Thomas Tuchel zaczyna pracę w Chelsea od opanowania kryzysu, w jaki zespół wpadł w ostatnich tygodniach, ale wymagania będą spore. Obejmuje drużynę, która na transfery wydała latem najwięcej w Anglii i mocno przebudowała się w ciągu ostatnich dwóch sezonów. Analizujemy, co musi w niej naprawić.
Cykl życia w piłce toczy się bardzo szybko. Jeszcze w poniedziałek w południe kibice Chelsea na gorąco reagowali na zwolnienie Franka Lamparda, ale już wieczorem zastanawiali się, co czeka ich zespół z nowym menedżerem i odświeżali media społecznościowe w oczekiwaniu na najnowsze doniesienia. Lamparda zastąpi Thomas Tuchel – świeżo upieczony finalista Ligi Mistrzów z PSG. To sygnał, że w Londynie szybko chcą wrócić na właściwe tory i myślą jak wygrywać tu i teraz.
Niemiec przejmuje drużynę w dołku. W ostatnich ośmiu meczach w Premier League Chelsea uzbierała tylko siedem punktów, a lista zarzutów wobec byłego już menedżera się wydłużała. Musi szybko poprawić wyniki, by The Blues jeszcze bili się w tym sezonie o Ligę Mistrzów – szczególnie, że cierpliwość nie jest na Stamford Bridge szczególnie znanym pojęcie.
Tuchel na pewno już analizował problemy zespołu, ale na wszelki wypadek przygotowaliśmy mu małą ściągę.