Rymy i bity mają wiele odcieni, a najpoważniejszym z nich jest zaangażowanie społeczne. Niekiedy wychodzi jednak więcej niż kuriozalnie.
W czasach neoliberalnych kłamstw o państwie dobrobytu to chłopaki z ulicy przekazywali prawdę o ofiarach transformacji ustrojowej – zresztą do dziś robiś korektę narracji o latach 90. i przełomie wieków, co słychać np. na kapitalnym Chudym chłopaku Kaliego.
Zaangażowanie nie zawsze brzmi jednak dobrze. Bardzo często nie chodzi nawet o światopogląd (ideologiczna różnorodność w ramach rozsądku jest wskazana), a o formę – koślawą, nieporadną albo wręcz ofensywną. Zebraliśmy dla was te kawałki, które wzbudzają nasze największe wątpliwości co do swojego poziomu.
