Will Smith kontra goły facet: przypominamy największe skandale w historii Oscarów

Zobacz również:„Jackass” powraca! Pierwszy trailer nowego filmu to czyste szaleństwo
94th Academy Awards - Show
fot. Myung Chun / Los Angeles Times

95. ceremonia wręczenia Oscarów odbędzie się 12 marca. Tradycyjnie w Los Angeles, w Dolby Theatre. Znów będą afery? Nie zdziwilibyśmy się.

Pamiętamy jak dziś. Niecały rok temu obudziliśmy się, obejrzeliśmy ten fragment ceremonii, w którym Will Smith wymierza lepę Chrisowi Rockowi na oczach całego świata i doszliśmy do wniosku, że wciąż śnimy.Ale to nie był sen, a zdecydowanie najpoważniejszy skandal w historii Oscarów. Moment, w którym rozjuszony, topowy aktor wpada na scenę jak do podrzędnej dyskoteki i wymierza siarczysty policzek słynnemu komikowi jest anomalią; dziwacznym przecięciem tzw. kultury wysokiej z Fame MMA. To się nie powinno wydarzyć nigdzie, nawet na rozdaniu nagród kółka bibliotecznego, a co dopiero podczas największej filmowej gali świata.

No właśnie – ustawka? Zdania są podzielone. Część widzów sugerowała, że to wszystko było ukartowane, o czym miał świadczyć szampański humor Smitha na imprezie Vanity Fair, która odbyła się tuż po ceremonii. Inni uważali, że Will autentycznie stracił panowanie nad sobą. Dowodem zachowanie Chrisa Rocka już po uderzeniu; komik przez kilka sekund autentycznie nie wiedział, co ma powiedzieć. Ponadto Smith po całym zdarzeniu był roztrzęsiony, podczas reklamowej przerwy uspokajali go m.in. Denzel Washington i Tyler Perry. Ale z drugiej strony... Dlaczego gdy Rock żartował z łysej głowy Jady Pinkett Smith, jej mąż śmiał się do rozpuku, by nagle parę sekund później wściec się, wskoczyć na scenę i uderzyć prowadzącego? Pojawiają się głosy, że byliśmy świadkami publicznego załamania nerwowego, mającego być pochodną wieloletnich problemów w związku Smithów.

Efekt jest taki, że po rozdaniu Oscarów świat nie mówił o tych, którzy wygrali (oczywiście poza samym Smithem), ale popisie gwiazdy King Richard, co jest po prostu niesprawiedliwe – oscarowa gala jest wieczorem tych, którzy zasłużyli na rozgłos dobrze wykonaną robotą, a nie fizycznym atakiem na inną osobę. Co nie zmienia faktu, że występek Willa Smitha nie był pierwszym wielkim skandalem podczas ceremonii wręczania Oscarów. Przypominamy pięć innych wydarzeń, które zapisały się w historii tej nagrody.

1
Marlon Brando odmawia przyjęcia Oscara (1973)

Już po premierze było jasne, że Ojciec chrzestny to film, który stworzy nową historię; nigdy przedtem nikt tak pięknie nie pożenił kina artystycznego z masowym. Jedenaście nominacji do Oscara, które przełożyły się na trzy nagrody, w tym tę najważniejszą – dla filmu roku. Będący wówczas na topie Marlon Brando ze statuetką za najlepszą pierwszoplanową rolę męską. Co mogło pójść nie tak?

Bardzo wiele, bo to... Marlon Brando. Powszechnie uważany za najlepszego aktora w historii kina, będący przy tym osobą nieprzewidywalną, niebywale trudną w relacjach międzyludzkich. A przy tym wyjątkowo wrażliwą na niesprawiedliwości społeczne. Dlatego zamiast aktora na scenie pojawiła się indiańska aktorka Sacheen Littlefeather, która w imieniu Brando przeprosiła i odmówiła odebrania nagrody na znak protestu przeciwko złemu traktowaniu rdzennych Amerykanów w Stanach. A następnie zaczęła odczytywać długie oświadczenie, które pozwolono jej dokończyć już za kulisami, do kamer – na ceremonii nagradzani mogą przemawiać tylko przez minutę.

