Wróżymy z fusów i wskazujemy 5 rapowych płyt, które naszym zdaniem dostaną nominację do Fryderyka

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
O.S.T.R.-fot.-Oskar-Szramka.jpg
fot. Oskar Szramka

Wybory gremium rządzą się własnymi prawami, ale pewne tendencje – i dobre, i złe – pozostają niezmienne.

Obecnie Fryderyki nie budzą już tak ogromnych i zażartych dyskusji w sieci i poza nią jak kiedyś. Nie oznacza to jednak, że są środowiskowo ignorowane, bo przecież rok w rok przez raperskie walle przewalają się komentarze na temat nie tyle zwycięzców, ile nominacji.

I to właśnie o tych drugich chcielibyśmy napisać kilka słów, pamiętając, że budzą zasłużone kontrowersje. Kto tym razem będzie mógł zacząć myśleć o wygranej? Według nas autorzy krążków, które znajdziecie niżej.

1
O.S.T.R. – Instrukcja Obsługi Świrów

Nie możemy go nie wskazać. Dopóki będzie nagrywał, dopóty będzie w ostatnim etapie konkursu, nawet jeśli którymś z jego kolejnych materiałów zostanie reggaeton albo ambient. Dlaczego? Bo to najbardziej kojarzony przez jurorów raper w kraju, dlatego nominowany jest praktycznie zawsze, obojętnie czy nagra lepszy, czy gorszy materiał. I my też czasem się z nominacją dla Ostrego zgadzaliśmy, a czasem niekoniecznie. A w tej kategorii zgarnął ich aż 12, z czego 5 przełożyło się na nagrody.

2
Taco Hemingway – Pocztówka z WWA, Lato ’19

Gdyby enigmatyczny self-made-man wydał w jednym roku osiem rapowych krążków, to gremium pomyślałoby najpewniej o stworzeniu dwóch specjalnych kategorii, by upchnąć w nich jego projekty (w końcu nie wszystkie mogą znaleźć się w tej koronnej, bo Ostry nadal nagrywa). Taco w dniu premiery Umowy o dzieło stał się pieszczochem tych ekspertów, którzy dotąd uważali rap za muzykę dla przygłuchych cymbałów, więc będą go propsować w nieskończoność.

3
PRO8L3M – Widmo

W naszym rankingu polskich płyt zeszłego roku umieściliśmy Widmo na zaszczytnym... No nie, nie będziemy spoilować. Jeśli nie pamiętacie, to kliknijcie tutaj. Jury nie jest ślepe i widzi, że to duża rzecz, o czym świadczy chociażby wyróżnienie sprzed roku. Teraz nie powinno być inaczej.

4
Sokół – Wojtek Sokół

Jeden z pionierów polskiego rapu, utrzymujący poziom przez ponad dwie dekady. Człowiek instytucja, stojący za jednym z najmocniejszych przedsięwzięć wydawniczo-ciuchowych w historii. Autor wyczekiwanego solowego debiutu, który przez swój rozmach i poziom zatrząsł Polską. No i wreszcie facet, który ma na koncie trzy nominacje, zdobyte w różnych zestawieniach osobowych. Co tu kryć – Sokół musi pojawić się w Katowicach, bo jest jednym z największych zwycięzców 2019. W zasadzie wiele tu punktów wspólnych z Pezetem, ale skoro Paweł nie został doceniony za Radio Pezet, to teraz też może być ciężko.

5
Karolina Czarnecka – Cud

Zanim postanowicie wywieźć nas na taczce gnoju, dajcie nam coś powiedzieć. Mianowicie: skoro w poprzednim rozdaniu znalazło się miejsce dla płyty Abradaba, którą tak na oko ceni jakiś promil promila słuchaczy polskiego rapu, to skład może dopełnić absolutnie każdy. Fakt, absurdalne wybory zdarzają się coraz rzadziej, ale ledwie dwa lata temu zachodziliśmy w głowę, jakim cudem nominowano Headlinera Guovy. Miejcie klawiatury w pogotowiu, bo tak, ta płyta została zgłoszono do tej kategorii.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.