Milanu, a tak gra od 2010 roku, a Barzagli przyszedł w styczniu 2011 roku, czyli w połowie pierwszego z ośmiu z rzędu mistrzowskich sezonów. Z tą trójką w trakcie tej serii Juventus traci tylko średnio 24 bramek na sezon, choć w obecnym miał już tyle po 26 rozegranych meczach. Panowie młodsi się nie robią, ale tak długi czas na tak wysokim poziomie zasługuje na duże słowa uznania.
3
Real Madryt przełomu wieków
Defensywa z Fernando Hierro, Manuelem Sanchisem i Ivanem Helguerą oraz Roberto Carlosem w dużej mierze pomogła najpierw przełamać posuchę w Pucharze Europy, a później sprawić, że Real zaczął zdobywać go regularnie. Królewscy triumfowali w 1998, 2000 i 2002 roku, a przy tej pierwszej okazji stracili w drodze po trofeum tylko pięć bramek. Później górę coraz mocniej brała w Realu ofensywa. W końcu Galacticos zobowiązują!
4
Gerard Pique i Carles Puyol
Puyol przez długie lata czekał w Barcelonie na środkowego obrońcę, z którym mógłby stworzyć duet nie do przejścia. Doczekał się w 2008 roku, kiedy do klubu wrócił jego wychowanek Gerard Pique. Panowie tworzyli duet stoperów Blaugrany do 2014 roku i dorobek drużyny w tym czasie jest doprawdy imponujący.
Cztery mistrzostwa Hiszpanii, dwie Ligi Mistrzów i dwa Puchary Hiszpanii to tylko te najbardziej wartościowe z 16 trofeów, jakie Barcelona zdobyła w czasach duetu Pique - Puyol na środku obrony. Jeden znakomity w powietrzu i dobry technicznie, drugi doskonały przywódca, serce zespołu, niesamowity walczak. Barca zawsze kojarzy się z ofensywną grą, jednak dzięki temu duetowi miała także spokój w tyłach i mogła myśleć o seryjnym zwyciężaniu.
5
Pierwsza Chelsea Mourinho
Tego rekordu nie pobije już chyba nikt. 15 straconych goli w 38-meczowym sezonie Premier League to jedna z tych statystyk, które brzmią niemal niedorzecznie. Jeszcze bardziej na wyobraźnię może działać to, że duża część tych bramek padała po uderzaniach z dystansu, rzadko z pola karnego, w które Chelsea po prostu nie dawała nikomu wstępu.
Połowa pierwszej dekady XXI wieku w Anglii stanowiła wyraźny zwrot ku defensywie. Przyjście Jose Mourinho czy Rafy Beniteza - menedżerów lubiących nastawić swoją drużynę na grę z kontry - sprawiło, że obrona miała kluczowe znaczenie. Spadła średnia liczba goli na mecz w lidze, a hity często były zamknięte. The Blues opanowali taki styl do perfekcji. Wspomniane 15 goli stracili w rozgrywkach 2004/05. Wówczas z dorobkiem 95 punktów bili rekord Premier League. Sezon później Chelsea straciła tylko 22 gole, co też stanowi wybitny wynik. John Terry, Ricardo Carvalho, William Gallas i Paulo Ferreira, a za nimi Petr Cech to jedna z najlepszych obron w historii angielskiego futbolu.
6
Rio Ferdinand i Nemanja Vidić
Dwa filary końcówki kadencji sir Alexa Fergusona w Manchesterze United. Rio Ferdinand i Nemanja Vidić tworzyli duet stoperów na Old Trafford w latach 2006-2014 i obaj budzili ogromny strach oraz szacunek u rywali. Dwaj wielcy goście (blisko 190 cm wzrostu), obaj skuteczni w powietrzu, silni, a przy okazji nieźle wyszkoleni technicznie jak na stoperów, szczególnie Ferdinand. Jeden i drugi zachowywali się na boisku jak lider, ale to Anglik był kapitanem tamtych Czerwonych Diabłów.
MU z duetem Ferdinand - Vidić na środku obrony sięgał m.in. po pięć mistrzostw kraju i dochodził do trzech finałów Ligi Mistrzów, raz triumfując. Defensywę szczególnie mocną mieli w latach 2007-09, kiedy w dwóch sezonach z rzędu tracili w Premier League 22 i 24 gole, zdobywając dwa tytuły. Ferdinand z Vidiciem rozegrali w sumie 750 meczów dla Manchesteru United i obaj opuścili klub latem 2014 roku.
7
Franco Baresi, Paolo Maldini i Alessandro Costacurta
Trzy wyjątkowe postacie. Wszyscy spędzili w barwach AC Milanu całą karierę sportową, choć ich ery nie nakładały się na siebie w pełni. Baresi występował w tym klubie latach 1977-97, Maldini 1985-2009, a Costacurta 1985-2007. Mowa więc też o niesłychanej długowieczności.
Jako tercet najczęściej występowali w erze Arrigo Sacchiego. Wtedy kwartet uzupełniał jeszcze Mauro Tassotti i na przełomie lat 80. i 90. Milan sięgał po trofea z regularnością maszyny. Mistrzostwo Włoch i Superpuchar w 1988 roku czy dwa z rzędu Pucharu Europy (1989, 1990) stanowią tego najlepsze potwierdzenie. Maldini w tamtych czasach grał często na lewej obronie, a na środku z Baresim występował Costacurta, ale później duet na środku tworzyli Baresi i Maldini. W tym czasie byli niemal nie do przejścia. Niech świadczy o tym ta statystyka: w 196 meczach, w których występowali jako para stoperów, Milan stracił tylko 29 goli!
Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!
Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.
Futbol angielski i amerykański wyznaczają mu rytm przez cały rok. Na co dzień komentator spotkań Premier League w Viaplay. Pasję do jajowatej piłki spełnia w podcaście NFL Po Godzinach.