To był najbardziej polityczny manifest w historii Oscarów. Ponad 40 lat później nawiązała do niego... Jada Pinkett Smith, która namawiała do bojkotu gali oscarowej w ramach akcji #OscarsSoWhite, mającej przeciwstawić się dominacji białych wśród członków Amerykańskiej Akademii Filmowej i wyróżnionych artystów. To wtedy Chris Rock zażartował: Jada bojkotująca Oscary przypomina mnie bojkotującego majtki Rihanny – nie zostałem tam zaproszony. I tak zaczął się jego konflikt ze Smithami.

2
Nagi człowiek wbiega na scenę podczas rozdania nagród (1974)

Rok później było już dużo weselej. Ostatnie minuty oscarowej gali, David Niven zapowiada Elizabeth Taylor, która ma wręczyć statuetkę za najlepszy film, aż tu nagle za jego plecami przebiega zupełnie goły facet, układając przed kamerą palce na znak zwycięstwa. Co to za jeden? Nikt nie ma pojęcia.

Tajemniczym golasem okazał się niejaki Robert Opal, fotograf i performer z Los Angeles. Podobno wszedł za kulisy, posługując się fałszywą legitymacją prasową. Ale już wtedy publiczność była podejrzliwa. Jak to możliwe, że człowiek z ulicy dostaje się na największą filmową galę świata? Czemu za swój występek nie trafia do aresztu, ale... pojawia się na konferencji prasowej już po zakończeniu ceremonii (ubrany)? Pojawiły się głosy, jakoby producenci oscarowej gali chcieli, żeby mówiło się o niej jeszcze więcej, dlatego zrobili ustawkę z żądnym chwilowej sławy performerem. Wyszło tak, że Opal na zawsze zapisał się w historii kina. A przecież nie miał niczego wspólnego ze światem filmu!

3
Polski reżyser trafia prosto z oscarowej gali do aresztu (1983)

Już sama stylówka była dyskusyjna; twórca krótkometrażowej animacji Tango, Zbigniew Rybczyński, przyszedł na oscarową galę w obowiązkowym smokingu, do którego dorzucił biały szal i trampki. Tuż po odbiorze nagrody wyszedł z sali na papierosa, a kiedy chciał wrócić, zatrzymała go ochrona; strażnicy nie wierzyli, że to gość gali. Na nieszczęście Rybczyński nie mógł pokazać dowodu, czyli świeżo zdobytego Oscara, bo zostawił go na sali. W dodatku nie znał angielskiego, więc starał się przekonać ochroniarzy, krzycząc: I have Oscar, I have Oscar! Ci uznali go za podejrzanego typa i wezwali policję, która zapakowała Rybczyńskiego do aresztu.

Trzeba przyznać, że takie oscarowe after party przebija wszystkie inne. Zresztą Rybczyński wspominał po latach, że jego nowi koledzy z celi urządzili mu przyjęcie, gdy dowiedzieli się, że przyjechał do nich prosto z gali.

4
Tom Hanks zdradza tożsamość seksualną swojego byłego nauczyciela (1994)

To może nie do końca skandal, ale... dość niezręczna sytuacja, z której na szczęście udało się wybrnąć z klasą.

W 1994 Tom Hanks otrzymał swojego pierwszego Oscara za najlepszą męską rolę pierwszoplanową (drugą zgarnął rok później) za kreację w Filadelfii, dramacie o umierającym na AIDS prawniku-homoseksualiście. Filmie o tyle ważnym, że opowiadającym o rzadko spotykanej wówczas w mainstreamie społeczności LGBT – pamiętajmy, to wciąż lata 90. i dominacja białych heteryków na ekranach. Hanks przeczuwał, że ma szanse na Oscara, dlatego poważnie przygotował się do dziękczynnej przemowy. Na kilka dni przed ceremonią skontaktował się ze swoim dawnym nauczycielem aktorstwa, Rawleyem Farnsworthem, i zapytał, czy może o nim wspomnieć podczas ewentualnego przemówienia. Ten zgodził się, Hanks faktycznie otrzymał Oscara, a podczas podziękowań wymienił nauczyciela, nazywając go jednym z najwspanialszych homoseksualistów, jakich zna.

Nie byłoby w tym nie kontrowersyjnego, gdyby nie pewien drobny szczegół – Farnsworth utrzymywał swoją orientację w tajemnicy, a teraz nagle dowiedział się o niej cały świat. Nie obraził się jednak, co więcej, dołączył do lokalnej grupy edukatorów LGBT. Sam Hanks oczywiście go przeprosił, a po śmierci Farnswortha ufundował stypendium jego imienia, które przeznaczał na rzecz zdolnych uczniów z tzw. trudnych środowisk.

5
Warren Beatty i Faye Dunaway wręczają najważniejszego Oscara nie tym twórcom, którzy wygrali (2017)

I wreszcie skandal najświeższy, do zeszłej edycji dość zgodnie uchodzący za największy w historii Oscarów. Pewnie pamiętacie to dobrze – para legend kina, Faye Dunaway i Warren Beatty, wręczają nagrodę za najlepszy film roku. Beatty otwiera kopertę, patrzy się ze zdziwieniem na to, co jest napisane na karcie, Dunaway zabiera mu ją i krzyczy: La La Land! Chodziło o musical Damiena Chazelle'a z Emmą Stone i Ryanem Goslingiem w rolach głównych.

Tymczasem Oscara za najlepszy film roku otrzymał dramat Moonlight Barry'ego Jenkinsa. Dlaczego doszło do pomyłki? Warren Beatty wyjął kartę, na której było napisane: Emma Stone, La La Land. Czyli informację o... Oscarze dla najlepszej aktorki roku. Problem w tym, że kilkanaście minut wcześniej Stone odebrała już swoją statuetkę. Czy ktoś zamienił karty? Nie, po prostu do każdej kategorii przygotowuje się dwa zestawy kopert. Wskutek fatalnej pomyłki jeden z pracowników firmy PricewaterhouseCoopers wręczył Beatty'emu złą kopertę. Kiedy już na scenie pojawił się cały skład producentów La La Land, którzy zaczęli już przemowy, ktoś podsunął jednemu z twórców filmu, Jordanowi Horowitzowi, właściwą kopertę. Horowitz zabrał mikrofon współpracownikom i zaczął wymachiwać nią przed kamerą. Chaos był niesamowity, a prowadzący galę Jimmy Kimmel nie mógł nad nim zapanować, bo wedle rozpisanego przedtem planu siedział już na widowni.

Ale niewielu pamięta, że podobny numer wydarzył się już w latach 30. XX wieku. W 1933 roku reżyser Frank Capra był niemal pewny głównego Oscara dla jego filmu Arystokracja podziemi. Kiedy więc prowadzący galę komik Will Rogers otworzył kopertę i krzyknął do mikrofonu: chodź tu i weź to, Frank!, dumny Capra wstał i ruszył na scenę. Tymczasem chodziło o... Franka Lloyda, twórcę filmu Kawalkada. Możecie wyobrazić sobie minę Capry, gdy tuż przed wejściem na scenę zrozumiał, że musi wrócić na swoje miejsce. Podobno nie wytrzymał i zwyczajnie się rozpłakał. Ale już rok później odbił sobie z nawiązką; jego obraz Ich noce był pierwszym, który dostał Oscary we wszystkich pięciu najważniejszych kategoriach: za najlepszy film, reżyserię, scenariusz oraz pierwszoplanową rolę męską i żeńską. Do tej pory ten sukces powtórzyły tylko Lot nad kukułczym gniazdem (1975) i Milczenie owiec (1991).

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Współzałożyciel i senior editor newonce.net, współprowadzący „Bolesne Poranki” oraz „Plot Twist”. Najczęściej pisze o kinie, serialach i wszystkim, co znajduje się na przecięciu kultury masowej i spraw społecznych. Te absurdalne opisy na naszym fb to często jego sprawka.
Komentarze 0